Czasami wielkie literackie odkrycia są dziełem przypadku. Lata temu dosłownie fartem trafiła do mnie powieść Agaty Czykierdy-Grabowskiej. Nie miałam wtedy pojęcia co znaczy young adult. Minęło wiele miesięcy, a ja do dziś pamiętam, jak byłam zaczytana, nie mogłam się oderwać, nie chciałam nigdzie iść dopóki nie skończę. Warczałam na każdego, kto odrywał mnie od lektury. Od tamtej pory śledziłam każdą premierę jej powieści, chociaż nie każda tak samo mnie zachwycała, to utwierdzałam się w przekonaniu, by szukać kolejnych. Słońce wiatr i księżyc kupiłam bo stwierdziłam, że nie ma co się oszukiwać, chcę przeczytać a nie daj losie a nakład się wyczerpie. Zaczęłam czytać i powiem Wam, historia lubi się powtarzać, byłam wściekła jak tylko musiałam odejść od tej książki, nie mogłam się zmusić by wstać i zrobić obiad. To powieść zalecana na dzień wolny, bo pójście do pracy byłoby torturą.
Kaja zawdzięcza Pawłowi życie jej brata. Pamiętne wakacje u dziadków na wsi są początkiem ich wielkiej przyjaźni, ale też próbą dojrzałości, ponieważ Paweł skrywa tajemnicę, której odkrycie będzie Kaję dużo kosztowało.
Okres dorastania staje się dla Kai i Pawła bardzo burzliwym czasem. Rozkwitające uczucie nie jest w stanie przeciwstawić się zazdrości i nieprzemyślanym słowom. Nim zrozumieją, co tak naprawdę ich łączy, rozstają się na długi czas.
Mija siedem lat. Kaja wraca ze Stanów, żeby spędzić wakacje z ukochaną babcią, która po śmierci męża zostaje zupełnie sama. Na jej drodze ponownie staje przyjaciel z dzieciństwa.
Czy pierwsza miłość jest w stanie na nowo się odrodzić? Czy jest warta tego, aby zmienić dla niej całe swoje życie?
Kaja ma naście lat, rodzice jadą do pracy za granicę i wywożą ją oraz jej rodzeństwo do dziadków. Dziewczyna lubi być u babci i dziadka, ale teraz czuje się porzucona i niezadowolona z rozdzielenia z koleżankami. Prędko zapomina o tych uczuciach, bo dom dziadków pełen jest ciepła i miłości. Wszystko jest sielskie do niedzielnego popołudnia, gdy najmłodszy brat dziewczyny wpada do jeziora, od pewnej śmierci ratuje go Paweł i tak Kaja zaczyna się z nim przyjaźnić. Będą się spotykać przez całe wakacje. Prawdziwe pokrewieństwo dusz, nastolatków wolnych jeszcze od pożądania. Kaja odkrywa sekret Pawła, który jest dzieckiem bitym przez ojca, ale na wsi każdy pilnuje swoich spraw i nikt z tym nic nie robi. Mija parę lat, Kaja w każdej wolnej chwili przyjeżdża do dziadków a przyjaźń z Pawłem rozkwita. Do czasu, w końcu uczucia silniejsze niż przyjaźń w nich zagrają, a mało która młodzieńcza przyjaźń jest w stanie przetrwać taką konfrontację.
Bogowie, to chyba jedna z najlepszych powieści Agaty Czykierdy-Grabowskiej. Jest tak motylkowa, tak poruszająca, piękna i subtelna – jak muśnięcie skrzydeł motyla. Ta książka opowiada o miłości o której marzy chyba każda dziewczyna. Każda z nas chciałaby być kochana przez chłopaka tak szczerego, chociaż niepozbawionego wad i obciążeń. Słowa, które wypowiada Paweł - zagrają na każdej duszy. Autorka nie idzie w odważne erotyczne sceny, buduje napięcie słowami, oszczędnie i osiąga tym genialny efekt. Ta książka jest po prostu zachwycająca. Nie wiem co czytać teraz, nie wiem jak po takiej powieści się odnaleźć. Po prostu ach!! Tutaj wszystko jest tak pięknie wyważone. To jest romans idealny. Są przeszkody, niesprzyjające okoliczności. Życzyłabym sobie by na rynku było więcej takich!!
Ależ pięknie napisałaś o czytaniu tej książki.
OdpowiedzUsuń