-Za dużo? Nie rozumiem!
Nie moi Mili, nie mam ich za dużo. Moje serce jest pojemne. Dla każdej książki starczy miejsca :) a mi nigdy nie znudzi się, tulenie ich i głaskanie.
Ale podziwiajcie fragmenty
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Nie znoszę płakać nad książką. Nad filmem zresztą też nie:) Rozważałam Don Kichota, ale w końcu stwierdziłam, że jakoś nie mam na niego ochoty:)
OdpowiedzUsuńNa lekturę "Don Kichota" miałam ochotę od kilku lat, jeśli nie od dekady. I co? I tak odkładałam. Teraz nie będę miała wyjścia :))
UsuńA popłakać sobie uwielbiam - to moje katharsis
I co ja mam teraz powiedzieć na te Twoje stosisko? :) Bardzo chcę Don Kichota i Bridget. Ranczo było całkiem dobre, a Ostatnie lato, mimo interesującej fabuły jakoś do mnie nie trafiło
OdpowiedzUsuńNo i co ja mam powiedzieć na takie dictum? teraz tylko żałuję, że nie mogę wszystkich na raz czytać. Niedawno powtarzałam sobie na vod Ranczo całe, więc się wstrzymam bo zbyt świeżo mam przed oczyma.
UsuńU siebie mam tylko "Kuchnię filmową" - z tego co zauważyłam przy wstępnym zapoznaniu się z nią (ze trzy zrobione przepisy + kilkakrotne przeglądanie) zawiera bardzo proste w wykonaniu przepisy. Reszty książek nie znam więc nie mogę Ci nic polecić.
OdpowiedzUsuńMama widziała reklamę na ulotce z "Zimowej opowieści", i była spiritus movens zakupu :)
UsuńJa jeśli już to wolę przepisy na wypieki, ale tutaj kilka przepisów mnie interesuje. Wypróbuje na wolnej chwili na pewno. Widziałam Twój sernik, My w domu tez jesteśmy fanami nowojorskiego czizkejka :D
Chcę przeczytać trzecią część "Dziennika Bridget Jones" :)
OdpowiedzUsuńja też :))))
UsuńI ja!!! Wczoraj oglądałam filmy o Bridget i zapomniałam jakie one są sympatyczne <3
UsuńZazdroszczę "Don Kichota" i "Bridget Jones". Faktycznie dużo tych książek! :)
OdpowiedzUsuńMama weszła, jak robiłam zdjęcie. Złapała się za głowę :P
UsuńPodziwiamy, podziwiamy :D Książek nigdy za dużo dla osób, które je kochają :) ja bym chciała przeczytać Usteczka, mam je na swojej liście :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam je już nawet czytać. Widzę że to bardzo trudna, ciężka książka i nie chcę czytać na kolanie, połową siebie.
UsuńTeż uważam, ze nie można mieć za dużo książek
Ojej ile książek :) Na mojej półce również czekają na przeczytanie dwie pierwsze części o Bridget Jones oraz "Szepty lasu" :)
OdpowiedzUsuńA co do czasu.. weź nic nie mów. Człowiek oddałby się lekturze, a nie może :/
I to jest największa podłość. Brak czasu ;/
UsuńTyle wieczorów z Bridget Jones cię czeka! :)
OdpowiedzUsuńI dobrze, potrzebuję jej szaleństw :D
UsuńCudowny stosik :> Miłego czytania :)
OdpowiedzUsuńNie dziękuję. JUŻ jest miło :))
UsuńKilka razy zwilgotniały mi oczy przy lekturze "Przepiórek w płatkach róży" - aczkolwiek nie jest to przesadnie "tragiczna" książka. Ale gdybym miała coś proponować na początek czytania to zdecydowanie polecam właśnie ją.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to nie u Ciebie widziałam recenzję, która skłoniła mnie do sięgnięcia po tę książę. Tytuł i okładka baaaardzo zachęcają do czytania.
UsuńDla mnie mogłabyś w pierwszej kolejności przeczytać "Pożegnanie dla początkujących" albo "Położną":)
OdpowiedzUsuńObi mnie kuszą. Wydaje mi się, intuicja mi podpowiada, ze sobie popłaczę.
UsuńBujaczek nie lubi Kasiek bo ma 3 Bridget Jones, Kasiek jest bebe...!
OdpowiedzUsuńBujaczek oprócz Fielding zna tylko książkę Kalyty i poleca. Dzisiaj Bujaczek ją skończyła i bardzo, bardzo się Bujaczkowi podobała ;)
Ale i tak Bujaczek kocha Kasiuczka. :D :D
UsuńCzyli Położną rekomendujesz - zapisałam, już wiem kogo będę ścigałą - jakby co.
Czaję się na najnowszą część o Bridget i Ranczo :)
OdpowiedzUsuńRanczo - z tego co zaczęłam podczytywać, jest żywcem z ekranu na karty przeniesione, z niewielkim rozbudowaniem , np. przemyśleń bohateró.
UsuńKochanych książek nigdy za wiele :) Ja bym najpierw poczytałam Bridget. Może się popłaczesz ze śmiechu? :)
OdpowiedzUsuńTylko miejsca i czasu zawsze za mało :)
UsuńPopłakałam się ale na filmowej Bridget. Tak cichutko
Widzę, że wzięłaś też "Usteczka". Szykuj się na trudną lekturę...
OdpowiedzUsuńA bo ta seria mnie zafascynowała. Nawet zaczęłam czytać i wiem o czym piszesz :)
UsuńJakie cuda :D
OdpowiedzUsuńniewidy :D
Usuńa idź niedobra ;)
OdpowiedzUsuńja tylko Ranczo i Dziewczyny atomowe czytałam z Twoich stosów, bardzo polecam :))))
Ja niedobra?? Ja? No wiesz!!
UsuńCo to za stwierdzenie "za dużo książek"?! Książek NIGDY ZA DUŻO :)
OdpowiedzUsuńSporo ciekawych tytułów - przyjemnej lektury!
Nie dziękuję ;)
UsuńDla mnie książek nie jest za dużo, domownicy mówią coś jednak o wytrzymałości fundamentów ;)
Och! Ile wspaniałości! Zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :3
Też jestem w nich zakochana.
UsuńSerdecznie odzdrawiam :)
"Dziewczyny atomowe" się często w moim wyzwaniu przewijały i zbierały pozytywne opinie. Także nie czytałam, ale polecam :)
OdpowiedzUsuńA co do za dużo. Odbyłam ostatnio podobną rozmowę, ale dotyczącą ciuchów:
- szafa Ci się nie domyka, masz za dużo ciuchów
- nie, mam za małą szafę :D
W kwestii książek wyznaję tę samą zasadę :)
Oj ciuchy mnie zupełnie nie interesują, dla mnie trzy bluzki to już za dużo, dla mnie ;)
UsuńAle książki :D
Mam nadzieję, że "Dziewczyny" mnie nie zawiodą, wiele po nich sobie obiecuję :D Mamie też w oko wpadły
Nigdy nie można/nie da się mieć za dużo książek! To nierealne... :)
OdpowiedzUsuńA u Ciebie same wspaniałości - jak zawsze!
Po okresie posuchy jakiś bożek książkofilstwa obdarzył mnie uśmiechem :D
UsuńJa bym stawiała na "Położoną". Słyszałam wiele pochlebnych opinii o tej książce. Sama się do niej przymierzam ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam właśnie, że Położna cieszy się ogromny zainteresowaniem - sprawdzimy fenomen, sprawdzimy :D
Usuń"Ranczo" sobie sprawię na pewno :) Czelam na Twoją opinię. Trzecia Bridget bardzo fajna moim skromnym zdaniem :D
OdpowiedzUsuńPolecam Biedronkę, tam byłą promocja na Ranczo.
Usuńksiążek nigdy za wiele :D
OdpowiedzUsuńTeż mam takie wrażenie i poczucie wiecznego niedoboru książek :D
UsuńNie ma czegoś takiego, jak za dużo książek ;). Jedyny problem to ich transport przy remoncie / przeprowadzce - co bywa przerażające.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie. Nie planuję wyprowadzki, zmiany lokalu bo to byłoby niewykonalne.
UsuńKsiążek nie dałoby się nie kupować, nie przygarniać :D. Z Twojego stosu czytałam jedynie ''Dziewczyny atomowe'' i wspominam miło, chociaż spodziewałam się trochę czegoś innego i niektóre fragmenty były nudne. Ale ogólnie polecam. :) Zastanawiałam się nad ''Ranczem'', bo kiedyś uwielbiałam ten serial ale jednak nie wzięłam i teraz trochę żałuję jak patrzę się na Twój egzemplarz. No nic, miłego czytania :)).
OdpowiedzUsuń,,Za dużo książek" - mój mózg nie przetwarza takiego zwrotu ;)
OdpowiedzUsuńStosisko pięknę, zazdroszczę Bridget, bo cała trylogia jeszcze przede mną. Ranczo w sumie z ciekawości bym sprawdziła, bo widziałam kilka odcinków i się uśmiałam ;)
Książek nigdy za dużo!
OdpowiedzUsuńKasiu, przepiękne zbiory. Ja już niedługo będę mieć takie, ale psychologiczne i psychoterapeutyczne : ))
OdpowiedzUsuń