Prawdopodobnie pierwszym filmem z Alanem Rickmanem jaki widziałam był Harry Potter i jako, że zawsze miałam skłonność do mrocznych mężczyzn, od razu przepadłam, byłam fanką do szpiku kości, oglądałam każdy kolejny film, koniecznie z napisami, bo dubingowanie Rickmana to zbrodnia. Jednak największe wrażenie zrobił na mnie w Rozważnej i romantycznej a ten film w TVP widziałam w okolicach 2005 roku i to zmieniło wszystko. Tak zaczęłam się zaczytywać Jane Austen, wsiąkłam w klimat brytyjskich powieści i seriali oraz filmów. Z każdym kolejnym filmem zakochiwałam się w Rickmanie, aż w końcu uparłam się oglądnąć każdy film z Alanem, który udało mi się zdobyć. I było warto. Gdy Alan Rickman zmarł poczułam smutek, gdy dowiedziałam się, że wychodzą Jego dzienniki to od razu nabyłam, ale rok temu, choroba Taty przerwała moją lekturę. W tym roku do powrotu zmusiło mnie stosikowe losowanie. Dzienniki są dobre na czas żałoby. Zwłaszcza takie dzienniki.
Alan Rickman – jeden z najpopularniejszych aktorów swojego pokolenia, niestrudzony działacz polityczny, zapalony podróżnik, oddany przyjaciel. Podbił serca milionów widzów na całym świecie rolami w takich filmach jak Szklana pułapka, Rozważna i romantyczna czy Harry Potter.Kunszt Rickmana nie ograniczał się do występów na scenie i na ekranie. Aktor równie znakomicie władał piórem, był błyskotliwym, spostrzegawczym i dowcipnym obserwatorem. W Dziennikach, które obejmują okres od 1993 do 2015 roku, zabiera nas na plany filmowe i za teatralne kulisy, opisuje swoją warsztatową kuchnię, dzieli się anegdotami, zabawnymi historiami i emocjami, w które obfituje praca aktora.Pisze szczerze i otwarcie o swoim życiu zawodowym i prywatnym, o podróżach, pasjach, przyjaźniach. Lektura tej książki to jak słuchanie Rickmana rozmawiającego z bliskim przyjacielem.Przedmowę do Dzienników napisała Emma Thompson – wieloletnia przyjaciółka aktora.
Alan Rickman prowadził
swoje dzienniki z przerwami przez wiele lat, w tej książce dostajemy ponad
dekadę planów, relacji i rozważań jednego z najlepszych aktorów. Będziemy
towarzyszyć aktorowi przy kręceniu filmów bardziej znanych(Potter), jak i mniej
popularnych(Śniegowe ciastko), to najczęściej krótkie zapiski na kartach
kalendarza. Często to proza życia, remont, przygotowywanie posiłków, spotkania
z przyjaciółki, codzienność z partnerką, którą poślubi po cichu po pół wieku
bycia razem. Alan Rickman pisze dzienniki, które każdy z nas chciałby zostawić,
są pełne życzliwości, humoru, nie ma tam słów podłych, okrutnych, jeśli jest
krytyka to szczera i konstruktywna. Rickman umrze na raka trzustki, który ma
fatalne rokowania i chociaż z każdą stroną zbliżamy się do końca to on ciągle
żyje pełną piersią, chociaż dzięki tym dziennikom dowiemy się jak niebezpieczne
jest życie aktora, na jak rozliczne kontuzje jest narażony. Może spodziewałam
się więcej wpisów na temat filmów, ale to co dostałam i tak sprawiło, że znowu
w tle leci u mnie Harry Potter.
Ta książka to był
niezaprzeczalnie dobry wybór, zapis życia Alana Rickmana jest tak z jednej
strony zwyczajny, możemy się z nim identyfikować widząc jego słabości, gorsze
dni, a z drugiej strony jest zapiskiem naprawdę ciekawego i bardzo
wartościowego człowieka, który może być wzorem pokory i życzliwości.
Jedyny zarzut jaki mam do
tej książki to przypisy, które totalnie nic nie wnoszą a rozpraszają moją
uwagę. Nie wiem po co robić przypis,
który tylko dopowie narodowość, zawód, czy rok produkcji. Zwłaszcza, że jeśli będę
ciekawa o kim pisze Rickman to wygugluję tę informację, a naprawdę nic nie wniesie
informacja jakiej narodowości jest Nimoy, jeśli ktoś nie zna tego nazwiska, to
ten przypis nic nie doda. A mnie te przypisy rozpraszały, bo mimowolnie
zerkałam, a ich lakoniczność tylko mnie irytowało. Niemniej coś tak bezużytecznego
podniosło cenę książki, która i tak nie jest niska. Ale mimo wszystko wartości,
które wyniosłam z lektury warte były i czasu i pieniędzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.