Powoli przyzwyczajam się do myśli, że nieważne jaka pora roku mnie dopadnie, nigdy nie odmawiam książce, która daje mi szansę do eskapizmu. Udawać się na emigrację wewnętrzną - cóż piękniejszego. Tym razem było ciężko, bo dookoła szalały przygotowania przedślubne, umówmy się nie narobiłam się, ale intensywnie myślałam, że coś muszę zrobić. Do tego stopnia, że w sobotę rano uświadomiłam sobie, że nie mam torebki, tzn. Mam ale nie wiem gdzie. No więc trudny to był czas, ale książka o tak cudownej lawendowej okładce nieustannie mnie kusiła. Skandynawska autorka, której nie kojarzyłam, pisze o Francji, o perfumach, zapachach. Z tego mógł wyjść równie dobrze hit, jak i kit.
Słoneczna opowieść w nurcie feel-good.
Historia skomponowana niczym perfumy! Na własnej skórze poczuj uwodzicielskie nuty: głowy, serca oraz głębi…
Ingrid nienawidzi swojej pracy. Pewnego dnia w rodzinnym domu dziewczyna odnajduje wśród rzeczy taty rysunek tajemniczego flakonu perfum. Wiedziona przeczuciem postanawia udać się do malowniczej miejscowości Grasse w Prowansji, by dowiedzieć się, czym właściwie zajmował się jej ojciec podczas długich wyjazdów służbowych.
Szereg tropów prowadzi ją do Sonji Richard, tajemniczej właścicielki fabryki perfum, u której Ingrid postanawia się zatrudnić. Nie zdradza jednak przełożonej prawdziwego powodu swojej przeprowadzki. Czy Ingrid rozwikła rodzinny sekret?
W tym samym czasie zostaje ogłoszony konkurs na nowy zapach dla Chanel, a jakby tego było mało, w życiu dziewczyny pojawia się przystojny Jean, pochodzący z rodziny, która od pokoleń zajmuje się produkcją perfum…
Miłość wśród róż, lawendy i jaśminu. Opowieść o zmysłowych sekretach sztuki perfumiarskiej w krajobrazie słonecznej Prowansji. Tej powieści się nie czyta, tę powieść się czuje!
Ingrid przyjeżdża do Francji, dużo rzeczy ostatnio jej się posypało, przybywa do fabryki perfum śladem małej buteleczki, buteleczki, która oznacza coś ważnego dla jej ojca, a ona chce ten ślad uchwycić, chce rozwiać sekrety swojej rodziny. Niestety w fabryce Ingrid wydaje się być intruzem, nie ma dla niej dobrego miejsca noclegowego, z ulicy nie chcą jej zatrudnić. To wszystko się udaje, ale dziewczyna naje się nerwów. Wkłada wiele wysiłku, by pokazać, że nie zmarnuje szansy, którą dostała, ale jednak nadal ciężko jej odnaleźć się w tym miejscu? Czy wśród pachnących olejków, tajemnych receptur znajdzie to, co ją przegnało tu przez taki kawał drogi?
Jest to książka wykorzystujący znany motyw rzucenia swojego miejsca, odcięcia się od przeszłości i pójścia przed siebie, z nadzieją, że inne miejsce to inne problemy. Niestety, tak działa to tylko w książkach. Przeprowadzka nawet o tysiące kilometrów nie zmienia naszej natury, która często współodpowiada za nasze problemy. Jeśli więc szukacie powieści realistycznej, to nie tu. Ta książka pomimo problemów które porusza jest jednak pisana ku pokrzepieniu serc, ma wlać w nasze serca otuchę, pokazać, że może być lepiej. Niewątpliwym atutem tej powieści jest świat perfum. Nie znam kobiety która umiałaby oprzeć się tym flakonikom w których zaklęto najcudowniejsze zapachy, każda z nas ma określony gusty i często bez ukochanych perfum czujemy się nagie, co najmniej nie do końca ubrane. Dlatego ten wątek bardzo mi się podobał, autorka oddaje cudownie klimat, sprawia, że chętnie byśmy się wybrali do jakiejś fabryki i zobaczyli jak to wygląda, a właściwie jak pachnie.
Perfumiarka to powieść w określonym gatunku, mamy w niej przewidywalność, wiele uproszczeń, ale książkę czyta się napraawdę dobrze, jest idealnym wythcnieniem po ciężkim dniu i zagwarantuje nam sympatyczny weekend.
Książka recenzowana dla portalu Duże Ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.