Przeżywająca małżeński kryzys trzydziestoletnia kobieta pewnego dnia poznaje czeczeńskiego uchodźcę, który wraz z grupą robotników przeprowadza u niej remont poddasza. Kobieta czuje do Czeczena silne przyciąganie. Zaciekawiona swoimi uczuciami, postanawia zaryzykować i poddać się im. On, 10 lat młodszy, głęboko wierzący muzułmanin, próbuje się bronić, nie chcąc naruszać świętych granic rodziny, ostatecznie jednak wdaje się w pełen namiętności romans z kobietą. Doświadczenie tak silnego emocjonalnego związku wywiera na bohaterce głębokie piętno. Wyzwala w niej tytułową „chuligankę”, która nie waha się postawić całego swojego życia na głowie, aby podążać za głosem serca.
Po przeczytaniu wielu stron
książek mądrych, głębokich. Takich przy których skupiałam się raczej na
pytaniach egzystencjalnych zatęskniłam za książką, w której moją uwagę przykują
bohaterowie. Książkę lekką, ale z sensem. Zabawną, ale i wzruszającą. Ech! Babom
nie dogodzisz. A złapałam „Chuligankę”. Nie spodziewałam się na pewno takiej
historii. Myślałam, że to będzie naprawdę lekka książka.
Ewa – dojrzała kobieta. Ma męża,
dwóch synów. Rozkręca własny, wymarzony biznes. Właśnie remontuje dom. W ekipie robotników przeważają Czeczeni.
Jeden z nich zapada jej w umysł, zaczyna mieć na jego punkcie obsesję,
zakochanie, fascynacja, ślepe pożądanie. Jak zwał, tak zwał. Postanawia
zaryzykować i zbliżyć się do faceta, do którego ciągnie ją jakiś nienazwany
zew.
Trudno mi ocenić tę książkę, Trudno
ocenić mi postępowanie Ewy. Zakochuje się w mężczyźnie o dekadę młodszym, ale
jednocześnie takim, który uciekał ze swojego kraju owładniętego wojną. Dużo
widział i przeżył, szybko musiał dorosnąć. Dodatkowo jest muzułmaninem, wiele
zachowań dla nas oczywistych, dla niego jest nie do pomyślenia. Ciężko
przychodzi mu akceptować sytuację w której się znalazł. Fakt, że to on jest
biedniejszy, że spotyka się z mężatką. Mnie uderzyła zwłaszcza jedna sytuacja,
gdy zachował się nieładnie, bo palił trawę, słowem i swoim zachowaniem zranił
Ewę, ale słowo – przepraszam – nie chce przejść mu przez usta. Kobiety się nie
przeprasza.
To jest dosyć trudna książka,
wywołująca skrajnie różne uczucia. Z drugiej strony jestem zła na Ewę, że
ładuje się w taka kabałę, depcze swoją godność i ugania się za facetem, z
drugiej strony, robi coś, co zwykle jest chwalone, walczy o swoje szczęście, za
wszelką cenę. Ja po prostu Ewy nie rozumiem. Nie wiem dlaczego niszczy rodzinę,
bo o ile faktycznie później mogła wykiełkować
miłość, to początkowo jest to tylko chuć. Nic więcej. I Ewa zaczyna zachowywać się tak, jak zwykle
mówimy o mężczyznach, zaczyna myśleć złą częścią ciała.
Chuliganka to debiut. Debiut moim
zdaniem bardzo udany. Czyta się dobrze, napisana jest dobrym stylem. Wzbudza
emocje, a jednocześnie nie jest to romans różowy i słodki. Wydaje mi się, że to
romans dla współczesnej kobiety, która ma dosyć opowieści o księciu na białym koniu, szuka historii z pazurem. I
taka jest „Chuliganka”. Będę czekała na
kolejną powieść Izabeli Jung, zaciekawiła mnie sobą. Ciekawa jestem jej
kolejnych pomysłów.
Bardzo dobrze wspominam przygodę z tą książką i faktycznie wywołuje skrajne emocje
OdpowiedzUsuńPodobałą mi się kreacja głównej bohaterki :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kiedyś podobną książkę i chyba się skuszę, bo lubię takie klimaty ;) http://naszksiazkowir.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie mogę się przekonać do tej książki. Czytałam już tyle recenzji, że już zdążyłam znielubić bohaterkę, która tak ochoczo porzuca męża i ucieka w ramiona kochanka. Nie rozumiem takiego postępowania, więc chyba i powieść sobie daruję, żeby się niepotrzebnie nie denerwować. Pod względem językowym słyszałam, że słabo wypada ta książka.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i osobiście bardzo mi się spodobała. Ma w sobie coś takiego wyjątkowego, że zapada w pamięć.
OdpowiedzUsuńCzytałam, świetna książka, bardzo mi się podobała!
OdpowiedzUsuńWidzę, że książka zbiera różne recenzje. Ja raczej nie sięgnę nie mogę się przekonać do zachowania bohaterki.
OdpowiedzUsuńCzytałam już jedną recenzję tej książki, ale mnie nie przekonała. Natomiast u Ciebie widzę elementy, które mogłyby mnie zainteresować. Może się skuszę. :)
OdpowiedzUsuń