No to seria The Windsors wciągnęła mnie jak ruchome piaski. Nigdy nie czytam trzech tomów jednym cięgiem, bo zwłaszcza w takim gatunku, praktycznie nie da się utrzymać czytelnika zainteresowanego i zaangażowanego w akcję. Tym bardziej, że seria ta kręci się wokół jednego motywu a mianowicie aranżowanego małżeństwa. Jestem ciekawa jaki autorka będzie miała patent, żeby ciągle nas zaskakiwać, bo jednak trochę tego rodzeństwa zostało. Jak dla mnie, ta seria jest jak Bridgertonowie, też mamy rodzeństwo, każdy tom o innym, ale tu mamy więcej seksu, i niekiedy problemy z… nosa. Chemia i napięcie naprawdę na poziomie. Nie mogę się doczekać następnego tomu!
On miał jej nie pokochać. Ona miała mu nigdy nie zaufać.Dion Windsor od dawna wie, że jego przyszłość jest związana z Faye – rodziny zaaranżowały ich małżeństwo, kiedy byli dziećmi. Choć musi się zgodzić z tą decyzją, wewnętrznie zawsze się jej sprzeciwiał. Trzyma Faye na dystans, przekonany, że tak będzie dla niej lepiej. Skrywa w sobie poczucie winy i demony przeszłości, które nie pozwalają mu w pełni otworzyć się na bliskość.Faye Matthews to utalentowana pianistka o delikatnej, introwertycznej naturze. Choć przywykła do samotności i życia na uboczu, nie spodziewa się, że Dion zacznie się zmieniać – i zbliżać. Ich relacja, początkowo chłodna i pełna rezerwy, stopniowo nabiera głębi. To, co miało być jedynie formalnością, zaczyna wymykać się wcześniejszym założeniom, a uczucia, które się między nimi rodzą, stają się coraz trudniejsze do przemilczenia.„The Unwanted Marriage” to kolejna książka z serii The Windsors od bestsellerowej autorki Cathariny Maury. To pełna emocji opowieść o zaufaniu, bliskości i miłości, która rodzi się wbrew wszystkiemu. Spodoba się fankom takich motywów, jak: aranżowane małżeństwo i slow burn. Książki z tej serii można czytać niezależnie od siebie.Ta historia jest naprawdę SPICY. Sugerowany wiek: 18+
Na
scenę wchodzi Dion, którego znaliśmy jako tego brata z Londynu, od lat
zaręczonego z Fayą. Pomimo zaręczyn, to narzeczona w zabawowym życiu mu nie
przeszkadza, rzadko przyjeżdża do domu, używa życia, ale babka jest
niecierpliwa i domaga się ślubu. Dione jest ślubowi niechętny, gdyż uważa że ma
w sobie za wiele demonów i niszczy wszystko i wszystkich. Dodatkowo uważa że
jego rodzice i matka jego narzeczonej zginęli przez niego. Czy ma rację? Faya
jest drobniutką pianistką, poszła w ślady matki. Nikt nie podejrzewa jakie
piekło przechodzi w domu. Ojciec jest przemocowym tyranem, co dla mnie,
idealnie się wpisuje w dyskusję o filmie Dom dobry. Faye robi wszystko
by nie denerwować taty, bo ostatnio zaczął krzywdzić też najmłodszą, jej
przyrodnią siostrę. Czy dziewczyna tego chce, czy nie musi wyjść za dziedzica
fortuny, bo jego babka, obiecała ojcu Fayi dużo pieniędzy, a chytry tatulo
zrobi wszystko, by położyć na nich łapsko. Faye czuje, że ma ostatnią szansę na
bunt i zaczyna randkować z chłopakiem, którego spotkała przypadkiem. Czy jej
narzeczony dowie się o jej alternatywnym życiu? Jakie tajemnice kryje Dion, no
i czy nasza para ma szansę na szczęśliwe zakończenie?
Myślę
tak przy każdym tomie, ale naprawdę chyba to najlepszy tom. Na pewno fabuła
jest bardziej dojrzała. Chociaż w poprzednich mamy też poważniejsze wątki, w
tomie pierwszym jest dziewczyna pomiatana przez matkę i siostrę, w tomie drugim
odrzucona przez ojca dziewczyna, ale tutaj mamy combo. Faye jest bardzo
zahukana, manipulowana i żyje w ciągłym strachu. Jest też permanentnie
odrzucana przez narzeczonego, który jej unika i sam korzysta z życia, a
konsekwencje ponosi Faye, bo ojciec ją obwinia, że jest tak nieudolna, że nie
umie oczarować narzeczonego. Miałam ochotę zatłuc ojca bohaterki. Za to i Dion
i Faye wzbudzili moją sympatię i kibicowałam dziewczynie w jej cichym buncie.
Faye nie jest tak pełna życia jak inne żony Windsorów, czy Sierra, nie ma też w
nikim wsparcia, jest tak osamotniona, że to wzbudza nasze współczucie. Dion
chociaż ma wsparcie braci, to jednak ucieka w samotność, czuje przygniatające
poczucie winy. Tutaj mamy dwójkę bardzo pogubionych ludzi, cierpiących i
ukrywających swój ból. Naprawdę jest to poruszające połączenie i do samego
końca byłam ciekawa, co jeszcze autorka wymyśli, bo naprawdę nie daje złapać
oddechu.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.