Dawno temu sięgnęłam po pierwszą powieść Anny Kańtoch, spodobała mi się i kupiłam inne jej powieści, ale oczywiście trafiły na półkę. Przekładałam je tak długo, że trafiły do trupiego słoika i los zadecydował, że to był mój pierwszy trup w sierpniu, wyjątkowo kryminał. Dużo wcześniej słyszałam mnóstwo dobrych opinii o tych wcześniejszych książkach autorki i byłam ciekawa czy mnie również uwiodą.
Rok 1955. W lesie odnaleziona zostaje sześcioletnia Marysia, która zaginęła tydzień wcześniej. Na odzieży i ciele ma plamy zaschniętej krwi. Jak dziewczynce udało się przetrwać? Czy ktoś jej pomógł? Co się wydarzyło? Marysia nic nie pamięta. Jej ciotka mówi, że czasem zapomnieć to łaska.Rok 1985. Maria jest już dorosła, ale tajemnica sprzed lat nadal kładzie się cieniem na jej życiu. Kobieta pracuje jako nauczycielka w miejscowej podstawówce. Pewnego dnia jej nastoletni uczeń zamiast kartkówki oddaje jej rysunek przestawiający czworo dzieci i Kartoflanego Człowieka. Prosi ją o pomoc. Tego samego dnia zostaje znaleziony w miejskim parku powieszony na gałęzi.Pojawiają się kolejne ofiary. Milicja rozpoczyna wyścig z czasem, aby schwytać niebezpiecznego mordercę. Tymczasem Maria prowadzi własne śledztwo. Ma przeczucie, że rozwiązanie zagadki kryje się głęboko w jej pamięci…
Lata pięćdziesiąte
skacowany zbieracz grzybów znajduje w lesie zakrwawioną kilkuletnią
dziewczynkę. Okazuje się, że Marysia, siostrzenica miejscowej bibliotekarki
zaginęła kilka dni temu, teraz pojawiła się znikąd. Ciotka zajmuje się nią
dokładnie, odprawia policję, wszystko ma wrócić do normalności. Mija
kilkadziesiąt lat, Maria jest po trzydziestce i wraca do miasteczka zaopiekować
się umierającą ciotką, która jest jej jedyną rodziną. Maria jest
introwertyczką, czuje się obca w małym miasteczku, pozbawiona energii, aż
pewnego dnia jeden z jej uczniów wyśmiewany, mało inteligentny, zamiast
wypracowania oddaje jej niepokojący rysunek, gdy próbuje go podpytać, chłopak
mówi półsłówkami, niepokojącymi aluzjami. Niedługo później znaleziono zwłoki
tego chłopca, rzekomo powiesił się w opuszczonym parku. Ta śmierć jest
wstrząsem dla Marii, która próbuje ustalić o jakich znajomych mówił wtedy
Wojtek, jednak kiedy ginie kolejny chłopak, który pasuje do grupy o której
mówił wtedy uczeń jest bardzo zaniepokojona. Czy śmierć młodych ludzi jest
powiązana z tym co spotkało Marię w dzieciństwie? Kobieta nie pamięta, co się z
nią działo, ale chce wyjaśnić tę historię. Rozwiązać sprawę chce miejscowy
policjant, który widzi w tych zgonach szansę na wybicie się z małomiasteczkowej
służby. On chce być jak porucznik Borewicz.
W tej książce znalazłam
to, co lubię u Anny Kańtoch. Ona świetnie pisze o zbrodniach z PRLu, milicyjny
kryminał, klimat retro świetnie jej wychodzą. Lubię takie proste kryminały, bez
dziwnych zbiegów okoliczności, bez całej tej technologii, tutaj mamy dedukcję,
proste metody dają prawdziwe pole do popisu dla śledczych. Wiecie jak się
ucieszyłam, gdy okazało się, że zgadłam kto zabił? Chociaż nie zgadłam całego
scenariusza. Bardzo mnie ujął mroczny klimat tej opowieści, wszystko dzieje się
w zimie, gdy otoczenie potęguje grozę, a jeszcze świadomość, że to wszystko
dzieje się u schyłku PRLu, wiemy, że w razie czego nikt nie zadzwoni z komórki
po pomoc. Cieszę się, że mam kolejne tomy, liczę że niebawem się zabiorę.
Bardzo jestem zadowolona z tej lektury. Muszę częściej sięgać po kryminały!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.