W czasach wszechobecnego chłamu i kiepskich książek, które są promowane jakby były odkryciem roku, Wydawnictwo Lira ma wspaniałą historyczną Sagę Wileńską o której bym nie wiedziała, gdyby nie Joanna Wtulich, która tak zachwycała się autorką, że aż ja uległam i weszłam do świata tak klimatycznych powieści, że przepadłam na weekend. W jedną dobę połknęłam wszystkie cztery tomy i odliczam do premiery piątego. Kto, tak jak ja, uwielbia historyczne sagi rodzinne, ten naprawdę musi je poznać.
Zaczynamy
od wieku XVII, gdy Litwinka Vaiva o wielkiej urodzie odtrąca kowala, upokorzony
mężczyzna zaczyna knuć intrygi, by się odegrać i oskarża ją o czary a to są
czasy, że takie ziarno pada na podatny grunt i odmieni życie dziewczyny, a jej
historia przetrwa w pamięci przez lata.
Dwieście
lat później Wiktoria, córka powstańca listopadowego, po śmierci ukochanego ojca
musi się mierzyć z ponownym zamążpójściem matki. Jej matka zawsze odległa,
zimna, nie wspiera córki, którą poniewiera jej drugi mąż. Wiktoria czuje
dystans do matki, nie rozumie dlaczego jej rodzice się nie lubili, ale
zdecydowanie była bliższa ojcu, którego śmierć bardzo przeżyła, buntuje się
przeciwko ojczymowi. Ojczym postanawia znaleźć jej męża, jakby na złość wybrał
jej Polaka, który zaprzedał się zaborcy, Wiktoria ucieka z domu, aby uniknąć
małżeństwa i trafia na Litwę w okolice gdzie pamięć o Vaivie jest ciągle żywa. Tam,
dziewczyna, która marzyła by być drugą Emilią Plater i była zupełnie
niezainteresowana romansami, nagle odkrywa jaką potęgą jest miłość i
zauroczenie.
O
matko, ależ to były emocje. Wprawdzie słyszałam, że tom pierwszy jest
najsłabszy i później seria się rozkręca, ale ja tam zostałam kupiona od
pierwszej strony. Fakt, że Vaiva i ta jej historia najwolniej mnie wciągała,
ale za to Wiktorię polubiłam od razu i bardzo jej kibicowałam. Było mi jej
strasznie żal, bo spada na nią wiele
problemów i trosk. Byłam ciekawa komu odda serce. To jest bardzo klimatyczna
książka. Po pierwsze autorka doskonale wyważyła klimatyczny język z epoki, ale
w taki sposób, że współczesny czytelnik nie ma problemów z nadmiarem
archaizmów. Został znaleziony złoty środek. Widać, że autorka lubi swoich
bohaterów i przede wszystkim naprawdę interesuje się epoką o której pisze.
Tutaj mamy zaledwie zasygnalizowane sprawy związane z powstaniem listopadowym,
a styczniowe to pieśń przyszłości, ale życie pod zaborami, dążenia niepodległościowe,
to wszystko jest pięknie oddane, z ewidentną wiedzą historyczną. Perełka moi
drodzy, tak wciągająca i emocjonująca książka, że nie sposób się oderwać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.