Doskonale pamiętam jak to się stało, że sięgnęłam po książki Jane Austen. Było w to w wieku nastoletnim, byłam w liceum i najpierw w telewizji oglądnęłam Rozważną i romantyczną z niezapomnianym i nieodżałowanym Alanem. Później dopadłam książkę w szkolnej bibliotece, a później zaczęłam kompletować swoje książki. Po maturze jeździłam regularnie do księgarni i kupowałam kolejne książki. Oglądałam ekranizacje i płakałam w duchu bo w lokalnej bibliotece, ani księgarni nie było żadnych biografii. Teraz jestem już starą babą i jak tylko coś wychodzi to sobie zdobywam i oddaję się lekturze. Tak było z najnowszą publikacją wydaną przez Świat Książki, a poświęconej tej autorce. Z góry uprzedzam to nie jest taka typowa biografia.
Historyczka Lucy Worsley zdecydowała się pokazać życie Jane Austen z nieco innej perspektywy. Worsely odwiedziła różne miejsca, które miały szczególne znaczenie dla Jane - jej dom rodzinny, jej szkołę, jej ulubione miejsca spędzana wakacji itd. Każde z tych miejsc, ale i zamieszkujący je ludzie, mieli wpływ na jej pracę jako powieściopisarki.
Badania Worsley rzucają nowe światło na Jane, która zdaniem wielu wiodła spokojne życie, a według Lucy była pełną pasji kobietą, która nieustannie walczyła o swoje prawo do wolności. JANE AUSTEN AT HOME to portret znanej autorki nie jako samotnej starej panny, ale jako silnej i zdecydowanej kobiety, która odrzuciła 5 propozycji małżeństwa, bo wiedziała, że może przyjąć tylko Pana Darcy'ego.
Ciężko jest spodziewać się jakiejś odkrywczej teorii, nowych faktów. Rodzina Jane zadbała, abyśmy znali tylko oficjalną, wygładzoną wersję. Nigdy pewnie się nie dowiemy, jak przebiegały pewne wydarzenia, czy naprawdę Tom Lefroy był wielką miłością Jane i ją wystawił, co złamało jej serce jak pokazano to w filmie Becoming Jane? Ile bohaterek Jane nosi w sobie samą autorkę. Lucy Worsley znana jest z tego, że kręci popularne programy właśnie o domach Jane Austen i przez pryzmat miejsc w których żyła, opowiada o autorce, która cieszy się niesłabnącą popularnością. Zabiera nas w podróż do czasów, w których żyła Jane i chociaż głównym tematem jest pisarka, to możemy spojrzeć na jej życie przez pryzmat tych czasów, czasów które kobiety stawiały raczej w roli panny na wydaniu, żony i matki. Najpierw dokładnie oglądniemy plebanię, gdzie Jane przyszła na świat, poznamy rodzinę z jakiej się wywodziła, będziemy razem z nią bywać w eleganckich domach, starożytnych dworach, ale także skromnych wynajmowanych klitkach. To te domostwa są pretekstem do opowiedzenia o aspiracjach Jane, jej budżecie, jej romansach, wakacyjnych miłostkach o konflikcie z matką, oczekiwaniom na spadek. Czytając tę książkę zobaczycie, ile wspólnego miała Jane ze swoimi bohaterkami, że pisała o tym, co sama zna, co jej samej doskwiera. Bardzo kompleksowa lektura, ale odradzam wam to co ja zrobiłam, czyli połknięcie jej cięgiem.
Książka jest napisana gawędziarskim stylem, przypomina właśnie program, w którym ktoś oprowadza nas po jakimś domu i pokazuje, tu rodzina jadła, a tu autorka siadywała, aby pisać listy. Oj zabrzmiało to drętwo, a tymczasem, napisane jest to bardzo plastycznie, do tego stopnia, że słyszę skwierczenie świecy, czy czuję błoto na ścieżce. Dużo się dowiedziałam, nie tylko o życiu autorki, o tym ilu miała gachów, ale przede wszystkim utwierdziłam się w przekonaniu, że XXI wiek ma swoje plusy, na pewno gdy jest się kobietą. Oczywiście nie dowiemy się pikantnych szczegółów, autorka ucina takie tematy prędko, bo naprawdę kilometrowe rozważania czy Jane sypiała z którymś z gachów, czy nie, to tania sensacja i to w złym stylu. O ile coś o Jane wiedziałam, bo czytałam chociażby tę biografię, o tyle zachwyciły mnie te opisy obyczajów, np. Gdy jesteśmy z Jane nad morzem, możemy się dowiedzieć o tym jak przebiegały takie kąpiele, jak to się stało, że zrobiły się takie modne. Bardzo to rozwijające.
W tej książce znajdziemy ponad 440 stron opowieści o kobiecie, która wciąż zachwyca kolejne pokolenia, dlaczego chwyciła za pióro, czy to prawda, że odwołała zaręczyny lękając się, że nie będzie wtedy mogła pisać? Jak zapatrywała się na takie tułacze życie, będące losem niezamężnej kobiety jej czasów. Naprawdę!!! Polecam z całego serca, czyta się jak świetną powieść, a później będziecie mieli ochotę na powrót do powieści Austen.
*tłumaczyły:
Raczej się nie skuszę bo nie przepadam za biografiami, jednak recenzja rewelacyjna, jak zawsze
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Myślę, że dam jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Ja z kolei swoją przygodę z Jane Austen rozpoczęłam od obejrzenia "Dumy i uprzedzenia" i potem sięgnęłam po książki. Bardzo lubię postaci i historie, które stworzyła. Z chęcią poznam bliżej samą autorkę, poza tym ówczesne realia mnie ciekawią.
OdpowiedzUsuń