„Bollywood dla początkujących” to książka nie tylko dla fanów kina z Bombaju, ale także dla osób, które Bollywoodu nie znoszą. Autor, przybliżając zarówno teorię, jak i historię kinematografii z północy Indii, rozprawia się ze stereotypami oraz mitami narosłymi wokół fenomenu kina bollywodzkiego.
Filmy z Bombaju to nie tylko śpiew, taniec i miłość. To także sensacja, fantastyka, dramat… Tutaj tradycja nieustannie walczy o lepsze z nowoczesnością, realizm miesza się z fantastyką, a Wschód styka się z Zachodem. W tak różnorodnym repertuarze każdy znajdzie dla siebie coś interesującego, nawet jeśli darzy wyjątkową niechęcią trzygodzinne romanse z piosenkami.
Lubię filmy bolly, lubię tą muzykę, kolory. Piękne wnętrza, urodziwych aktorów i piękne aktorki. W skrócie, lubię wszystko. Był czas gdy oglądałam nałogowo, film za filmem. I wsiąkłam w klimat, oczywiście nie na tyle by mienić się znawcą….
Dawno, dawno temu Caitri recenzowała tą książkę i byłam na nią napalona jak szczerbaty na suchary, ale zawsze coś innego mi się przed oczy nawinęło. Aż dnia pewnego, grudniowego dorwałam ją w antykwariacie w Rzeszowie i po jakimś czasie zaczęłam podczytywać. Książkę kupiłam bardzo przecenioną i cieszę się z tego, gdyż mnie zawiodła i chociaż pieniędzy żałować nie muszę.
Ta książka to głównie historia bollywoodzkiego kina, ja nie interesuję się historią kina w ogóle, mnie nie interesuje, kto, kiedy, gdzie. Ja filmy oglądam, nie wnikam w ich genezę. Ale w kinie bolly jest wiele smaczków, dla laika niezrozumiałych, ja miałam ochotę na swoiste kompendium, na wyjaśnienie najczęściej pojawiających się motywów, niestety zawód mnie spotkał, bo dostałam opowieść o początkach tych filmów, bogato okraszone tytułami filmów, starych jak świat, których nie oglądnę raczej. Zbiór anegdot, historyjek, wypadków. Szczerze? Nie o to mi chodziło. Za Malo współczesności.
Książka zawiera wklejkę ze zdjęciami, które przyciągają wzrok. I to tyle zalet.
Szczerze to dziś miał byc stosik, ale Mama mi gdzieś posiała jedną z ostatnio nabytych, i oczywiście wypiera się tego stanowczo(bo ona nie ruszała) mi chce się płakać, bo każdy w tym domu włazi do mnie grzebie jak kura w ziemi, wynosi co chce i gdzie chce, a później się nie przyznaje i jeszcze ma pretensję, że podejrzewam...
edit.
Książka się znalazła, oczywiście u Mamy.... ale jeśli jutro znowu coś weźmie znowu będzie, że wcisnęłam gdzieś w swój syf...
Dziwna mama ;) Moja mi nie grzebie, ale książki niszczy :D
OdpowiedzUsuńJa mam jakiś uraz do Bollywood. Szczerze mówiąc średnio lubię tę kulturę, system wartości i tak dalej... Właściwie nie wiem z czego to wynika i chciałabym się kiedyś bezboleśnie przekonać. A jeśli nawet nie, to przynajmniej spróbować. Chyba poszukam sobie jakiegoś naprawdę dobrego filmu i obejrzę. Nie wierzę, że wszystkie filmy Boolywoodzkie są tak samo beznadziejne, jak przypuszcza mój głupi umysł :D
Jeśli mogłabym Ci polecić coś z bolly to takie mniej naładowane kulturą jest :Gdyby jutra nie było" wyciska łzy, piękny, wzruszający film ze świetną muzyką!!
UsuńWow, tytuł jakiś strasznie znajomy dla moich uszu! No to teraz już na pewno obejrzę. Nawet nie wiem, czy nie jest wysoko oceniany na filmwebie... *patrzy* ANO WŁAŚNIE! ;)
UsuńTo jest naprawdę świetny film i nie trzeba być znawcą Bolly bo do "Czasem slonce" filmu bardzo znanego, to trzeba niestety orientować się kulturze, żeby zrozumieć w pełni.
UsuńOj, niedobra Mama;) Ja nie znoszę, jak ktoś chce przeczytać moją nową książkę przede mną i sobie bezczelnie bierze bez pytania :/ (może spróbuj podłączyć prąd do półek, albo zamontuj pułapki ucinające ręce - taka luźna sugestia:D)
OdpowiedzUsuńBollywood nie noszę, nie potrafię tego oglądać.
No nie wszyscy muszą wszystko to samo lubić
UsuńI na całe szczęście, bo byłoby nudno :)
UsuńW drugim akapicie ma być historia kina hollywoodzkiego, czy bollywoodzkiego?
Filmy bollywoodzkie lubię oglądać szczególnie w deszczowe dni :) No i są świetnym relaksem ;)
OdpowiedzUsuńMusze się za powtórkę K3G zabrać
UsuńO filmach tego gatunku nie wiem prawie nic z teoretycznej strony, bo mój profesor od historia kina miał ogromną awersję do Bollywood. Zaciekawiłaś mnie tą książką, jak tylko gdzieś ją wypatrzę to na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńPOdobno bolly albo się kocha, albo nienawidzi, ale wiele osób ma uprzedzenia bez dotknięcia takiego filmu.
UsuńMnie książka raczej nie zainteresowała, więc sobie ją odpuszczę. :) Co do podbierania różnych rzeczy, to znam ten ból niestety. :( Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńja na podbieranie jestem chora, bo moje ksiażki stoją w znanych mi miejscach i nie lubię jak mi ktoś przestawi chociaż o milimetr
UsuńBollywood nie pociąga mnie jakoś szczególnie, więc i książkę raczej sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńHahaha, co prawda nie znam książki, ale po przeczytaniu opisu i zobaczeniu okładki od razu przeczuwałam, co mnie czeka i spodziewałam się, co Ty - mająca podobny gust - o tej książce napiszesz. Nie pomyliłam się :)
OdpowiedzUsuńczyli kolejny dowód na prawie pełną zgodność :D
UsuńFajna książka, w sumie mogłabym ją przeczytać, żeby lepiej zrozumieć kino bollywoodzkie :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że mogłaś się z nią zapoznać :)
Pozdrawiam
Służę pożyczką :D
Usuńbędę pamiętać :))))
UsuńHa, czyli to co mi się tak w tej książce podobało, czyli pokazanie całej historii kina rodem z bolly, ukazanie jej poprzez cykl zazębiających się ciekawych anegdot, Ciebie odstręczyło. Jak to różnie bywa :) :)
OdpowiedzUsuńBo Ty jesteś większą fanką bolly ja to taki laiczek.
UsuńKsiązki nie czytałam i powinnam się wstydzić... U mnie nie ma weekendu bez filmu Bolly;) I dobrze wiedzieć, że nie wszyscy mają do tego kina podejście negatywne i potrafią docenić przekaz filmu. wiadomo trafiaja sie gnioty, ale bez przesady. Ksiązkę bardzo chciałabym mieć na swojej półce, chociażby ze względu na Shahrukh Khan'a na okładce. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO proszę!! nie wiedziałam o zbyt wielu fanach bolly, nie mam tylu filmów a te najlepsze które bym powtórzyła, komuś pożyczyłam i teraz ktoś złośliwie wypiera się pożyczki :/
Usuń