Doskonale pamiętam kiedy czytałam Icebreakera, był sierpień 2023 roku, miałam wolne, wiozłam Mamę do endokrynologa, bo Tata miał swojego lekarza. Właśnie skończyłam czytać Oppenheimera, wróciłam z kina i byłam totalnie niewyspana. Był straszny upał, a Guderian nie miał klimy, bo byłam za skąpa, żeby ją naprawić(i dobrze, bo w mniej niż rok sprzedałam ten cud sztuki motoryzacyjnej). Spacerowałam po Parku Zimnej Wody i czytałam na ławce, a zdążyłam dużo przeczytać, bo co jak co, ale u endokrynologa były tłumy. Pamiętam, że ta książka mnie nie porwała, nie była zła, ale nie wspominam jej, jako najlepszy romans sportowy. Dlatego nie interesowałam się drugim tomem(już kupiłam – nadrobiłam). Nie skojarzyłam, że Daydream, to tom trzeci, ale to wydanie urzekło mnie okładką i szatą graficzną. Zaczęłam czytać i w noc zmiany czasu czytałam do pierwszej.
Zasada numer 1: nie zakochuj się. Ale zasady są po to, by je łamać.Henry Turner ma wiele na głowie – trzeci rok studiów, nowe wyzwania jako kapitan drużyny hokejowej i wyjątkowo niesympatycznego profesora. Kiedy przez przypadek trafia na spotkanie klubu książki, poznaje Halle Jacobs – studentkę, która więcej czasu poświęca pisaniu niż życiu towarzyskiemu. Halle, pochłonięta nauką i własnymi literackimi ambicjami wciąga Henry’ego w świat książek i zasad, które tak łatwo złamać.Daydream to opowieść o ambicjach i namiętnej miłości, która może przyjść w najmniej spodziewanym momencie. W tle urokliwe Maple Hills, pełne emocji relacje i wybory, które mogą odmienić wszystko. Czy Henry i Halle odważą się zmierzyć z uczuciami, które wykraczają poza granice przyjaźni? Czy ich marzenia okażą się warte ryzyka?
Halle Jacobs poznajemy,
gdy wieloletni przyjaciel i chłopak zrywa z nią. Porzuca ją z mnóstwem zimnych
słów i w taki sposób, że to ona ma się czuć winna, bo była za zimna, nie
chciała z nim sypiać, a przecież mnóstwo dała siebie dla niego, przeorganizowała
zajęcia, wszystko dopasowała pod jego mecze. Zresztą Hally jest wychowana w
zadowalaniu wszystkich, dopasowywaniu się do innych, cała rodzina obarcza ją
swoimi problemami. Gdy Will z nią zrywa, okazuje się, że zostawiają ją
przyjaciele, bo to byli głównie znajomi Willa. Zostają sama, załamana, pusta. Przypadkiem
spotyka Henry`ego Turnera, który ma problem z zaliczeniem u jednego profesora,
którego Halle uwielbia, a Henry musi mieć dobre wyniki, by nadal być kapitanem
drużyny hokejowej. Halle zaczyna mu pomagać i zgrywa się z jego paczką, a on,
aby jej nie wykorzystywać, chce jej pomóc zdobyć nowe doświadczenia, niezbędne
do napisana książki, romansu. Henry jest neuroatypowy, co powoduje wiele
problemów z jego komunikacją, zachowaniem, często jest przebodźcowany i taka
osoba jak Hally jest idealna, bo z jej empatią i imperatywem zadowalania
innych, ona umie się wycofać. Jednak chłopak widzi, to co dla bliskich dziewczyny
jest niewidzialne, że ona spala się dla innych, a sama jest niezauważana,
traktowana instrumentalnie. Zaczyna się ciekawa relacja, pełna chemii, żartów i
nauki stawiania granic.
Ależ to jest przyjemna
książka, doskonale pasuje do tej uroczej okładki. Oczywiście od początku wiemy,
ze Halle i Henry będą razem, że ten kontrakt na nowe doświadczenia przemieni
się w coś więcej, wiemy że będzie po drodze jakiś dramat, ale że wszystko się
ułoży. Pod tym względem książka wpisuje się w nurt new adult, a wiadomo,
że w tym gatunku nie aspekt zaskoczenia, nieprzewidywalności jest drugorzędny.
Tutaj liczy się relacja między bohaterami, która jest bardzo dobrze napisana.
Podoba mi się to jak Henry uczy Halle odnajdywać swoje granice, gdy okazuje
się, że ludzie którzy znają ją tak krótko dbają o nią bardziej niż ci, którzy
znali ją całe życie, zwłaszcza Will wypada na padalca pierwszej wody. Nadęty
bubek, którego miałam ochotę sprać. Także relacja Halle z rodzicami jest
pokręcona, ale zdecydowanie lepiej rokuje. Henry, chociaż z problemami
neurologicznymi, jest bardziej enigmatyczny i też jest pokazany jako
przeciwieństwo Halle. On jest jedynakiem, kochanym, wspieranym, pewnym siebie. Jednak
nie znaczy, że nie ma problemów, jednak ma armię ludzi, którzy go wspierają,
chociaż nie zawsze poprawnie diagnozują jego problemy.
Ta książka to trochę
bajka, na zasadzie i żyli długo i szczęśliwie, widzimy bohaterów do
pewnego momentu, nie wiemy jak poradzą sobie w dalszym, prawdziwym życiu.
Obserwujemy ich drogę do pewnego momentu, ale to wystarczy. Nabyłam tom drugi,
trochę odczekam, żeby się nie przesycić tym gatunkiem, ale już się nie mogę
doczekać. : )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.