Intrygował mnie ten wosk. Kolor smoły... jak byłam dzieckiem w każdym obejściu był taki gar w którym mieszało się smołę, miała identycznie taki kolor... konsystencją się nieco różniła - to fakt.
Piękna etykieta, noc, zarysowane na ciemnym niebie cienie drzew i ten księżyc, wygląda jak perła...
Ale w internecie krążyły sprzeczne opinie... podobno nie pachnie, a wali tanią wodą dla mężczyzn. Nie wiem z jakich półek perfum używają Moi Mężczyźni, bo nie kupuję żadnemu z nich perfum. Wody toaletowej dla mężczyzny nie kupowałam od dekady, a konkretnie od mikołajek w pierwszej klasie LO, gdy kupowałam koledze, bo sobie zażyczył... Nie wiem jakie zapachy z której są półki, ale zdecydowanie wiem jakie lubię. Ważne jest aby nasz partner używał perfum, które nam odpowiadają. Faktycznie nie ma nic gorszego niż przytulanie kogoś, kogo perfum nie tolerujemy....
Na sucho wosk pachniał zdecydowanie. Męsko... działał na zmysły, na wzrok, powonienie... prosił się aby go odpalić. Ale wyczułam w nim moc(niczym Mistrz Yoda) i wiedziałam, że nie mogę dać go dużo, inaczej zamorduje mnie, zapachni cały dom i może przyprawić mnie o migrenę, dlatego ukruszyłam go bardzo niewiele.
Z czym mi się kojarzy hasło "sen nocy letniej", nie byłabym książkową blogerką gdybym nie wspomniała o dziele Shakespeare . Ośle głowy, duszki, tajemnica, komedia. Ale letnia noc u mnie na wsi ma wymiar czarodziejski, taki jak na zdjęciu z etykietki wosku. Rozgwieżdżone niebo, księżyc, cisza, lekki wietrzyk, feeria barw, pomimo pozornej ciemności, masa zapachów, wszystko działa na człowieka i wprawia go w cudowny nastrój. Kocham letnie noce, spacery, ach! Czysta poezja. A jeszcze jak jakaś woda jest? Niebo!
Inspiracją do odpalenia tego wosku dziś była
Kochana Ania Babeczka która nie tylko świetnie pisze o książkach, wysłała mi cudowny przepis na czekoladowe ciacho, to dodatkowo wkręciła się w woskowe szaleństwo. Powiedziała, że ten wosk jest mroczny, tajemniczy pasuje do książek które potrzebują dreszczyku emocji, a ja wybrałam do czytania kryminał : )
Możliwe, że Wam ten wosk nie przypadnie do nosa, ale takie samo prawdopodobieństwo na klapę jest przy każdym krążku, ten jest męski, charakterny, sądzę że wiele z Kobietek odkryje nuty zapachowe, które towarzyszą Tatusiom, Mężom, a wiem sentyment, miłe wspomnienia. Piżmo, paczula, mahoniowa woda kolońska. To męski zapach, inny niż oaza o północy, ale bardzo intensywna, nieco bardziej świeża nuta.
Fajny, fajny zapach, ale nie dawajcie go zbyt dużo, bo jest moc. Wosk kiler
Nie tylko mi wpadł w oko. Ale ta etykietka jest cudowna...
|
Czytamy i wąchamy |
Polecam ten sklep, inni potwierdzą : )
No i mnie zamordował;p. Mogę Ci oddać swój, bo mam jeszcze cały, a szkoda, żeby się zmarnował...
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy :D ja lubię te męskie zapachy
UsuńA sweterek próbowałaś już? Też taki męski choć pewnie mniej mroczny.
OdpowiedzUsuńnie mam sweterka :(
UsuńDzisiaj dotarły do mnie zamawiane woski, i znowu, dzisiaj, będę zamawiała kolejne, obłęd. Co prawda trochę obawiam się tego wosku, ale szalenie mnie kusi, więc muszę to draństwo powąchać :-)
OdpowiedzUsuńSpecyficzny zapach, trzeba uważać z dawkowaniem, ale pachnie ciekawie i ciepło, a jednocześnie świeżo
UsuńWidzę, że woski są ostatnio popularne wśród bloggerów. :) Ja jakoś nie lubię żadnych pachnidełek.
OdpowiedzUsuńDo czasu aż poznałam yankee też tak myślałam :D
UsuńHa! wiedziałam! Bardzo mi się podoba wizualnie, ale jak mówisz ma moc i trzeba delikatnie się z nim obchodzić :) Specyficzny zapach, może nei na codzień, ale raz na jakiś czas chętnie się nim otulę.
OdpowiedzUsuńO tak, w zimniejszy wieczór, po kąpieli, odpłynąć :D
UsuńWłaśnie go sobie "wącham", kiedy wygrzewa się na kominku i morduje mnie :D Dałam za duży fragment. Zapomniałam o tym, że pisałaś, by dać niewiele, bo jest intensywny :P
OdpowiedzUsuńWraz ze zużywaniem wosków uczysz się dawkować. Później to już intuicyjnie. Lepiej najpierw dać mniej a jak słabo czuć to dorzucić ;)
Usuń