Zobaczyłam zapowiedź premiery Wzroku Magdy Stachuli w podobnym okresie, gdy ważyły się losy tego czy pójdę na jej spotkanie autorskie w Stalowej. Miałam nadzieję, że może książka będzie dostępna na spotkaniu autorskim, ale niestety, trzeba było poczekać miesiąc, ale na dobre rzeczy warto czekać. No i cieszę się, że czytałam tę książkę gdy mam urlop i siedzę wyzamykana w domu jak w banku szwajcarskim, bo to jest Stachula w najlepszej formie, mąci w głowie, sieje lęk. Tak ogólnie miałam sprzątać, ale książka mnie tak wciągnęła, że dosłownie za dwa machnięcia szmatą dawałam sobie nagrodę w postaci rozdziału, albo jeszcze pięciu.
Pierwsza część serii Zwodnicze zmysły z komisarz Julią Koselą, w której precyzja kryminału splata się z duszną atmosferą thrillera psychologicznego.W centrum Krakowa zostaje odnalezione ciało kobiety. Pełno krwi, brak narzędzia zbrodni, żadnych świadków. Sprawa trafia do komisarz Julii Koseli, trzydziestoletniej singielki z bagażem życiowych doświadczeń.Szybko okazuje się, że ofiara to ceniona ginekolożka, żona znanego dziennikarza muzycznego. Ich małżeństwo od dawna istniało tylko na papierze. On znalazł już nową miłość, ona – własną śmierć.W cieniu toczącego się śledztwa działa ktoś jeszcze. Ktoś, dla kogo zmysł wzroku stał się tajemną bronią – cichą, niepozorną i śmiertelnie skuteczną.Im mocniej Kosela angażuje się w sprawę, tym bardziej przekonuje się, że nic w tej historii nie jest takie, na jakie z pozoru wygląda, a zmysły potrafią zwodzić. I to w najmniej spodziewanym momencie.Historia, która wystawi na próbę Twoje zmysły i nie pozwoli oderwać wzroku do ostatniej strony.
Mamy
trzech bohaterów. Po pierwsze jest komisarz Julia Kosela, po rozwodzie, w
średnim wieku, po traumatycznym małżeństwie. Przyszła do pracy w policji by
pomagać ludziom, by stać się silną. Poznajemy ją, gdy w aucie zostają ujawnione
zwłoki, okazuje się, że cenionej ginekolog. Kobieta była w separacji, mąż i
jego nowa partnerka mają alibi. Lekarka od lat nie pracowała w szpitalu, więc
motyw zemsty za spartolony zabieg też odpada. Niby wszędzie jest teraz pełno
kamer monitoringu, to okazuje się, że pogoda i lokalizacja sprawiają, że nie
widzimy mordercy. Nie znamy też motywu.
Równolegle
obserwujemy Izabelę, dziewczynę trochę po dwudziestce, która nie może poradzić
sobie z porzuceniem. Jako dziecko wychowywała się w patologicznym domu i nie
może pozbyć się tych traum. Chodzi na terapię, próbuje pracować, ale jak cień
śledzi ją ktoś… nieźle sytuowany mężczyzna, ewidentnie zaburzony, Wychowały go
kobiety, ale teraz jest sam, niby bez trosk finansowych, ale z niezdrową
obsesją na punkcie coraz to nowych kobiet.
Czujemy,
że te trzy osoby coś łączy. Kto i dlaczego zabił. Wszystko to wśród nobliwych
murów Krakowa, w środku jesieni, gdy pogoda sprzyja takim tajemnicom. Wspaniała
intryga, mroczna i siadająca na psychikę, miałam skojarzenia z Tedem Bundy`m i
dodatkowo mam ochotę sprawdzić wszystkie torebki.
Dawno
nie czytałam Magdy Stachuli i widzę, że ta przerwa, to był kardynalny błąd.
Dobrze, że w domu mam ze dwie inne książki, ale mogłam na spotkaniu kupić
inne. Po pierwsze podział na trzech
bohaterów, każdy z nich ma swoje rozdziały, specyficzny styl dzięki temu dwie
kobiety się nam nie mieszają. Autorka konstruuje intrygę ciekawą, mamy
retrospekcje i tak napisaną fabułę, że gdy poznajemy rozwiązanie nie czujemy
się oszukani, mamy uczucie iluminacji, takie wow. Jestem niezwykle ciekawa jaki
będzie kolejny tom. Co dalej się wydarzy. Mam nadzieję, że nie będziemy długo
czekać.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.