W czerwcu na spotkaniu DKK miała być omawiana książka Dziewczyna z sierocińca, była moda na książki ze słowem dziewczyna w tytule, jakoś nie uległam tej modzie, ale tym razem miałam pretekst, bo na platformie z ebookami akurat była ta książka. Czytałam opis i wydawał się ciekawy, nietuzinkowy. Zaczęłam czytać jeszcze przed wyjazdem, ale coś mnie rozproszyło, w autobusie nie miałam głowy, ale korzystając z wolnego zanurzyłam się w lekturze. Szybko idzie, bo rozdziały są na tyle krótkie, że to czytanie niemalże idzie samo.
Trudne dzieciństwo to dopiero początek. Co zrobi, gdy zazdrość o nią przerodzi się w szaleństwo?Ernestine August trafia w czasie wojny do polskiego sierocińca. Podobnie jak inne dzieci walczy o przetrwanie, choć jej sytuacja okazuje się trudniejsza. Jest Niemką, a zatem jest inna. Gorsza. Zakonnicom trudno zapanować nad dorastającymi sierotami i coraz częściej dochodzi między nimi do aktów przemocy.Po wojnie dziewczynę adoptuje polska lekarka. Przeprowadzka do Warszawy jest jak spełnienie najpiękniejszego snu. Szkoda tylko, że ta sielanka będzie trwała krótko. Mroczna historia z dzieciństwa odżyje na nowo z jeszcze większą siłą.Joanna Parasiewicz snuje przejmującą opowieść o wyobcowaniu, najmroczniejszych otchłaniach ludzkiej duszy i cierpieniu, na które nikt nie zasługuje.
Lektura, która będzie
szła dwutorowo zaczyna się w czasie wojny. Z jednej strony mamy Breslau i
dziewczynkę, która obserwuje przygotowania ochronki dla sierot do ewakuacji, a
z drugiej mamy wojenną Warszawę i chłopca który nie wszystko rozumie, ale widzi
wojenną grozę i nietypowe zachowania rodziców. Chłopiec to Eryk, chociaż na początku
książki jest w złym położeniu, pełnym ognia i śmierci, to jednak po wojnie
będzie się rozwijał, zostanie lekarzem, gwiazdą medycyny. Dziewczynka to
Ernestine, przyszła na świat w czasie wojny w Breslau, razem z ewakuowaną
ochronką trafia do kurortu, który po wojnie będzie nazwany Duszniki Zdrój. Jej
los od samego początku jest tragiczny, żelazna zakonna dyscyplina, strach,
ewakuacja, brak rodziny na którą jak każde dziecko w tym miejscu czeka. Po wyzwoleniu
jest naznaczona piętnem Niemki, a dzieciaki są bezlitosne, a zakonnice
bezradne. Gdy już dziewczynka ma wyjeżdżać z innymi dziećmi do Berlina adoptuje
ją lekarka – Wanda. Tak dziewczynka, teraz zwana Niną, ma szansę na szczęście i
normalność. Jednak nadzieja jest krucha, Wanda mieszka z Erykiem, który robi
karierę, ale gdy poznaje Ninę. Dziewczynka przypomina mu jego miłość, ale
miłość Eryka jest bardziej obsesją, która nie liczy się z niczym. Wanda umiera
na raka i to Eryk jest jedynym opiekunem Niny, prócz niego nie ma nikogo, ale
nawet ona, pokiereszowana przez życie widzi, że coś jest nie w porządku. Czy
uda jej się uwolnić?
Nie ukrywam, że
najbardziej podobały mi się wątku z Breslau i z sierocińca, miały największy
potencjał i taki realistyczny walor. Później jest już tylko mrocznie. Ta
książka pozostawiła mnie z uczuciem smutku. Nina jest niezawinioną ofiarą wojny,
urodzona w wojnę z patologicznego związku. Od samego początku jest sama, nikt
nie troszczy się o nią z miłości. Zakonnice uczą ją dyscypliny i porządku,
dzieci uczą okrucieństwa i strachu, jedynej prawdziwej troski doświadcza od
lekarki, a adopcja jest azylem przez chwilę, a jednak ma w sobie instynkt
przetrwania, walczy, stara się prowadzić lepsze życie. Poruszająca jest to
książka i naprawdę emocjonująca, zwłaszcza końcówka. Najgorsze, że nie mogę nic
więcej napisać, żeby nie psuć niespodzianki, ale polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.