Mam ochotę zakrzyknąć niech żyje intuicja! Od kiedy tylko zobaczyłam zapowiedź powieści Żółty krokus to wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać. Lubię te klimaty, niewolnictwo, Południe przed wojną secesyjną. Odkrywam temat kolei podziemnej i rozwoju ruchu abolicjonistów. Myślałam, że to będzie właśnie taka książka o niewolnictwie, więzi białej panienki ze swoją czarną opiekunką. Gdybym tylko wiedziała, że to będzie tak cudowna książka, zaczęłabym ją czytać od razu po wyjęciu z koperty. Z drugiej strony teraz jestem pod takim wrażeniem, że ciągle wracam do motylkowych fragmentów. Jestem tą książką tak zauroczona, że chciałabym ją polecić wszystkim.
Mattie nigdy nie była naprawdę moja. Ta świadomość narastała we mnie tak szybko i zdecydowanie, jak mleko tryskające z jej piersi. Choć była „własnością” mojej rodziny, choć stanowiła centrum mojego wszechświata, swoje najgłębsze uczucia ulokowała gdzie indziej. I choć jej obecność przynosiła mi ukojenie, jednocześnie ogarniał mnie lęk, że któregoś dnia ją stracę. Oto nasza historia. Zastanawiacie się, czy jest prawdziwa; zapewniam was, że tak, chociaż moi rodzice woleliby, żeby było inaczej. To najprawdziwsza historia, jaką kiedykolwiek opowiedziano: historia mojej miłości do Mattie oraz miłości, którą – jak sądzę – ona obdarzyła mnie."
Chwilę po przyjściu na świat Lisbeth zostaje zabrana matce i przekazana zniewolonej, młodej mamce, Mattie, odseparowanej od własnego nowo narodzonego syna. Chociaż Lisbeth wiedzie uprzywilejowane życie, w towarzystwie przytłaczającej matki i oziębłego ojca, który
kolekcjonuje niewolników, czuje tylko samotność. Z upływem czasu Mattie staje się dla niej bardziej jak rodzina niż biologiczni krewni, a wizyty Lisbeth w niewolniczych kwaterach – oraz poznawanie ich pełnej życia społeczności – zbliża je do siebie jeszcze bardziej. Jednak czy dwie kobiety z tak odmiennych światów mogą stworzyć nierozerwalną więź bez konsekwencji?
Mattie młoda niewolnica niedawno urodziła synka, wybrano ją więc na mamkę dziecka, które ma urodzić młoda dziedziczka, bo przecież damy nie karmią piersią. Kobieta musi zostawić synka i przejmuje opiekę nad małą Elisabeth, oddaje jej swoje serce, nie tylko ją karmi, ale pokazuje jej świat. Dziewczynka bardzo przywiązuje się do swojej niani. Nie rozumie różnic pomiędzy światem czarnych a białych. Przez to, że matka odsunęła od siebie córkę, większy wpływ na nią mają słowa niani. To od niej wie o ciężkim losie niewolników. Gdy niania jest źle traktowana, bardzo to przeżywa, gdy jej rówieśniczki uważają, że nic się nie stało. Niania ucieka z niewoli i darowuje Elisabeth pamiątkę, znak że zawsze będzie z nią. Elisabeth dorasta, ma zrobić wspaniałą partię i chociaż matka wywiera na nią presję w dziewczynce tli się silna potrzeba niezależności i przyzwoitości. Gdy już zaręczyny ogłoszono, ślub się zbliża, jeden moment sprawia, że Elisabeth uznaje, że woli być żoną dobrego człowieka, że tylko wtedy będzie w stanie modlić się co wieczór do Boga.
Ta książka jest tak wspaniale napisana, że miałam ochotę stanąć i zaklaskać. Mamy kilka wątków, po pierwsze wątek niewolniczego Południa. Jeśli znacie temat niewolnictwa tylko z Przeminęło z wiatrem to takie książki mogą wami wstrząsnąć. Pokazują świat niesamowitego wyzysku. Przywiezieni niewolnicy, w założeniu mieli odzyskać wolność, ale oczywiście znaleziono na to sposób, co położyło fundament pod krainę wyzysku. Niewolnik nie miał praw, niewolnica miała ich jeszcze mniej. Rozdzielane rodziny, gwałty, handel ludźmi. Nie można nie docenić życia w wolnym kraju. Drugi wątek to dorastanie młodej kobiety, Elisabeth ma być kopią matki, piękną, pełną gracji, znającą etykietę, umiejąca prowadzić rozmowę. Ma przymykać oko na płacz niewolników, ma gwałt męża na niewolnicy poczytywać za zaszczyt dla tej kobiety. Ma ładnie wyglądać i robić dobre wrażenie. Absolutnie nie może myśleć. Jednak tak się stało, że autorka tworzy bohaterkę, która opiera się próbie stłamszenia jej osobowości.
Mam nadzieję, że zaangażujecie się w losy bohaterki tak jak ja. Każdy wątek mnie zachwycił. Jestem w pełni usatysfakcjonowana tą książką. Nawet więcej. Wszystko jest wyważone, napisane w klimacie epoki. Jedyne co mnie rozczarowało i zasmuciło, że skończyłam czytać! Takie książki mogłabym czytać bez końca!
Książka recenzowana dla portalu Duże Ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.