Na wiosnę odkryłam serię Kolory zła i muszę przyznać, że mnie ta seria porwała do tego stopnia, że złamałam swoją najważniejszą zasadę, czyli czytałam kolejne tomy bez wymaganej przez zdrowy rozsądek przerwy. Skutek był taki, że jakkolwiek Błękit pochłonęłam, ale byłam lekturą zmęczona, na szczęście na kolejny tom musiałam poczekać, a gdy tylko w ręce wpadła mi Zieleń, w moim ukochanym kolorze bezwstydnie oddałam się lekturze i widzę, że te przerwy są niezbędne. Bo Zieleń jest fenomenalna!
Nowy kolor bestsellerowej serii „Kolory zła” Małgorzaty Oliwii SobczakTyle zostało z tej pięknej dziewczyny. Kilka albumów, trochę rzeczy spakowanych w pudła. I zielone szczątkiSopot, jesień 2019. Wracający z imprezy studenci dokonują makabrycznego odkrycia. W pojemniku na śmieci znajdują rękę kobiety zapakowaną w foliowy worek. Policja szybko lokalizuje także inne części poćwiartowanego ciała – jednak, dopóki nie odnajdzie się głowa, niezwykle trudno będzie ustalić tożsamość denatki. Prokurator Leopold Bilski, stawiając na szali życie rodzinne, bez reszty angażuje się w sprawę, wspierając się najnowocześniejszymi metodami śledczymi.
W
Trójmieście zostają ujawnione zwłoki, bez głowy, bez jednej stopy, dziwnie
zielonkowate, nasza naczelna ekipa ma problem z pchnięciem sprawy do przodu,
ponieważ brak jest głowy, co utrudnia identyfikację jak również odsuwa
odczytanie przyczyny zgonu. Może i ktoś by uznał, że śmierć nastąpiła z
przyczyn naturalnych, gdyby nie rozczłonkowanie ciała. Na szczęście, nauka robi
postęp i z DNA możemy odczytać pewne cechy twarzy, identyfikacja się zbliża, aż
w końcu zostaje znaleziona głowa. Wyławia ją po zgłoszeniu jedyny biegły nurek
w okolicy, ale okazuje się, że znał ofiarę. Cofamy się do przełomu lat
osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, gdy drogi Patryka, Weroniki, Beaty,
Irka się przecinają, pojawia się zauroczenie, ale niestety są też
nieodwzajemnione miłości. Czy to właśnie któreś z nich zabiło swoją koleżankę,
pełną energii, której los zdawał się sprzyjać? Nieodwzajemnione uczucie?
Zawiedziona ambicja, czy zazdrość? Och jak wciągnęłam się w zgadywanie. Ciekawe
czy Wy zgadniecie. A tłem jest świeże rodzicielstwo Ani i Leo, którzy mierzą
się z tym jak łączy opiekę nad niemowlakiem z nienormowaną pracą prokuratora.
Finał, zaś zostawi nas w stanie oczekiwania na to co będzie dalej.
Autorka
ponownie żongluje przeszłością i teraźniejszością i w ten sposób podsuwa nam
nowe motywy, nowe tropy, ale wydaje mi się, że nie da się wpaść na pełne
rozwiązanie, ale to nie odbiera przyjemności z lektury. Sam ten wątek kompleksu
Adele, takiego wyrachowania, grania na ludziach i na ich opiniach, świetnie to
opisano. Ciekawie prowadzona jest relacja Ani i Leo, tym bardziej jestem
ciekawa co teraz się wydarzy, w którą stronę autorka ich pchnie. Będę
wypatrywała kolejnego tomu. Ten jest świetny, chociaż to jakby nic nie
powiedzieć. Cała ta seria jest dobra i wciągająca, pożyczałam ją znajomym w
pracy i każdy chwalił.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.