Grupka przyjaciół na jachcie, tajemnicze morderstwo, wszyscy są podejrzani, bo każdy z nich miał motyw… Sytuacja jak z klasycznym kryminale, gdyby nie fakt, że być może zamordowana Olivia sama to wszystko ukartowała! Czy rzeczywiście można być aż tak perfidną osobą i dać się zabić, żeby dokonać zemsty na nielubianych znajomych? Zagadkę spróbuje wyjaśnić Agata, siostra Olivii, wielbicielka powieści detektywistycznych. Ale czy przypadkiem i ona nie jest nieświadomym niczego elementem wyrafinowanej gry swojej siostry? I czy wskazanie mordercy to na pewno właściwe zakończenie?
Kryminały
ostatnio bardzo, bardzo polubiłam. Oczywiście jestem wyznawcą Jedynej Królowej
kryminału jaką jest Agata Christie. Ale nie samą Agatą żyje człowiek. Tytuł i
opis książki „Zaproszenie na morderstwo” brzmiał intrygującą, książka prosiła
się wręcz „weź mnie i czytaj”, aby zagłuszyć ten głos włożyłam ją „chwilowo”
pod sam sufit. Ale w końcu nadeszła jej chwila.
Olivia, kolejny
raz się rozwodzi, traci nie tylko męża, to akurat średnio ją obchodzi, ale
traci swoją pozycję i pieniądze,
postanawia zaprosić swoich „bliskich” a ponieważ wrogów trzeba bardzo
blisko trzymać, na uroczyste świętowanie rozwodu na luksusowym jachcie.
Kości zostały
rzucone, zaproszenia dostarczone, każda
z osób czytających zaproszenie przypomina sobie swoje najgorsze chwile z
Olivią, ale mimo wszystko każda z nich korzysta z zaproszenia i zjawia się w
oznaczonym dniu na jachcie. I puszczone zostaje im nagranie w którym Olivia
przedstawia swój plan, mianowicie to, że któraś z osób obecnych na jachcie
będzie chciała ją zabić. Faktycznie Olivia pewnego dnia zostaje znaleziona bez
tchu. Policja stwierdza, że to nieszczęśliwy wypadek. Siostra Olivii – Agata, również
obecna na jachcie, wszczyna swoje prywatne śledztwo, aby wyjaśnić okoliczności
śmierci siostry. Co odkryje?
„Zaproszenie na
morderstwo” nawiązuje do trzech powieści Agaty Christie, niestety ja czytałam
tylko jedną „Dziesięciu murzynków”. Nawiązania same rzucają się w oczy, co nieco odbiera przyjemność czytania, zwłaszcza
jeśli książkę ma się świeżo w pamięci, a przed oczami geniusz Agaty, ale należy
się wyzbyć skojarzeń, przestać porównywać i można czerpać inspiracje – jak dokopać
nielubianym osobom, nawet po śmierci.
Książka ma swoje
mocniejsze i słabsze momenty, były chwile, że zmuszałam się do lektury, po to,
aby za chwilę dać się porwać stylowi Autorki, któremu nie mam nic do
zarzucenia, podobał mi się język, to że każdy bohater jest rozpoznawalny,
charakterystyczny.
Mimo iż nie
uznaję tej książki za mistrzostwo świata, nie jest to też książka która męczy i
czyta się ją z zaciśniętymi zębami. Książkę nazwałabym po prostu przeciętną.
Mimo braku Twojego całkowitego entuzjazmu, chętnie książkę sama poznam :) Uwielbiam Agathę Christie i chciałabym odnaleźć inspiracje jakimi kierowała się Carmen Posadas :)
OdpowiedzUsuńJa nie twierdzę, że książka jest zła i nie moze się podobać. To że mnie nie porwała o niczym nie świadczy. Mam nadzieję, że Tobie się spodoba :D
UsuńJa bardzo lubię prozę Posadas, mam za sobą kilka jej książek. Warto sięgnąć po jej powieści, chociażby ze względu na barwnych bohaterów :)
OdpowiedzUsuńBohaterowie są faktycznie barwni, ale dla mnie to było cit za mało. mam nadzieję że będę miała jeszcze styczność z jej prozą i zweryfikuję poglądy :D
UsuńNie lubię kryminałów Agathy Christie, bo są dla mnie zbyt lekkie. Wolę coś znacznie bardziej trzymającego w napięciu. Dlatego cos mi się wydaje, że nie spodobałaby mi się powieść "Zaproszenie na morderstwo". Swoją drogą wg mnie lepiej by brzmiał tytuł "zaproszenie DO morderstwa", nie uważacie? :)
OdpowiedzUsuńZa lekkie?! Naprawdę? Ja uwielbiam ACh...
UsuńAkurat tytuł jest dosłownie przetłumaczony z hiszpańskiego.
Ha! Książka stoi u mnie na półce i czeka cierpliwie.
OdpowiedzUsuńMoże niech jeszcze trochę poczeka....
pozdr
Jak kocha to poczek, ale zdanie warto sobie wyrobić.
Usuńsama już nie wiem, czy sięgnę, czy też nie po tę książkę
OdpowiedzUsuńprzyznam, że miałam na nią ochotę, ale po wielu różnych recenzjach na jej temat, zupełnie pogubiłam się w tym, czy brać się za nią, czy jednak darować sobie lekturę
I dlatego nie lubię pisać takich recenzji, bo boję się że zniechęcę kogoś komu książka by się bardzo spodobała. Nie mam jakiejś manii własnej wielkosci, czy nie chcę przeceniać swego wpływu. Ale staram sie podkreślić, aby spróbować jednak po książkę sięgnąć i własną opinię sobie wyorbić.
UsuńJeżeli polubiłaś A.Ch. to może spodoba Ci się inspektor Maigret, może też sędzia Di - mnie tak poszło... i jeszcze braciszek Cadfael Ellis Peters. A pomyśleć, że kiedyś nie czytałam kryminałów z zasady. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA zamiast bohaterów mogłąbym prosić nazwisko autora, albo tytuły? Będzie mi latwiej czytać :)
UsuńSorry, już podaję:
UsuńEllis Peters, cykl z bratem Cadfaelem - średniowieczna Anglia, braciszek były krzyżowiec, znający się na ludziach, takie "kryminały obyczajowe", trochę drętwe tłumaczenia, http://pl.wikipedia.org/wiki/Ellis_Peters
Georges Simenon, cykl z inspektorem Maigretem - Paryż XX wiek
http://pl.wikipedia.org/wiki/Georges_Simenon
Robert Hans van Gulik, sędzia Di, starożytne Chiny, sędzia mądry, prawy, uczciwy, sprawiedliwy - taki "archetyp sędziego" i też "kryminał obyczajowy"
http://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_van_Gulik
Pozdrawiam!