Miałam wielkie plany jeśli chodzi o czytanie książek na od piątku do dzisiaj. Obok łózka piętrzył się stos pokaźny i chociaż nie łudziłam się że przeczytam z kilkanaście powieści, to chociaż na kilka liczyłam. Jednak wyszedł nowy Cormoran Strike i od piątku cieszyłam się na długie chwile z książką. Serce jak smoła jest ponad tysiącstronicową cegłą o stronach cieniutkich jak w Biblii i wymaga maksymalnego skupienia. Nie czyta się szybko(inna sprawa, że też miałam pracy w domu sporo, więc nie czytałam tyle ile chciałam), ale w moim odczuciu jest jedną z lepszych części.
W agencji detektywistycznej Cormorana Strike’a i Robin Ellacott zjawia się roztrzęsiona młoda kobieta i błaga o rozmowę. To Edie Ledwell, współtwórczyni popularnej kreskówki "Serce jak smoła". Od jakiegoś czasu prześladuje ją w Internecie osoba posługująca się nickiem Anomia. Zdesperowana Edie prosi o ustalenie jej prawdziwej tożsamości, jednak Robin z kilku powodów odmawia przyjęcia sprawy.Jakiś czas później na cmentarzu Highgate, gdzie rozgrywa się akcja kreskówki, zostaje popełniona wstrząsająca zbrodnia. Poruszeni nią Robin i Cormoran przyjmują zlecenie schwytania mordercy. Para detektywów musi zmierzyć się z wirtualną rzeczywistością i wniknąć w skomplikowaną sieć nicków, sprzecznych interesów i nabrzmiałych konfliktów.Jednocześnie zarówno Robin, jak i Cormoran nieudolnie próbują poukładać swoje życie osobiste.
Agencja
Robin i Cormorana ma się bardzo dobrze, nie mogą się opędzić od klientów, tylko
nie współgra to z ich życiem prywatnym, gdy już coś zaczyna się dziać, magia
chwili pryska i oboje idą w różne strony. Cormoran angażuje się w związek z
atencjuszką a Robin ciągle szuka swojego miejca. Do agencji zgłasza się autorka
popularnej na YT kreskówki, która skarży się na nękanie, prosi o pomoc bo
czuje, że już dłużej nie wytrzyma. Robin nie przyjmuje sprawy i odsyła kobietę,
a kilka dni później, ta zostaje znaleziona martwa na cmentarzu. Wydaje się, że
rozwiązanie tej zagadki kryje się w Grze Dreka która łączy fandom tej
kreskówki a rządzi tam Anomia, która sączyła taki jad. Robin i Cormoran wbrew
logice idą w to cyber śledztwo. Będzie wiele wątków, jeszcze więcej tajemnic i
dużo adrenaliny. Ta powieść uświadamia jak iluzoryczna jest anonimowość w sieci
i jak liczne niebezpieczeństwa grożą nam w necie. Odłożyłam książkę a ciągle
mam w sobie uczucie niepokoju. Po części dlatego, że jak co roku pójdę na
spacer na cmentarz…
taki miałam widok w długi weekend
Od
czasu Żniw zła żaden tom o Cormoranie aż tak mnie nie wciągnął.
Ta część chociaż tak dużych rozmiarów doskonale balansuje pomiędzy intrygą a
losami bohaterów, gdy już za długo siedzimy na czacie i śledzimy podejrzanych,
akcja przeskakuje na perypetie Cormorana czy Robin, co jest fajne. Trochę
jestem rozczarowana tym, że w sumie Gakbraith, czy jak kto woli Rowling nie
pchnęła finalnie ich relacji ani o krok, dalej krążą wokół siebie i nic się nie
zmienia, obawiam się, że jak już się spiknie to cała chemia i cała ta urokliwa
relacja straci swój urok i będzie to zbyt wymuszone. Co jeszcze miałabym do
zarzucenia książce? Czaty użytkowników, niekiedy i trzy wątki, były bardzo
niewygodne w czytaniu, ale pozwalały się wczuć w klimat tego wątku.
Jak
mówiłam – podobała mi się ta część bardzo, chociaż nie spodziewałam się, że tak
długo będę ją czytała, teraz pozostaje mi czekać na kolejny tom i nadrobić
serial.
Muszę w końcu zacząć tę serię. Jakoś do tej pory nie było okazji, by przeczytać Rowling w tym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńpolecam bo naprawdę Cormoran jest super
Usuń