Zima 1993. Tego samego dnia, w niejasnych okolicznościach, ginie nastoletnie rodzeństwo. Oba zgony policja kwalifikuje jako tragiczne, niezależne od siebie wypadki.Wielkanoc 2013. Po siedmiu latach pracy w Instytucie Psychologii Śledczej w Huddersfield na Wybrzeże powraca Sasza Załuska. Do profilerki zgłasza się Paweł „Buli” Bławicki, właściciel klubu muzycznego w Sopocie. Podejrzewa, że jego wspólnik - były piosenkarz i autor przeboju "Dziewczyna z północy" - chce go zabić. Załuska ma mu dostarczyć na to dowody. Profilerka niechętnie angażuje się w sprawę. Kiedy jednak dochodzi do strzelaniny, Załuska zmuszona jest podjąć wyzwanie. Szybko okazuje się, że zabójstwo w klubie łączy się ze zdarzeniami z 1993 roku, a zamordowany wiedział, kto jest winien śmierci rodzeństwa. Jednym z kluczy do rozwiązania zagadki może okazać się piosenka sprzed lat.
Nikt
czytający nie mógł przegapić szumu medialnego wokół premier powieści Katarzyny
Bondy. Jedni mają tego dosyć, inni są zaintrygowani, jeszcze inni zazdroszczą
rozgłosu. Był taki okres, że miałam alergię, gdzie bym nie zerknęła, wszędzie
Bonda, ale ponieważ często moja silna wola to żart, jednak się ugięłam. Chociaż
gdy wrzuciłam fotki na Instagrama, a
na fejsa wiadomość, że zaczęłam czytać… to zdania były podzielone. Jedni
zachwalali – inni przeciwnie. Wybrałam doskonałe warunki, pociąg, trochę
czekania w mieście i szlaban na nowe zakupy… Bo przed wyjazdem zaczęłam i tak…
nie wdarło mnie bez reszty na początku…
ale jak wróciłam ze spaceru i musiałam iść spać to oczywiście… poszłam
spać o drugiej, o piątej musiałam wstać na pociąg… Każdy czytelnik to zrozumie
i z litością pokiwa głową… Gdyby nie święto i nie szlaban na zakupy, już
jechałabym do księgarni po Okularnika,
chociaż nie podchodzę do prozy p. Bondy bezkrytycznie…
Hmmm
ciężko opisać fabułę, bo akcja jest prowadzona specyficznie… najpierw mamy
tajemniczy telefon do nieznanej nam osoby… później akcja przeskakuje na
początek lat dziewięćdziesiątych. Trójmiasto świat mafii, bezwzględnej,
wydobywającej ropę, bursztyn, trzęsącą miastem… to wtedy zaczyna się cała ta
historia. Od dwóch braci, których wujek jest głową mafii. Mija dwadzieścia lat,
do Trójmiasta wraca była policjantka, która zajęła się profilowaniem, jako
metodą śledczą, robi doktorat w Anglii, ale wyjeżdża stamtąd, aby nie dać
harbuza i tym samym nie stracić przyjaźni swojego promotora. Zostaje
zaangażowana przez współwłaściciela kultowej knajpy w mieście, który czuje się
zagrożony… pech chce, że bardzo prędko ginie nie on, a jego wspólnik, właśnie w
tej knajpie. Jednak jest w tym wszystkim szczęście, jedna z ofiar strzelaniny
przeżyła napad i nawet pamięta sprawcę, tylko, że to szczęście też nie jest
absolutne, bo jej wyjaśnienia kłócą się z ustaleniami biegłych. Profilerka
Sasza włącza się do sprawy i zaczyna grzebać w sprawach, które mogą popsuć
interesy wielu osobom.
Taki
jest ogólny zarys fabuły, tytuł i ta inskrypcja pod tytułem nie są dokładnie
adekwatne, gdyż sprawa nie koncentruje się tylko na zapachu, ale faktycznie gra
on ważną rolę. Zaś tytuł… sądzę, że różnie można go tłumaczyć… nie będę snuła
moich filozoficznych dywagacji, bo bym pospojlerowała.
Powiem
wam jedno, książka diabelnie wciąga, ona jest grubiutka, ale czyta się jednym
tchem… gdy już się w nią wciągnie, trochę mi to zajęło, to nie sposób jej
odłożyć… Znowu miałam tak, że z jednej strony chciałam JUŻ przeczytać i
wiedzieć jakie jest rozwiązanie, a z drugiej nie chciałam kończyć… bo jak to?!
Nie wiem kiedy będę miała Okularnika.
Napisałam
wcześniej, że nie jestem bezkrytyczna, padały zarzuty, że książka jest
przegadana, ogólnie – nie zgadzam się, ale koło strony pięćsetnej, już mi się
zaczęło dłużyć, tyle wątków, osób, uważam, że Bonda ociera się o wirtuozerię, a
sto stron mniej uczyniłoby książkę doskonałą.
Nie
znaczy to, że książka jest zła, podobał mi się klimat, widać, że autorka
włożyła dużo pracy w poznanie klimatu policji i komendy, bo to nie jest to co
widzimy w amerykańskich filmach i kiepskich serialach, ale czuć prawdę,
atmosferę komendy, mamy jakieś realia, piszę jakieś, bo ja nie miałam bliskiej
styczności z tego kalibru sprawami, więc nie chcę się definitywnie wypowiadać…
ale ogromny plus.
Ciekawy
też motyw profilowania. Nie mogę się doczekać kolejnych tomów, jestem bardzo na
tak jeśli chodzi o twórczość Bondy bo tej jednej lekturze!! Czekam na więcej!!
Egzemplarz opisany dla portalu
A ja nadal uważam, że jest przegadana :P Chociaż lubię grubaski, ale tu było wszystkiego po prostu za dużo. Może to też kwestia tego, że spodziewałam się pędzącej akcji, a tu jest mnóstwo tych rozważań obyczajowych i odniesień do historii, nudziło mnie to wszystko niestety, a główna oś zagubiła mi się w gąszczu dygresji.
OdpowiedzUsuńDlatego uważam, że sto, może sto pięćdziesiąt stron mniej dooobrze by zrobiło tej książce. Jak wzniosłam się na sinusoidzie, bo to napięcie sięgnęło zenitu, to faktycznie liczba wątków pobocznych mnie rozproszyła, ale ogólnie tak się bałam, a tu naprawdę miły zaskok. Ciekawa jestem bardzo Okularnika.
UsuńCzytałam. 3/4 połknęłam z zainteresowaniem i końcówka tak mnie zaczęła denerwować, że odłożyłam książkę na kilka dni, no zmęczyła mnie :) Zakończenie mi nie przypadło do gustu jakby autorka pogubiła się sama w tym chaosie. Ale na drugą część oczywiście mam chęć, ciekawi mnie co będzie dalej!
OdpowiedzUsuńto mnie aż tak nie znudziło, ale gdyby było ciut mniej - nie płakałabym
UsuńPochłaniacz i Okularnik czekają na półce. O przegadaniu słyszałam od wielu czytelników, ale że lubię wielowątkowe powieści, z rozbudowanymi realiami, to się nie zrażam :).
OdpowiedzUsuńJak ja Ci Okularnika zazdroszczę!!
UsuńMam w planach! I to jak najszybszych!
OdpowiedzUsuńSzczególnie, że słyszałam, iż obie książki będą niebawem podbijały brytyjski rynek ;)
a fakt - słyszałam, ciekawe jaki będzie odzew
UsuńA mnie zupełnie Bonda nie kręci :<
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
każdy ma jednak inny gust :)
UsuńAh, no kiedy ja się w końcu wezmę za tego "Pochłaniacza".. stoi na półce już dobre kilka miesięcy... ;).
OdpowiedzUsuńwysyłam Ci fluidy nakazu!!
UsuńKsiążki autorki ciągle przede mną, co prawda mam w domu dwie jej książki, ale zawsze jakoś mi nie po drodze z nimi.
OdpowiedzUsuńZobaczysz, że będziesz żałowała - czytaj - super przygoda
UsuńMusisz koniecznie przeczytać "Okularnika". Moim zdaniem, druga część jest jeszcze lepsza!
OdpowiedzUsuńTy nie wiesz, jak sypiesz solą na rany mej niecierpliwości.
UsuńOstatnio wszędzie głośno o pani Bondzie a ja jeszcze nie czytałam jej książek :)
OdpowiedzUsuńTo jej trzeba przyznać, że promocję ma genialną...
UsuńByłam ciekawa Twojej opinii. Ja tę książkę pokochałam, przeczytałam jednym tchem (dosłownie, miałam katar i trudno mi było oddychać), zawaliłam kolokwium bo nie mogłam się od niej oderwać... :)
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię, ta książka jest z tych, dla których porzuca się cały świat
UsuńJa jeszcze nie czytałam nic Bondy, ale podejrzewam, że nadejdzie czas, gdy trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńodkładanie przyjemności jest dobre
UsuńDwa tomy leżą sobie już na półce,ale na razie zwlekam z czytaniem, bo właśnie wszędzie tych książek pełno :P Nie ukrywam, że mam też ogromne oczekiwania względem nich i trochę boję się rozczarowania.
OdpowiedzUsuńznam ten ból - mam obecnie tak z Mrozem.
UsuńNo tak Bonda jest teraz wszędzie, a ja nadal nie znam jej twórczości :(
OdpowiedzUsuńnie ma co się smucić, jak do nadrobienia jest coś dobrego
UsuńPochłaniacza pochłonęłam dosłownie, dla mnie ta szczegółowość i wielowątkowość to duży plus, nie lubię jak akcja pędzi zbyt szybko. Zapewne Bonda włożyła masę pracy, by napisać tak dopracowaną książkę. Za recenzję jeszcze się nie wzięłam a w kolejce czeka już Okularnik ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie za to lubię klasyczne kryminały, że nie lecą jak człowiek z biegunką.
UsuńCiekawe, co powiesz na Okularnika. Bo dla mnie był lepszy, niż pierwsza część;)
OdpowiedzUsuńdobiłaś mnie - teraz cierpię!!
UsuńZostanę ostatnia, która jeszcze tej pani nie czytała. Mam kilka ebooków i pomalutku się koło nich zaczajam, więc pewnie kiedyś spróbuję. Lubię, jak coś się dobrze czyta :)
OdpowiedzUsuńi jeszcze masz cwaniaro zapas a ja schnę!!
UsuńDla mnie ciut za dużo wątków obyczajowych, osób, wolałabym bardziej koncentrację na intrydze kryminalnej.
OdpowiedzUsuńmnie przeraziła ta wszechmocność mafii
Usuń