Dawno nie czytałam, żadnej książki Magdaleny Knedler, ale zapowiedź Noworocznych panien bardzo mnie skusił. Po dorwaniu książki zachwyciło mnie wydanie, chociaż nie jestem fanką barwionych brzegów, ale ryciny w środku są urocze i nadają charakteru. Spodobał mi się opis, lubię historyczne powieści i miałam nadzieję, że pochłonie mnie bez reszty i mogę Wam już powiedzieć, że spełniła oczekiwania, nie mogłam się oderwać a moje uczucia względem bohaterów często były sinusoidą.
Prakseda i Aniela Krukowieckie, wychowywane w luksusie i pałacowym rygorze córki hrabiego, mają zupełnie inny status towarzyski. Nieżyjąca już matka Anieli była arystokratką, a matka Praksedy i druga żona hrabiego – pruską malarką ze środowiska mieszczańskiego. Młodsza panna jest więc owocem mezaliansu, czego wielki świat nigdy jej nie wybaczył.Po śmierci ojca Prakseda niespodziewanie dostaje propozycję przeprowadzenia się z Warszawy do Wrocławia, do swojej dawno niewidzianej matki. Dziewczyna jest zachwycona tym pomysłem, zwłaszcza że opuściłaby złośliwą ciotkę, pod opiekę której trafiła, i nieprzychylną sobie od zawsze Anielę. Niespodziewany splot okoliczności decyduje jednak, że do Wrocławia wyruszają wszystkie trzy.Na Praksedę czeka nowe życie w prężnie rozwijającym się środowisku artystów i mieszczan, gdzie nie będzie już tylko pogardzanym przez towarzystwo owocem mezaliansu. Aniela, jak przystało na prawdziwą hrabiankę bez skazy na rodowodzie, poślubia hrabiego, którego jednak w ogóle nie zna i który ma swoje własne, mroczne sekrety.Czy drogi sióstr na dobre się rozejdą? Czy tak różniące się kobiety będą potrafiły znaleźć nić porozumienia w nowym otoczeniu? Czy też niechęć między nimi jeszcze się pogłębi?
Aniela i Prakseda Krukowieckie
są przyrodnimi siostrami. Miały wspólnego ojca i dwie różne matki. O ile Aniele
hołubiono, bo była córką hrabianki, o tyle Prakseda córka mieszczanki pruskiego
pochodzenia uwiedzionej przez hrabiego Krukowieckiego była traktowana jak
Kopciuszek. W domu była przemoc i upokarzanie i kult tytułów, a po śmierci
tatusia okazało się, że on żył ponad stan i zrujnował majątek. Po Praksedę
przybywa posłaniec z odległego Breslau, okazało się, że wysłała go jej matka,
która uciekła od przemocowego męża a w Breslau ułożyła sobie życie, zyskała
renomę popularnej artystki i chce odzyskać córkę. Prakseda ma szansę na rodzinę
i szczęście. Do Breslau towarzyszy jej znienawidzona ciotka i przyrodnia
siostra, która zaręczyła się z von Goltzem, który najpierw oświadczył się
Praksedzie. Atmosfera podróży jest zatem nieszczególna. Nowe miasto i nowy rok
mają być nowym początkiem dla obu sióstr, czy aby na pewno takim jakiego
oczekują? Co przyniosą zmiany i czy podziały między siostrami można jeszcze
zasypać, czy będą się tylko pogłębiać?
Ależ to jest rewelacyjna
książka, nie mogę się sobie nadziwić, że wczoraj zastanawiałam się czy to dobry
wybór. Czytajcie ją w weekend, bo nie sposób się od niej oderwać. To jest
świetnie napisane, chociaż jest sporo opisów i sporo retrospekcji to Magdalena
Knedler tka niesamowicie zajmującą powieść. Każdy wątek jest po coś i wszystkie
się świetnie łączą. Ja jestem na siebie zła bo bardzo kibicowałam von Goltzowi,
a tu okazał się takim łajdakiem, bardzo jestem ciekawa co też wydarzy się w
kolejnych tomach. Chociaż ja nadal nie lubię Anieli, nie mam za grosz kobiecej
solidarności jak się okazuje. Od początku wolałam Praksedę i ciężko mi myśleć o
Anieli jako ofierze, miała swój mózg, dokonała wyborów. Mam nadzieję, że nie będę
długo czekała na kolejny tom, bo uschnę z ciekawości. Bardzo polecam, nie
wahajcie się – czytajcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.