Zasadniczo
entuzjastycznie podeszliście do pomysłu słowo na niedzielę cyklu o książkach
związanych z duchowością tudzież religią. Przed niedzielą wzięłam na tapet
wywiad rzekę z arcybiskupem Józefem Życińskim, ważną postacią dla metropolii
lubelskiej, ważnej dla mojej Alma mater,
którego śmierć i pogrzeb pamiętam, bo kończyłam wtedy studia i myślałam co
dalej. Książka ukazuje się ponad siedem lat po śmierci Metropolity, gdy można
powiedzieć został zapomniany, w mojej pamięci przetrwał obraz biskupa, który z
uwagą przygląda się ludziom a w oczach widać głębokie zatroskanie, czułość,
rozmiłowanie w człowieku. Jakim był człowiekiem, jakim naukowcem, jakie miał
poglądy i dlaczego był tak kontrowersyjną postacią polskiego Episkopatu, na te
pytania odpowiedzi znajdziemy w tej książce, a prócz tego, przypomnienie kilku,
fundamentalnych prawd. Arcybiskupa Życińskiego nie ma już siedem lat, a tyle
zdań jest wciąż aktualnych.
Ostatni wywiad z abp. Józefem Życińskim
O świecie pustych kościołów, o tym, dlaczego Chrystus nie zszedł z krzyża, po co biskupowi niewierzący, jak nie zmilitaryzować chrześcijaństwa i dlaczego w Kościele częściej rozmawia się o ciele niż o duchu?
W rozmowach z wyjątkową postacią polskiego Kościoła – arcybiskupem Józefem Życińskim, autorka porusza wiele ważnych wątków dotyczących współczesności i religii. Rozmawiają m.in. o feminizmie, o in vitro, eutanazji, strachu, przyjaźni i samotności.
Książka, która pozwala usłyszeć głos autorytetu.
Nowe wydanie, uzupełnione o pasjonującą opowieść o Arcybiskupie.
Społeczeństwo bez wielkich ideałów, w którym ludzie żują gumę i wymieniają się ploteczkami, może istnieć, ale ja się boję takiego świata. Świat musi mieć sens.abp Józef Życiński
Aleksandra Klich - dziennikarka, autorka książek, wicenaczelna „Gazety Wyborczej” i redaktorka naczelnaWysokich Obcasów
abp Józef Życiński - duchowny rzymskokatolicki, profesor filozofii, doktor teologii, biskup diecezjalny tarnowski w latach 1990–1997, arcybiskup metropolita lubelski w latach 1997–2011.
Nie
będę się pochylała nad motywami jakie kierowały autorką, że zdecydowała się nie
publikację, dlaczego teraz.
Najważniejsza jest treść, znowu widać, że śmierć przerwała coś ważnego,
że niektórym wypowiedziom brak zwieńczenia, puenty, ale ten szkielet, już jest
bardzo ważny. Autorka rozmawia z biskupem o sprawach ważnych i ważniejszych, o
kryzysie wiary, o odchodzeniu z Kościoła, o polskich autorytetach i naukowcach,
o ciekawości świata i miłosierdziu. Nie da się rozwiązywać dramatów, lekceważące
je. Czasami trzeba dotknąć ran, żeby zrozumieć cierpiącego człowieka[s.
29]. Dużo miejsca poświęcono cierpieniu, w różnym ujęciu, zarówno cierpieniu
które widzieliśmy u schyłku życia Jana Pawła II, ale i takiemu wobec którego
brakuje słów, wobec którego możemy tylko milczeć. Bo zdarzają się takie
sytuacje, że możemy tylko okazać solidarność i to jest siłą wspólnoty.
Co
przykre, nadal aktualne są wypowiedzi Życińskiego dotyczące nacjonalistów,
szkoda tylko że był głosem wołającego na
pustyni, że mało jest w Kościele księży, którzy zamiast afirmować postawę młodych patriotów, nie umieją
przeciwstawić się nienawiści. Arcybiskup Życiński jasno mówi: Umiejmy
wciągnąć wnioski z historii, nie pozwólmy się zakrzyczeć tym, których głównym
atutem są sprawne struny głosowe. Agresji demonstrowanej przez prawicę antychrześcijańską
nie sposób uznać za cnotę ewangeliczną[s. 61]. Gdy studiuje się na KULu
to człowiek jakoś sobie wkoduje, że ksiądz nie oznacza ignoranta, bo uczelnia
ta pobłogosławiona została wspaniałymi naukowcami w sutannach, czy habitach,
ale nie zdawałam sobie sprawy, że Józef Życiński był aż tak wyjątkowym
naukowcem, wielkim erudytą, miłośnikiem wiedzy, w serce zapadły mi słowa Nauka
powinna być sprawą bardzo bliską człowiekowi, każdy powinien się starać, żeby
ją rozumieć. Jest narzędziem poznania, również pogłębiania i wzbogacenia wiary[s.81].
Wzruszyła
mnie ta książka i dała do myślenia, wierzący ksiądz, który za najwyższą wartość
uważa godność osoby ludzkiej, traktuje ją jako fundament naszego systemu, tak
często lekceważony i pomijany. Jest w tym szalenie konsekwentny i czy mówi o in vitro, czy o antysemityzmie, widać,
że ta wartość mu przyświeca. Uważam, że to człowiek stanowi najważniejszą
wartość. To ludzkiej godności ma służyć tolerancja, dlatego zawsze bronię
ludzi, którzy znajdują się w skrajnych sytuacjach. Samotnych, skrzywdzonych,
osądzanych bez wyroku. Nie potrafię się powstrzymać.[s. 176]
Niejednokrotnie
powtarzałam, że lubię czytać takie wywiady-rzeki z mądrymi, wartościowymi
ludźmi, dają mi materiał do przemyśleń, rozważań, ubogacają, dają świadomość że
wbrew upływowi czasu, wbrew przemijaniu mogę obcować, chociaż w taki pośredni
sposób z mądrością.
Bardzo
polecam. Nie tylko na niedzielę!
Dobry pomysł z tym Słowem Na Niedzielę, pozdrawiam wieczornie :)
OdpowiedzUsuń