Aktoreczka to ostatnia książka z masowych zapasów które zrobiłam w styczniu. Długo leżała nierozpakowana w torbie w kuchni, później wyniosłam ją na pokoju i rzuciłam razem z innymi książkami na hałdę zobaczymy czy dożyję, żeby przeczytać. Coś mnie powstrzymywało, a ja nadal mam ambiwalentne uczucia względem autorki. Niektóre książki mnie zachwycają, inne raczej nudzą i bałam się – intuicyjnie – że właśnie ta będzie należała do drugiej grupy.
Rok 1950, Nowy Jork. Miasto, które nigdy nie zasypia, sława, pieniądze i samotność.Polski fotograf Konrad Rogowski przebywający na emigracji w Nowym Jorku, usilnie stara się o opublikowanie zdjęć dokumentujących zbrodnie wojenne w Warszawie. Jednak jego najważniejszym celem jest znalezienie nazistowskiego zbrodniarza Rudolfa Schultego. Jedynym tropem dającym szansę na namierzenie byłego nazisty jest piękna i niezwykle sławna hollywoodzka gwiazda Lauren Evans.Splendor, skandale i światła jupiterów to jej świat. Otoczona luksusem i podziwiana, z pozoru żyje jak w bajce. Tymczasem w czterech ścianach wymarzonego apartamentu przy 5th Avenue boryka się z samotnością i strachem, że ktoś odkryje jej przeszłość i prawdziwą tożsamość. Czy cena sławy nie jest zbyt wysoka?Nie pasował do tej nowojorskiej socjety, do tego przejaskrawionego blichtru, którym otaczali się śmierdzący dolarami naśladowcy Rockefellera. Kiedy jednak poczuł mocniejszy uścisk palców Lauren na swoim ramieniu, zrozumiał, że ona – nie wiadomo dlaczego – naprawdę chce, żeby był tu z nią.
Jest rok 1950, w Nowym
Jorku Konrad Rogowski chce odnaleźć nazistę, który uciekł z upadającej III
Rzeszy, a odpowiada o śmierć jego żony. Polacy zdołali ustalić, że kiedyś był
związany z pewną kobietą, która ma córka, no i tak zakładają, że ojcem jej
córki jest właśnie ów Rudolf Schulte. I tak Rogowski bierze na celownik
Lauren Evans, gwiazdę kina o zwichrowanym życiu prywatnym. Do ich pierwszego
spotkania dochodzi, gdy Lauren policzkuje publicznie innego mężczyznę, Konrad
zabiera ją z miejsca zdarzenia i odwozi do domu, a ta proponuje mu prywatną
sesję i próbuje ją uwieść. A on, przedwojenny babiarz pierwszej wody, jednak
się opiera. Konrad zmaga się z powojenną traumą, walczy z poczuciem winy,
wyrzuca sobie jak traktował żonę a teraz nie może tego naprawić, a ponadto jego
córka widziała co spotkało matkę. Lauren jest bardziej tajemnicza, widzimy, że
jest pod wpływem używek, prowadzi życie gwiazdy, ale w najgorszym tego słowa
znaczeniu. Jaki ma plan Konrad by się do niej zbliżyć i wyciągnąć z niej
odpowiedź na interesujący go temat?
Wymęczyłam tę książkę i
to nie tylko dlatego, że przez lwią część czytania miałam gorączkę(mam nadal?).
Mam wrażenie, że autorka nie wiedziała w którą stronę chce iść z akcją. Czy
chce opowiadać o wojennej traumie, stąd mamy Annę, Emilkę, Helenę i nawet tego
Konrada. Czy o romansie, to wtedy mamy Konrada i Lauren. Czy mamy zemstę, to
wtedy znowu Konrad. Czy ogólne pogubienie życiowe, to wtedy większość
bohaterów. W tej książce nie ma wątku, który byłby tak solidnie napisany. Weźmy
na przykład nieudane małżeństwo z Anną. Konrad sobie cały czas wyrzuca, że był
złym mężem, że unieszczęśliwił Annę, że ją porzucił z dzieckiem na rzecz
wojaczki. Ten wątek jest utkany z niedomówień, mamy półsłówka, nie mamy całego
obrazu, poznajemy go z relacji Heleny, w jednym zdaniu. Wątek zemsty, nie
chodzi mi, że on jest tak a nie inaczej poprowadzony, ale on jest rozwiązany
znowu jednym zdaniem. I tak ze wszystkim. Mam duży niedosyt, czytałam lepsze książki
autorki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.