Nie jest łatwo mieszkać na pograniczu województw podkarpackiego i świętokrzyskiego. Myślicie, że powiedzenie, że mieszka się w okolicy Sandomierza dwie dekady temu zapalało komuś w głowie lampkę? Może tym, którzy uważali na historii średniowiecza, czyli jakimś pięciu osobom w Polsce. Serial Ojciec Mateusz to zmienił, oto o Sandomierzu mówiło się w innej sytuacji, niż powódź. Pamiętam w jakim szoku byłam, gdy spotkałam wracając z Bydgoszczy parę, która na urlop jechała do Sandomierza, bo w Ojcu Mateuszu to miasto takie piękne. A teraz Michał Śmielak ma szansę dołożyć w świadomości Polaków kolejną cegłę. Sandomierz, polska stolica zbrodni, trup pada tam gęściej niż jabłka z okolicznych sadów. A my dostajemy drugi tom perypetii Bruna Kowalskiego z Miasta Mgły.
Z burzą przychodzi mrok...Niebo nad Sandomierzem zaciąga się czarnymi chmurami. Gdy mieszkańcy chronią się przed skutkami nawałnic, policjanci mają ręce pełne roboty. Krwawe rodzinne porachunki, niby codzienna rzecz w pracy komisarza Bruna Kowalskiego, okazują się zapowiedzią niespokojnych czasów.Kilka pozornie niezwiązanych ze sobą wydarzeń zbija się w jedną burzową chmurę, która wstrząśnie całym miastem.Wskutek uderzenia pioruna ginie znany sandomierski fotograf. Wkrótce wychodzą na jaw skrywane przez niego mroczne tajemnice. Anonimowa dziewczyna informuje policję, że na peryferiach miasta doszło do morderstwa. Wygląda to na typowe zabójstwo: szwagier zabił szwagra. Jednak po zagłębieniu się w sprawę policjanci odkrywają fakty powiązane z krwawą historią z przeszłości. Komisarz Bruno Kowalski będzie musiał skorzystać z pomocy historyka Krzysztofa Szorcy. Kluczowe dla rozwikłania zagadki okażą się wydarzenia z 1986 roku i śledztwo prowadzone wtedy przez porucznika Mariana Bieleckiego.Czy miejsca zbrodni, w czasach PRL-u tętniące życiem, a współcześnie opuszczone i zapomniane, są przypadkowe?Michał Śmielak, autor bestsellerowej 'Osady" i "Miasta Mgieł", zabiera czytelnika w podróż przez Sandomierz sprzed czterdziestu lat. Bezwzględni funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, zbrodnia bez kary i zaginione skarby przedwojennej szlachty, miłość i nienawiść – to nieodzowne elementy dobrej powieści.
Jest lato, sezon burzowy,
nad starym kurhanem rozpętuje się armagedon a miejscowy fotograf chce uwiecznić
żywioł na zdjęciach. Niestety piorun trafia w obwieszonego elektroniką
fotografa. Policja zostaje wezwana dziwnym telefonem, a na miejscu znajduje
trupa i mężczyznę w katatonii, z opóźnieniem pojawia się prokurator, która
zastąpiła poprzednią, ze sprawy o Wampirze. Sprawa wygląda ciekawie, ale Krzysztof
– znany historyk, kuzyn fotografa z kurhanu, na zdjęciach burzy znajduje
przerażające zdjęcie spętanej, pobitej kobiety, dzwoni do Bruna i zaczynają
szukać. Tropy prowadzą do opuszczonego hotelu. A my przenosimy się do owego
przybytku prawie czterdzieści lat wcześniej, gdy ujawnione zostają zwłoki
profesora miejscowego liceum, powiązanego z opozycją i znanego z
homoseksualnych skłonności. Czy zabił były kochanek? Czy esbecja? Ale jak to
może się wiązać ze współczesną, a może łączy je tylko miejsce, przypadek? A
wszystko wśród nawałnic, które przetaczają się nad tym regionem w wakacje. A ja
nabrałam ochoty na wycieczkę do Sandomierza i o ile lenistwo i dusza domatora
nie wygrają, to w czwartek pakuję plecak i hajże na północ.
O ile pierwszy tom nieco
nużył mnie historycznymi wstawkami, tak tutaj mamy idealnie splecione wątki, bo
– spojler – obie te sprawy się łączą, chociaż do samego końca niemalże, autor będzie
nas mamił i mącił w tej wodzie zagadki. Jeśli chodzi o wątek współczesny to
według mnie najlepiej i najbardziej dramatycznie opisany jest wątek faceta ze skłonnościami
psychopatycznymi, ten dramatyzm, łączenie kropek. Świetnie się to czytało.
Natomiast wątek historyczny ma swój klimat i nutę mrocznej tajemnicy. Dodatkowo
w książce mamy lokatora pałacu biskupiego? Czyżby autor chciał wyeliminować
konkurencję(Sandomierz ma coś w powietrzu w temacie kryminałów – kto wie, ten
wie).
Połknęłam tę książkę w
mgnieniu oka. Naprawdę dobra rozrywka, muszę w końcu zapoznać się z kryminałem
ze Stalowej Woli.
Niestety nie kojarzę pierwszego tomu, a chyba musiałabym go przeczytać, aby zapoznać się z drugim - i lepszym ;)
OdpowiedzUsuń