Eric Lomax wiele lat po zakończeniu wojny spędził w samotności. Wycofany, zamknięty w sobie, skrywał bolesną tajemnicę. Wspomnienie II wojny światowej, podczas której trafił do japońskiego obozu jenieckiego, nie dawało mu spokoju, odbierało szansę na szczęście.
Kiedy jednak spotkał kobietę swojego życia, zdał sobie sprawę, że musi jeszcze raz zmierzyć się z koszmarem z przeszłości, zawalczyć o siebie.
Po wielu latach Eric odnajduje jednego ze swoich oprawców. Spotkanie z nim stanie się okazją do zemsty czy pojednania?
Pełna dramatyzmu, poruszająca, wielokrotnie nagradzana książka jest niezwykłą opowieścią o próbie wyzwolenia się spod wpływu tragicznych wspomnień.
To jedna z tych historii, które pozwalają lepiej zrozumieć XX wiek.
Twarz jednego z ulubionych aktorów kobiet w wieku od, nastoletniego, po 60+ Colina
Firtha jest dobrym sposobem na zachęcenie do: filmu, książki, nie oszukujmy się…
kobiety kochają Firtha, jak najbardziej jest to uzasadnione. Wiedziałam, że tej książki nie przeczytam
tylko ja, ale na pewno weźmie ją i Mama, a wspólnie oglądniemy film…
My Europejczycy cierpimy na
europocentryzm, tak naprawdę II wojna światowa, to kampanie prowadzone w
Europie, o ile jesteśmy w stanie wymienić najważniejsze momenty wojny w
Europie, o tyle jeśli chodzi o konflikt z Azją, kojarzyć będziemy Pearl
Harobour, Hiroszimę i Nagasaki, jak również niektórzy skojarzą datę zakończenia
wojny na Pacyfiku(dlatego tak ważne jest, by pamiętać, że niedaleki Dzień
Zwycięstwa, to zakończenie wojny w Europie!!).
A co się działo w ogarniętej wojną Azji? Z nieludzkim traktowaniem
więźniów mieliśmy do czynienia w nazistowskich obozach, tymczasem Japończycy
jakby chcieli dorównać swoim sojusznikom… chociaż ich metody są krzyżówką
niemieckich obozów i radzieckich GUŁagów. Właściwie czytając tę powieść, miałam
przed oczami historię spisaną przez Sołżenicyna, przez
Herlinga-Grudzińskiego.
Lubię takie książki. Ta też
przełamała mój kryzys. Chociaż jest przygnębiająca, mrozi krew w żyłach… jak to
literatura wojenna.
Młody, zafascynowany pociągami
chłopak zaciąga się do wojska. Z racji na zawód trafia do łącznością, zostaje
wysłany, w wielkiej tajemnicy, do Azji, jego oddział zostaje skierowany do
obrony twierdzy Singapur. Jak zwykle bywa z twierdzami nie do zdobycia, również
ta ma swoje słabe punkty. Gdy Japończycy na całego włączają się do wojny,
okazuje się że spokojne „wczasy w tropikach” przemieniają się w horror. Jest coś
w tym wszystkich powiedzeniach o dzikości plemion z Azji. Japończycy, z pozoru
poukładany, kulturalny naród, pokazują się od najgorszej strony, zresztą w
czasie wojny milczą prawa, jedyne prawo to prawo siły. Nawet niewola, naszemu
bohaterowi z początku się udaje. W przeciwieństwie do tysięcy jeńców nie musi
katorżniczo pracować przy budowie kolei, którą ongi Brytyjczycy uznali, za zbyt
trudną do wybudowania. Eric wykonuje lekką pracę, a jak wiadomi, jak się
ludziom nudzi to szukają sobie zajęcia. Tak więc jeńcy, konstruują
radioodbiornik, dodatkowo Eric szkicuje mapę kolei, na wypadek ucieczki. Te dwa
przewinienia skażą go na tortury i widomo śmierci. W momencie wykrycia
radioodbiornika, koledzy z oddziału Erica i on sam, zostają poddani
wyniszczającemu przesłuchaniu. Przesłuchaniu, które wielu przypłaciło życiem, a
inni – tak jak Eric – nigdy nie wyzbędą się traumy.
Nie mogę Wam obiecać łatwej,
przyjemnej lektury, chyba nieporozumieniem byłoby oczekiwać takowej po powieści
wojennej. Bo chociaż w tej książce kule nie świstają nad uchem, nie wybuchają
non stop wojny, to na kartach powieści mamy cichą, ale równie – a może bardziej
– wyniszczająca wojnę. Jeźdźca Apokalipsy, który gra z jeńcami w śmiertelną
grę. Ciężko sobie wyobrazić, że po takich przeżyciach da się wrócić do
normalności, da się znów zaufać światu, drugiemu człowiekowi. Niemożliwe, że da
się wybaczyć. Jednak chowanie gniewu, pragnienie zemsty, są wyniszczające, co
widać w powojennych losach bohatera.
Tytuł „Droga do zapomnienia”, nie
wydaje mi się słuszny, tytuł oryginału to „Railway Man”, co oddaje pasję
bohatera, nawiązuje do budowy kolei, jednak po polsku brzmi niefortunnie. Tytuł
jest melodramatyczny, nasycony emocjami. A tych w książce jest dużo.
To trudna książka. Rozwija się
powoli, pisana w pierwszej osobie, skupia się na – z pozoru – nieistotnych opisach,
jednak wydaje mi się, że dzięki tym opisom, rozumiemy, że Eric, który przeszedł
takie piekło był zwykłym chłopakiem, takich jakich tysiące. A dopiero wojna go
zmieniła.
Nie mogę się doczekać, a
jednocześnie nieco się boję, filmu, będącego ekranizacją. Firth na pewno
odegrał to genialnie. Z drugiej strony boję się zabiegów, które będą miały na
celu uatrakcyjnić oryginał. No nic w najbliższych dniach się przekonam.
A Was zachęcam do sięgnięcia po
tę książkę. Nie jest lekka, ale warto poszerzyć horyzonty. II wojna światowa to
nie tylko Polska, nie tylko Europa!
Jestem świeżo po lekturze "Tsunami", które opisuje tragedię autorki, więc raczej szybko nie sięgnę po tak trudny temat. Zanotuję jednak tytuł, bo książka wydaje się warta uwagi.
OdpowiedzUsuńJest warta uwagi, ciekawe czy film będzie tak samo mocny :)
UsuńKoniecznie muszę przeczytać. Niestety wiem, że pewno szybciej uda mi się obejrzeć film niż przeczytać książkę... Dobre i to ;)
OdpowiedzUsuńno nie wiem... ja staram sie, jak mogę zrobić odwrotnie.
UsuńWidzę, że warto skusić się na nią
OdpowiedzUsuńwarto, jak ktoś ma chwilę na trudne książki.
UsuńBardzo chcę obejrzeć film i byłam ciekawa tej książki. Myślę, że jeśli tylko będzie okazja (czyt. znajdę ją w bibliotece), to na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że będzie cieszyła się zainteresowaniem i trafi do bibliotek :)
UsuńBrzmi kusząco, pociągają mnie takie lektury i zapewne ją przeczytam. Dzięki za inspirację ;-)
OdpowiedzUsuńPolecam się :)
UsuńJa uwielbiam Colina Firtha, tak ta okładka mnie nie zachęciła, nawet do przeczytania opisu;) Dopiero pozytywne recenzje skłoniły mnie do skruchy i zmiany zdania. Na pewno jej poszukam w bibliotekach.
OdpowiedzUsuńA mnie okładka przyciągnęła, Colin musi być super w tym filmie, on świetnie się starzeje.
UsuńBardzo mocno się na nią nakręciłam, choć mam pełną świadomość tego, że łatwo nie będzie. Chyba zostawię ją sobie na czas wakacji, żeby nie utonąć wówczas jedynie w banalnych historyjkach.
OdpowiedzUsuńZnając Ciebie jestem przekonana, że tylko banalne lektury Ci nie grożą.
UsuńCiekawe, co pierwsze wpadnie mi w ręce - film, czy książka. Ale tak czy siak, chętnie poznam tą historię. :)
OdpowiedzUsuńNie widziałąm jeszcze filmu, ale chyba lepiej zacząć od książki ;)
Usuń