Już wiedziałam, że dobro i zło to syjamskie rodzeństwo. Teraz tylko muszę się dowiedzieć, które w danym momencie wybrać.
Osamotniona i poniżana w dzieciństwie, poddana manipulacji w imię przyszłego dobra, bohaterka uczy się, jak wyreżyserować zachowania innych i wykreować rzeczywistość wyłącznie wedle własnych zamierzeń. Wewnętrzny bunt dziewczynki owocuje własną interpretacją pojęć dobra i zła. Żelazna dyscyplina samokształcenia sprawia, że Dorota wyrasta na mistrzynię manipulacji.
Niepozorna okładka, nawet znane nazwisko autorki. Nieco
intrygujący tytuł. Ta książka przeszłabym obok mnie, nie zwróciłabym na nią
uwagi, gdyby nie kilka recenzji, które sprawiły, że poczułam MUSZĘ przeczytać. Zaczęłam czytać wczoraj wieczorem… nim się zorientowałam
byłam w połowie… drugą połowę zostawiłam na rano… nim dotarłam do Kraśnika
książka była za mną… przeczytałam, ale nie wyrzuciłam jej z pamięci, pozostały
dystans rozmyślałam o treści… myślałam o emocjach jakie mną targały.
Mam nadzieję, że dacie mi się przekonać, że nie wolno ominąć
tej książki. Nie wolno i nie warto.
Dorotka wychowuje się w bardzo bogobojnej rodzinie, która
pozorami zakrywa swoją patologię. Na świecie zjawiła się bo jej brat – Krzyś-ideał,
chciał braciszka, niestety urodziła się ona. W tym momencie przypieczętował się
jej los. Brat – oczko w głowie rodziców poczuł się zawiedziony. Rodzice nie
chcieli córki, za to byli ślepo zapatrzeni w syna. Ślepi na jego wady, skupieni
na własnych prymitywnych potrzebach, ich jedynym sukcesem był syn. Pusty i zły,
dręczący siostrę i wmawiający jej, że robi to dla jej dobra. Powierzchowna
bogobojność rodziców, objawiająca się dla tak zwanego oka, wpoiła Dorotce
specyficzny obraz dobra i zła. Właściwie
- spaczyło to jej sumienie. W dorosłym życiu Dorota będzie miałą bardzo
specyficzne podejście do życia… jako
dziecko nauczyła się mimikry, obłudy i gry pozorów. Nie miał kto jej nauczyć o
istocie dobra, skoro nawet ksiądz ją molestował, nie zaznała miłości – skoro dla
rodziny była pasożytem, mniej niż służącą, a te braki procentują, nabierają
masy i prędkości – jak lawina. Wydaje się, że był jeden moment w jej życiu, gdy
zawładnęła nią miłość, a przynajmniej jeden moment gdy stała się prawie ludzka…
Jolanta Kwiatkowska stworzyła niezwykłą powieść,
elektryzującą, ośmielę się użyć stwierdzenia – wprost walącą po pysku – nie szafowałabym,
aż takim kolokwializmem, gdyby nie to że czytając dosłownie zwijałam się od
emocji. Warunki w jakich dorasta Dorotka
wzburzą krew w każdym człowieku, nie tylko nadwrażliwym. Osobiście nie jestem w
stanie wyobrazić sobie takiego koszmaru.
Nie mogę wyobrazić sobie co siedzi w takich rodzicach, bo przecież
biologia genetyka narzuca pewien imperatyw dbania o własne potomstwo, czy oni
uważali że córka zabiera tlen ukochanemu synkowi i obrali taktykę chomika? Jak
Kronos pożarli własne dziecko? Stworzyli potwora?
Autorka w swojej powieści daje do myślenia na kilka tematów,
jak odróżnić prawdziwego przyjaciela od tego fałszywego, czy da się rozpoznać
fałsz? Mnie zastanawia czy wdzięczność do drugiego człowieka powinniśmy czuć ,
tylko gdy ten szczerze wyświadczy nam przysługę, czy to nie zwolni nas z
wdzięczności, gdy będziemy zakładali podstęp? Czy dobro i zło są faktycznie
syjamskimi braćmi? Nierozerwalni…. Jak awers i rewers… zależy jak upadnie
moneta. Czy przyjaźń, bezinteresowność istnieją?
Co liczy się w życiu, czy Dorota konsekwentnie dążąc do
swojego celu naprawdę poczuła się szczęśliwa?
Ta książka stawia wiele pytań, odpowiedzi to zadanie domowe
czytelnika. Nie trzeba o nim przypominać, ta powieść wwierca się w umysł. Jest
do bólu, właśnie do bólu prawdziwa, gorzka, miejscami kwaśna, a tak niewielka –
objętościowo, bo treścią jest ogromna. To na pewno jedna z lepszych książek
jakie czytałam ostatnio. Mocna jak kawa-szatan, silna jak pierwotne instynkty.
Raz jeszcze – polecam!!!
Po pierwszych słowach Twojej recenzji byłam pewna, że warto tę książkę poznać. Potem przekonałaś mnie, że muszę to zrobić jak najszybciej...
OdpowiedzUsuńhttp://kulturka-maialis.blogspot.com/
Jestem pewna, że się nie zawiedziesz :)
UsuńWidzę, że i Tobą ta książka wstrząsnęła. Mam ją od dawna na półce, ale wciąż czeka na odpowiedni moment, na czas, kiedy będę gotowa ją przeczytać. To nie taka byle jaka pozycja. :)
OdpowiedzUsuńO nie... zdecydowanie trzeba mieć dla niej czas i odpowiedni nastrój... to nie byle czytadło do kawy.
UsuńSama nie wiem.. Może i książka jest dobra i bym ją doceniła, ale opis jakoś mnie nie zachęca..
OdpowiedzUsuńOpis nie oddaje treści tej książki, nie wiem czy gdyby nie recenzja osób, które wiem, że rzadko tak dają się porwać książce, pewnie też bym się wstrzymywała. Ta książka nie jest piękna, bo jest trudna, ale jest naprawdę mocna
UsuńJuż tyle pozytywnych recenzji czytałam, a dalej nie udało mi się do nie dotrzeć.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że dotrzesz do niej, bo naprawdę warto.
UsuńCiekawy temat i faktycznie już z samego Twojego opisu widać, że książka może wzbudzać wiele emocji. Nie znałam tej autorki, ale teraz chętnie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przeczytałaś i ci się podobała, cieszę się, że mi uwierzyłaś :-)
OdpowiedzUsuń