Jest niewiele okresów historycznych tak wdzięcznych dla autorów jak rewolucyjna Rosja z drugiej dekady XX wieku. Taki kraj daje niesamowitą multikulturowość, w tej samej wysokiej warstwie społecznej mogły spotykać się liberalne kręgi, ale i bardzo konserwatywne, co miało konkretne konsekwencje. Do ręki dostajemy drugi tom autentycznej historii dwójki zakochanych młodych ludzi, którym na przeszkodzie stają wichry historii. Czy to jedyna przeszkoda?
Drugi tom uwielbianej przez miliony ludzi na całym świecie niezwykłej miłosnej historii.
Krymski Tatar Kurt Sejit, carski oficer, który w 1918 roku musiał potajemnie opuścić Krym zajęty przez bolszewików i na łódce przepłynął Morze Czarne w poszukiwaniu azylu w Turcji, oraz jego ukochana, Rosjanka Szura Werżenskaja, która razem z nim udała się na wygnanie. Ucieczka z Krymu uratowała Sejitowi życie; wszyscy jego najbliżsi – jako zamożni posiadacze ziemscy – zginęli w rąk bolszewików.
Powieść jest barwnym, miejscami bardzo emocjonującym opisem ostatnich lat wystawnego życia wyższych warstw społecznych Moskwy, Petersburga i Krymu oraz późniejszych, tragicznych wydarzeń: pierwszej wojny światowej (udział Kurta w walkach na froncie galicyjskim), rewolucji październikowej i upadku Turcji osmańskiej.
Spotykamy ich gdy oboje uciekają przed rewolucją na południe. W kraju źle się dzieje, walka białych i czerwonych będzie jeszcze przez kilka lat trwała, ale to nie rewolucja tak naprawdę rzuci im największe kłody pod nogi, okazuje się, że ojciec Kurta mówiąc mu, że ma znaleźć sobie porządną pannę najlepiej z Krymu mówił serio. Kobieta z innego kręgu będzie pariaską, personą non grata. Jakby dookoła mało było wojny, śmierci cara i biedy to jeszcze Kurt zapłaci za miłość zerwaniem z rodziną. Jak to się odbije na relacji z Szurą.
Klasy tej książki dodaje, że ta historia jest prawdziwa, chociaż wydaje mi się że autorka bo jest krewną, piszę uładzoną wersję prawdy. Każdy z nas czytał o ciężkim losie emigrantów. Może, z drugiej strony, będzie więcej tej szarości w kolejnych tomach. Chociaż oczywiście przeskok z panów świata do ludzi wykonujących prozaiczne zawody jest wielki i nie da się tego zlekceważyć. Jestem ciekawa co tam będzie dalej. Strasznie żałuję, że serialu nie widziałam, ale nadrobię na bank!!
serial to zupełnie inna bajka ;) i w sumie jest lepszy niż książka
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam mętlik w głowie, trochę mnie ciekawi, bo jest na faktach, a z drugiej strony nie często sięgam po takie książki.
OdpowiedzUsuń