Oceniałam jakąś książkę na good reads i zwróciłam uwagę, że w zakładce teraz czytam mam sporo rozgrzebanych książek, już nie tyle chodzi o książki, które chomikuję i planuję przeczytać, to przecież sporo książek fizycznie zaczęłam, leżą w promieniu maksymalnie pół metra od łóżka, a ja czekam, sama nie wiem na co. Od dwóch lat mam dalej zaczętą ksiażkę na którą ongi bardzo chorowałam, czyli wywiad rzekę Jerzego Bralczyka i Lucyny Kirwil Pokochawszy. O miłości w języku jako że leżała najbliżej łóżka(chociaż bardzo nisko, pod dziesiątką książek), stwierdziłam, że koniec tego gnicia. Przeczytam. I tak się stało.
Jerzy Bralczyk i Lucyna Kirwil. Językoznawca i psycholożka. Mąż i żona. Od poważnej, czasem całkiem niepoważnej, czasem spokojnej, czasem pełnej emocji, zawsze błyskotliwej i nigdy nudnej.W książce “Pokochawszy” w rozmowie z Karoliną Oponowicz dyskutują o wszystkim tym, co z miłością związane: romantycznych wyznaniach, zakochaniu i odkochaniu, seksie, kłótniach, listach miłosnych, czułych słowach, kiczu, rozstaniach i miłości dojrzałej. Patrzą na sprawy a to pod kątem języka, a to emocji.A ponieważ te perspektywy nie zawsze się pokrywają, w ich wymianie zdań pomiędzy nimi nie brakuje ognia. Przy okazji Jerzy Bralczyk i Lucyną Kirwil opowiadają swoją historię miłosną, wspominają początki związku, najbardziej burzliwe kłótnie, językowe nieporozumienia, czy małżeńskie rytuały.Czy mówienie, że miłość jest jak róża to kicz? Jaka jest najpiękniejsza w literaturze scena oświadczyn? Co zrobić, żeby miłość trwała wiecznie? Dlaczego tyle seksualnych określeń ma związek z ptactwem? Jak się dobrze kłócić? Kiedy w łóżku rozmawiać, a kiedy milczeć? Czy profesor Bralczyk ogląda komedie romantyczne? Kto komu dał czarną polewkę? Dlaczego Lucyna Kirwil nie zwraca się do męża “Juruś”? To tylko kilka z pytań, na które odpowiedź pojawia się w książce “Pokochawszy”.
Oczywiście dźwignią handlu, czyli reklamą jest profesor Jerzy Bralczyk(to On też wymyślił tytuł, bo lubi takie imiesłowy, ja też lubię, ale jak się nie jest językoznawcą, takie febliki są dziwactwem). Profesora zna każdy, Jego książki niemalże same się sprzedają, wraz z Profesorem Miodkiem, są chodzącą reklamą nauk o języku, na pewno dla mojego pokolenia. Lucyna Kirwill jest drugą żoną profesora, sama też jest profesorem, też nauk humanistycznych. Oboje w rozmowie poruszają temat języka w rozmowach o miłości, kłótniach, listach, rozstaniach. Moderatorem tej rozmowy jest Karolina Oponowicz i muszę przyznać, że świetnie kieruje rozmową, nie jest słuchaczem, czy skrybą, ale nie jest też wciskającą się na pierwszy plan gwiazdeczką. Nie wiem dlaczego ja tę książkę porzuciłam, pewnie jakiś termin mnie gonił i odłożyłam ad calendas graecas a niesłusznie, bo książka jest ciekawa. Z góry uprzedzę, że chociaż myślałam, że mój zasób słów jest bogaty, to musiałam sprawdzać znaczenia niektórych, o ile literackie cytaty, nawiązania dostrzegałam i doceniałam w lot, o tyle jednak zakładam, że ktoś o mniejszym zasobie słów będzie lekturą rozczarowany, bo jednak książka, którą trzeba odkładać, by sprawdzać słowo w każdym akapicie nie będzie przyjemnością. chociaż będzie miała gigantyczny walor edukacyjny. Tak, na pewno rozwinęłam słownictwo, rozerwałam się bo dywagacje o pochodzeniu wulgaryzmów, czy słów określających intymne części ciała są na pewno wartością dodaną i katowałam znajomych na IG, o tyle zastanawiam się co innego ta książka może wnieść do mojego życia, prócz rozrywki. Oczywiście dowiadujemy się o zwyczajach tej pary, ich rutynie, początkach znajomości, ewolucji związku, ale także - zwłaszcza dzięki pani profesor Kirwill dowiemy się o emocjach w związku. Książka na pewno może być punktem wyjścia do fundamentalnych rozważań.
Do przeczytania w jeden wieczór i poranek, do kawy, dla rozrywki.
OD czasu do czasu słucham sobie wykładów Bralczyka na YT, więc myślę, że ta książka mogłaby mnie zaciekawić.
OdpowiedzUsuń