Pamiętam jak wyszła pierwsza książka Idy Żmiejewskiej i jak z jakiegoś powodu nie zwracałam na nią uwagi. Pewnie gdyby nie to, że mimo wszystko znajomi bardzo chwalili, a książka była w promocji w dyskoncie, to nie wiem czy bym po nią sięgnęła, ale coś mnie tknęło, kupiłam i to była miłość od pierwszego czytania. Kocham kryminały retro, a autorka ma talent do tworzenia fantastycznych bohaterów. Bardzo się napaliłam na wieść o tym, że wychodzi nowa książka i to początek nowej serii, ze znanym nam Szustrem, nikt nie ma pretensji do autorki, że „zrobiła z gęby cholewę” : )
Grudzień 1894 roku, Warszawa.Młody baron Julian Sierawski ma wszystko, o czym można marzyć. Arystokratyczny tytuł, doskonałą prezencję, oddaną rodzinę, rzesze znajomych, szalone powodzenie u kobiet, a także piękną i posażną narzeczoną. Co prawda Melania Wittmanówna to zaledwie córka fabrykanta, ale u progu XX wieku mariaż starego nazwiska z nowymi pieniędzmi nie dziwi już nikogo.Niestety szczęśliwa karta nagle się odwraca. W przeddzień swojego ślubu, dokładnie w Wigilię Bożego Narodzenia, baron wychodzi z domu, aby pożegnać się z wolnością i przepada bez wieści. Narzeczona nadaremno czeka na niego u wrót kościoła, najbliżsi szaleją z niepokoju, a niedoszły teść przysięga zemstę.Skandal wisi w powietrzu.Na poszukiwania Sierawskiego wyrusza jego kuzyn – sędzia śledczy Jerzy Szuster. Tropy wiodą go do miejskich lupanarów, klubów dla mężczyzn i mieszkań kobiet podejrzanej konduity. Choć niesforny młodzieniec ma na sumieniu różne grzeszki, sprawa nie wygląda na skomplikowaną i odnalezienie go wydaje się kwestią godzin. Tymczasem ku przerażeniu wszystkich dochodzi do morderstwa. Śledztwo rozpoczyna się na dobre…Jaka tragedia rozegrała się w wigilijny wieczór? W czyim interesie leży zniknięcie barona? Czemu majętna panna zgodziła się poślubić rozpustnika i utracjusza? Czy istnieją winy, których nie da się wybaczyć?Czy Jerzy Szuster zdoła dotrzeć do prawdy? I czy święta Bożego Narodzenia, to odpowiedni czas na ściganie zabójcy?
Jest
Wigilia Bożego Narodzenia, 1894, Julian Sierawski, zrujnowany baron, dziedzic
znanego i szlachetnego nazwiska, ale utracjusz i hulaka ma następnego dnia u
Wizytek poślubić pannę bez szlachetnego nazwiska, ale z dużym majątkiem.
Dziewczyna jest córką przedsiębiorcy, co dla rodziny pana młodego jest
dyshonorem, ale jednak pieniądze nie śmierdzą, aż tak bardzo. Młody baron spędza
Wigilię z matka, babką i siostrą i idzie ostatni raz się zabawić jako kawaler.
Nadchodzi dzień ślubu w kościele zgromadziła się cała śmietanka towarzyska
Warszawy, w tym Jerzy Szuster, który przez wielu traktowany jest jak
niedotykalny, ale powoli znajduje swoje miejsce wśród bliskich. Matka i babka
Juliana należą do tej grupy bardziej sceptycznej, ale kiedy okazuje się, że
Julian nie pojawił się na ślubie ciotka Narcyza prosi go o pomoc w odnalezieniu
tego huncwota.  Sędzia śledczy zaczyna
swoje poszukiwania i dowiaduje się jak podłym był człowiekiem, zwodził kobiety,
był zwykłym dziwkarzem i szastał pieniędzmi, których nie miał, a poziom jego
długów jest niewyobrażalny. Czy Julian uciekł przed rzeczywistością która w
końcu go dopadła? Kiedy zostają odnalezione jego zwłoki, w garsonierze w
kamienicy w której mieszka Woronin z żoną(obecnie przebywają w Moskwie),  to zanosi się na wielki skandal. Czy to było
samobójstwo, czy jednak nosił wilk razy kilka i ponieśli i wilka. Znalezienie
zwłok sprawia, że to już nie jest kwestia rodzinnego skandalu, Szuster angażuje
się w śledztwo zawodowo i chociaż pojawiają się osoby, które są przeciwne by
prawda wyszła na jaw, to jednak Jureczek jest niezłomny. Coraz bardziej go
lubię. 
Wspaniały
retor kryminał w klimacie świąt Bożego Narodzenia.  Można spokojnie dopisać na listę potencjalnych
prezentów pod choinkę, bo świetnie będzie się czytało przy choince, ale moim
zdaniem bez względu na porę roku będzie to dobry wybór lektury. Bardzo będę
liczyła na więcej życia prywatnego Jureczka, który bardzo przypadł mi do serca.
Cieszy mnie, że w posłowiu autorka obiecuje, że Woroninowie będą jeszcze się
pojawiać. W Ciemnej gwieździe mamy to co uwielbiam w kryminałach,
klasyczne śledztwo, różne tropy, po których czytelnik też może podążać(nie
zgadłam niestety kto zabił), nie ma dziwnych zbiegów okoliczności, jakichś
wydarzeń z kosmosu. Stara dobra szkoła. Naprawdę polecam. 
 

 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.