Maria Kuncewiczowa i jej Cudzoziemka była powieścią, która poruszyła mnie kiedyś w liceum i sprawiła, że inaczej spojrzałam na powieści klasyczne z XX wieku. Pamiętam, że poruszyła wiele osób w klasie, była inna niż wcześniejsze lektury. Naprawdę tchnęła powiewem zmian. O książce Tristan 1946 też słyszałam, ale po pierwsze nie wiedziałam, kto napisał, a po drugie, trochę się lękam sięgać po klasykę, czuję się jak profan, który zapuścił się za blisko prezbiterium. Jednakowoż dzięki Wydawnictwu Marginesy mamy możliwość sięgnięcia po nieco zapomniane klasyki. Czy zapomniane klasyki zeszły w cienie niepamięci słusznie? Czy to zalew nowości spycha je w niepamięć?
Poruszająca reinterpretacja celtyckiej legendy o Tristanie i Izoldzie.Michał, młody Polak naznaczony koszmarem drugiej wojny światowej, przybywa do Anglii, gdzie mieszka jego matka Wanda. Tam poznaje Kathleen i pomaga jej znaleźć posadę u starszego profesora – za którego dziewczyna wkrótce wychodzi za mąż.Jeden wieczór staje się kamykiem, który porusza lawinę. Wanda, goszcząca u siebie Michała i Kathleen, proponuje im wspólne wysłuchanie symfonii Césara Francka. Muzyka budzi w młodych namiętność. Od tej chwili ich losy zaczynają przypominać historię Tristana i Izoldy – symfonia staje się ich napojem miłosnym, a Wanda, pomagając ukrywać romans, wchodzi w rolę Brangieny. Czy w Londynie znajdą schronienie przed królem Markiem? Czy ich miłość pokona przeciwności losu?"Tristan 1946" to nie tylko historia płomiennego uczucia, ale także refleksja nad traumą wojenną oraz skomplikowanymi relacjami rodzinnymi. Kuncewiczowa mistrzowsko łączy realistyczną prozę z elementami psychologicznymi, tworząc duszną i pełną napięcia atmosferę.Wydanie zawiera wstęp Anny Nasiłowskiej, która wprowadza czytelnika w kontekst historyczno-literacki powieści.
Wanda w 1939 roku uciekła
z Polski, w kraju został jej mąż i syn. Mąż zostaje zabity, a Wanda wychodzi za
mąż ponownie, ale jej mąż też umiera. Wanda żyje więc spokojnie w domu, w
Kornwalii, gdy dostaje list od syna Michała, którego nie widziała od `39.
Chłopak od dziecka zabiegał o uznanie ojca i to przez wzgląd na niego został w
ogarniętej wojną Polsce. Teraz pisze do matki, a ta z pomocą przyjaciela ściąga
go do siebie. Syn, który przyjeżdża, nie jest tym niewinnym chłopcem, którego
zostawiała, przeżył piekło okupacji, powstania, widział zmasakrowane przez
gestapo zwłoki bliskich. To go odmieniło. Dla matki Michał jest szorstki,
momentami podły. Na dodatek zaprzyjaźnia się z mieszkającym w pobliżu
naukowcem. Łączyć ich zaczyna głęboka przyjaźń i nawet Michał znajduje mu żonę.
Jednak mieszkańcy okolicy coraz częściej widzą analogię do mitu o Tristanie i
Izoldzie. Młoda dziewczyna, żona starszego mężczyzny, który jest dobrodziejem
tego, który bardziej pasuje do niej wiekiem. I zaczyna faktycznie być jak w
legendzie, ale ona kończy się krzakiem głogu łączącym nieszczęśliwych
kochanków, czy tutaj też taką niespodziankę szykuje zakochanym los?
Ta książka jest
niesamowita na tak wielu płaszczyznach, że aż się prosi o rozpowszechnienie
informacji o tym jak bardzo godną uwagi jest. Po pierwsze ciekawa relacja
syn-matka, to już widziałam u Kuncewiczowej, próba zgłębienia psychologicznych
aspektów codziennego życia. Wanda chciała dobrze, ale nie nawiązała relacji z
synem, zapatrzonym w ojca. Dodatkowo nie rozumie co on przeżył podczas wojny,
gdy ona bała się bomb spadających na Londyn, on przeżył najprawdziwsze piekło i
jest człowiekiem złamanym. Te wojenne przeżycia i ich wpływ na osobowość Michała,
to bardzo ciekawy wątek, chociaż krytycy znajdują nieścisłości, wynikające z nieobecności Kuncewiczowej w
Polsce w czasie wojny. Ciekawe jest to
jak zmienia się odbiór Polaków, nie tylko pod wpływem postępku Michała, ale po
prostu wraz z upływającym czasem. Chciałabym zobaczyć jakiś teatr telewizji
oparty o tę powieść, pełen światło-cienia. Bardzo się cieszę, że mogłam ją
przeczytać.
Książka recenzowana dla portalu DużeKa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.