Kiedy zobaczyłam, że wychodzi nowa książka Any Huang, od razu ją zamówiłam, ponieważ zachwycił mnie Władca Gniewu oraz Władca chciwości, tom drugi już mnie nieco rozczarował, ale to jak Huang pisze, jak angażuje czytelnika bardzo mi było potrzebne. Oczywiście była to książka, którą mogłam pochłonąć, chociaż nie jest to tak świetna powieść jak tom pierwszy i trzeci. Podobno ma być tom piąty i pewnie też przeczytam.
Nigdy nie pragnął żadnej na tyle, by o nią zabiegać… dopóki nie pojawiła się ona.Czarujący, wyluzowany i niewiarygodnie bogaty Xavier Castillo ma świat u swych stóp.I choć nie jest zainteresowany przejmowaniem rodzinnego imperium (ku niezadowoleniu ojca),nie powstrzymuje to kobiet przed omdlewaniem na jego widok. Wyjątkiem jest jego PR-owczyni.Nic nie sprawia mu większej radości niż granie jej na nerwach, ale kiedy zbliżają ich do siebie tragiczne wydarzenia, musi zmierzyć się z niepewną przyszłością i uświadomić sobie, że jedyna osoba odporna na jego wdzięki jest jednocześnie jedyną, której tak naprawdę pragnie.***Chłodna, inteligentna i ambitna Sloane Kensington jest wysoko postawioną specjalistką od PR-u, przyzwyczajoną do radzenia sobie z trudnymi klientami.Jednak żaden z nich nie irytuje jej – lub nie pociąga – bardziej niż pewien spadkobierca miliardera, z głupimi dołeczkami w policzkach i lekceważącym podejściem.Może być zmuszona do pracy z nim, ale nigdy się w nim nie zakocha… bez względu na to, jak szybko bije jej przez niego serce ani jaką troską ją otacza, gdy akurat nie imprezuje.Jest jej klientem i nigdy nie będzie nikim więcej. Prawda?
Sloan jest specjalistką
od budowania wizerunku i zatrudniona została przez ojca Xaviera, aby panowała
nad nim, bo facet ma niesamowitą skłonność do wywoływania skandali. Jest takim
dużym niesfornym dzieckiem i potrzebuje niańki a Sloan się na to godzi bo to
intratny kontrakt. Ta współpraca nie jest łatwa bo Xavier nieustannie ją
prowokuje, jakby jej pracoholizm, oddanie obowiązkom go drażniły. Zawiera z nią
umowę, Sloan trochę wyluzuje, odpocznie z nim na wakacjach, powstrzyma się od
pracy, a w zamian za to Xavier nie będzie się pakował w kłopoty. Oboje, co
naturalne dla tego typu książek zbliżają się do siebie, pojawia się chemia, ale
umiera ojciec Xaviera i on musi teraz przejąć rodzinny biznes. Ojciec wiedział
jak niesfornym duchem jest Xavier i zapisuje mu majątek, ale pod warunkami, co
dziwne, w ostatnim momencie złagodził znacznie te warunki. Ale jedną z osób
odpowiedzialną za ocenę spełnienia warunków jest Sloan, co jest potencjalnym
konfliktem interesów. Czy Xavier faktycznie się ogarnie, zrealizuje wymagania
ojca i czy niebieski ptak będzie dobrym partnerem dla kogoś tak poukładanego jak
Sloan.
Bardzo lubię motyw
hate-love i teoretycznie ta książka doskonale wpisywałaby się w ten motyw.
Sloan i Xavier na początku są ogniem i wodą, ona za nim nie przepada, jej
perfekcjonizm go wkurza, ale autorka buduje pomiędzy nimi relację i w moim
odczuciu Huang robi to za szybko i przez to nie mogłam się wczuć i przeżywać.
Jasne, że czytałam ją szybko, była dla mnie oderwaniem od codzienności, ale nie
ukrywam, że liczyłam na większe emocje i na to, że zaangażuję się bardziej.
Jeśli mogę komuś rekomendować, to tom pierwszy i trzeci są naprawdę godne
uwagi, mają wszystkie walory, których tutaj brakło, ewidentnie zabrakło mi
chemii pomiędzy bohaterami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.