Prawdziwa opowieść z życia brytyjskiej rodziny królewskiej. Jest rok 1936. Edward VIII abdykuje, by związać się z ukochaną Amerykanką, panią Simpson. Królem – Jerzym VI – zostaje niespodziewanie jego brat. Nowy monarcha ma jednak wielki problem: jąka się. Do wystąpień publicznych przygotowuje go australijski terapeuta mowy Lionel Logue. Zawiązują niezwykłą przyjaźń… Książka, oparta na pamiętnikach Logue’a, odsłania kulisy życia osobistego i rodzinnego Jerzego VI, ojca obecnej królowej Elżbiety II. Frapujące!
O filmie „Jak zostać królem” było głośno, zbierał bardzo dobre recenzję. Przyznam się, że byłam pełna obaw gdy usłyszałam, że wychodzi książka o tym samym tytule. Bałam się, że będzie to film przeniesiony na karty książki, coś przeciętnego i książka nie wniesie nic nowego. Nie byłabym sobą gdybym się jednak nie napaliła na książkę… raz udało mi się zwalczyć pokusę, później chodziłam z kąta w kąt aż się złamałam.
Spodziewałam się kiepskiego czytadła.
A tu… totalne zaskoczenie. Książka zawiedzie tych, którzy szukać będą filmowych scen, autor książki, wnuk owego Lionela pisze książkę o dziadku, którego praktycznie nie znał, korzysta z obszernego domowego archiwum, jest to opowieść o dziadku, rodzinie księciu Yorku, a później Królu Wielkiej Brytanii i o czasach a jakich żyli. Bo wydarzenia historyczne miały ogromny wpływ na życie króla i nauczyciela. Książka to kronika lat w trakcie których miała miejsce owa słynna i owocna współpraca, poznajemy wydarzenia historyczne z perspektywy dworu, kulisy życia rodziny królewskiej. Poznajemy szczególną więź jaka łączyła władcę potężnego imperium z emigrantem. Może dalekim nietaktem byłoby nazywanie togo przyjaźnią, bo czy król wtedy mógł mieć przyjaciół z gminu? W każdym razem wzajemne dowody przywiązania są poruszające.
Z wielką przyjemnością czytałam „Jak zostać królem”, co jeszcze lepsze wcale się nie zawiodłam, dostałam swoiste uzupełnienie filmu, który miał swoje do pokazania i nic ponadto, książka uzupełnia białe plamy dopowiada wiele rzeczy.
Wszystkim, którym film się podobał oraz tym którzy lubią takie historyczno -obyczajowe pozycje polecam!
Oooo! Jak to miło, że książka jest jednak warta przeczytania:) Też obawiałam się, że będzie to po protu film przeniesiony na kartki powieści i bardzo dobrze, że się tak nie stało... Przeczytam na 100%:)
OdpowiedzUsuńNie widziałam ani nie czytałam ale nadrobię koniecznie :)
OdpowiedzUsuńNie jest to może pozycja obowiązkowa, ale czytało się szybko i przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńNiedawno skończyłam czytać i również polecam! Film to nic. pan Pikuś w porównaniu z książką. Szukam podobnych tytułów, może mogłabyś coś polecić?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
ale podobnych w jakim sensie? Książki nawiązującej do filmu? książki o sławnych ludziach? o monarchach? czy też o ludziach żyjących w pobliżu monarchów/sławnych ludzi?
Usuń