Nutria, piękny rudzielec z temperamentem, wyrusza na wakacje. Nieroztropnie zabiera ze sobą siostrzenice: Pyzę i Tygryska. Połączenie tych trzech osobowości nie może przynieść nic dobrego. A już na pewno ich przygody nie otrą się o nudę (już przedsiębiorczy Tygrysek o to zadba).
Kolejny tom Jeżycjady, zahacza o... kryminał. Cierpliwość dobrej ciotki zostaje wystawiona na próbę, nie obędzie się też bez przygody miłosnej.
Autorką opisu jest Agnieszka Budzyńska
Przyszła
pora, żeby napisać znowu o Jeżycjadzie, trochę nie na czasie, bo część o której
chcę pisać jest bardzo letnia, pachnie ziołami, maciejką, lasem, a za oknem…
sami wiecie. Ta część, bardzo liryczna, nieco magiczna, jest mniej popularna,
może dlatego, że jej cicha bohaterka, zwykle się się gdzieś na peryferiach
akcji. Chociaż do nocy świętojańskiej jeszcze daleko, to jednak prawa czytania
zgodnie z kolejnością – są święte!! A więc przenieśmy się do Poznania, w sam
środek niezwykle upalnego lata.
Jako
się rzekło… jest lato, słońce praży i jak wszystko w nadmiarze, jest wielce
nieprzyjemne i męczące. Natalia, która w Pulpecji
i w Dziecku piątku była zakochana w
kimś, kto znajdował się poza kadrem, jest nieszczęśliwa. Musierowicz postanawia
zrobić z niej dziewczynę, która sama nie wie czego chce, ale wie czego na pewno
nie chce. Otóż Antoni Ptaszkowski, sporo od niej starszy(w tym tomie jest to
problem) chce przedstawić ją matce, co doprowadza Natalię do furii i ciska w
niedoszłego męża koszem truskawek i wściekła udaje się do domu, tam zachowuje
się jak histeryczka, skutkiem tego niezbędna jest interwencja… Gabrieli.
Gabriela jest uziemiona, otóż urodziła duże dziecko z jeszcze większymi uszami,
a dodatkowo ma zakrzep w nodze, więc musi leżeć, a jak przystało na kochającą
rodzinę została z tym sama, bo Natalia chce wyjechać nad morze, piętro niżej
jest tylko brzemienna Ida. Ciekawe spojrzenie na Borejków rodzinę kochającą i
udzielającą sobie wsparcia. A jako, że
Nutria chce wyjechać Gaba postanawia obarczyć ją swymi córkami. Natalia wraz z
Pyzą i Tygrysem rusza w trasę nad morze i nie przypuszcza jaka niespodzianka,
raczej nieprzyjemna ją czeka. Na pewno będzie to podróż pełna przygód.
Ta
książka ma swój klimat, ale czyta się ją dobrze tylko w lecie, gdy czuć te
ciepłe noce, migoczące gwiazdy niemalże oślepiają… rechot żab towarzyszy nam na
każdym kroku… a może dobrze mi się czytało, gdy byłam beztroską dziewczyną i na wszystko patrzyłam przez różowe okulary?
I gdy nie byłam taka czepliwa i czuła na niekonsekwencję? Albo nie znałam aż
tak dobrze schematu pisania MM? Teraz wiem, że chciała wyeliminować Tonia, dlatego
nagle jego wadą jest wiek, co jest śmieszną wymówką, gdy wiemy, kto ostatecznie
zostanie mężem Natalii. A despotyzm? Umówmy się Musierowicz tak konstruuje
pary, nie ma partnerstwa, jedna osoba wydaje rozkazy, a z całym szacunkiem i
sympatią dla Natalii, ona jest taką osobą, że każdy nią dyryguje. Teraz, gdy w
swojej rodzinie doświadczyłam kryzysowych sytuacji, widzę jak dziwna jest
sytuacja, gdy chora Gaba zostaje de facto
sama z niemowlęciem. W mojej rodzinie jakakolwiek niedyspozycja wywołuje reorganizację
planów innych, żeby można było pomóc. Nie zostawia się nikogo w ciężkim stanie
samemu sobie.
A
jednak książka ta ma w sobie coś takiego, że hipnotyzuje, może ta improwizacja
wokół dzieł Szekspira, wprowadza liryczność, lekkość, magię. Lubię razem z
Nutrią wędrować po lasach, ale w idealnej radości przeszkadza mi Tygrys, który
tradycyjnie mnie wkurza. Wredna jest też Ida, chociaż miewa swoje
sympatyczniejsze momenty.
Mimo
naiwności i naciągania, Nutria jest samą romantycznością, więc i finał obiecuje
piękne emocje!!
To jedna z moich ulubionych częśći:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki Musierowicz od czasów dzieciństwa... W biblioteczce mam chyba jeszcze ,,Kłamczuchę" - kiedyś chętnie ją sobie przypomnę.
OdpowiedzUsuńTa akurat część bardzo mi się podobała i zaczynam po mału tęsknić do Jeżycjady- może zacznę czytać ją na nowo.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona książka Musierowicz, często do niej wracam i może z sentymentu do niej moją ulubioną porą roku jest własnie koniec czerwca - początek lata.
OdpowiedzUsuń