Od kiedy mam Legimi to jak idę na paznokcie to odpalam sobie ebooka. Wybór padł na rozpoczętą serię Wild side mieliśmy przebłyski w poprzednich tomach, ponieważ bohaterką tego tomu jest Tabby i ponury wielkolud, a w drugim tomie spadła bomba bo ogłosili swój ślub. No i sensacja, bo ogłaszają, że biorą ślub. W tej części dowiemy się jak do tego doszło, no i mamy jednak wątek hate-love, zatem po powrocie do domu, zamiast iść spać, czytałam do północy. I niczego nie żałuję.
Tabitha
poznaje Rhysa, gdy jej siostra zaczyna wynajmować u niego mieszkanie. Jako
troskliwa siostra Tabby udaje się do niego na rozmowę, by poprosić by gdy
siostra przestanie płacić, to żeby zadzwonił do Tabby. Dowiemy się, że siostra
prócz małego synka z nieznanego ojca, ma problem z uzależnieniem. A później
przeskakujemy do momentu, gdy ta siostra ginie, Tabitha jest załamana i jedzie
do mieszkania zebrać jej rzeczy, a tam spotyka Rhysa i oboje się obrzucają
zarzutami. To byłby ostatni moment gdy się widzą, ale okazuje się, że Rhys
został w testamencie wskazany jako opiekun prawny dla siostrzeńca Tabby. On
uważa, że nie powinna się zająć chłopcem, a ona prędzej padnie trupem niż odda
mu dziecko. Jednak oboje chcą dobra chłopca ponad wszystko. Znajdują kompromis
i finalnie uznają, że najlepszą opcją będzie ślub, chociaż Tabitha nie wie
nawet czym Rhys się zajmuje. Okazuje się, że siostra Tabby bardzo źle mówiła o
siostrze i on całkowicie mylnie ją ocenił.
Bardzo
mnie ta książka wciągnęła i naprawdę nie mogłam się oderwać. Tutaj mamy jeszcze
mocniejszy kaliber. Z jednej strony mamy Tabithę, która robi to co kocha, ale
całe życie brała odpowiedzialność za siostrę, wyciągała ją z kłopotów,
zadłużała się, a siostra i tak zginęła. Czuje się winna i chce zaopiekować się
chłopcem, który stracił mamę i został sam. Natomiast Rhyse całe dzieciństwo był
sam, matka go porzuciła, tułał się po rodzinach zastępczych, jest bardzo
pokiereszowany wewnętrznie, a zarabia na życie walkami, ale walczy incognito,
dlatego nikt w Rose Hill o tym nie wie. Taki ślub dla wygody Rhysa, żeby mógł
przebywać w Kanadzie, dla Tabithy, aby nie straciła siostrzeńca jest początkiem
ciekawej relacji, która zaczęła się od masy złych emocji. Było mnóstwo
motylków, sporo humoru i jeszcze wątek takiego romansu z gwiazdą sportu. No a
na samym końcu mamy naprawdę duży wstrząs i porządny dramat. Już czekam na
kolejny tom. Jedna z moich ulubionych serii!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.