Carolina ma prawie czternaście lat. Jest wyjątkowa, jak wiele dziewczyn w jej wieku. To
magiczny okres. Są przyjaciółki, z którymi dzieli się dni i sekrety. Są pierwsze pocałunki skradzione w cieniu klatki schodowej. Jest szkoła, są żarty pod adresem nauczycieli i przygotowania do egzaminów. Jest cudowna babcia i superbrat, który pomaga jej marzyć. A miłość? Czy ma oblicze spotkanego przypadkiem Massimiliana? Amore 14 to podróż przez uczucia, entuzjazm, z jakim spotyka się pierwszą miłość, ból niespodziewanego rozczarowania, tego pierwszego, przyprawiającego o bezdech, to strata bliskiej osoby, to nagły miłosny gest, którego się nie spodziewałaś.
O tempora, o mores!! Zdanie które
wypowiedział rzymski retor Cyceron, w mowie przeciwko Katylinie, wyrażało potępienie upadku obyczajów, po
Cyceronie pokolenia łączył ten pełen zgrozy okrzyk, kierowany zwykle w stronę
młodszego pokolenia. Co powiedziałby Cyceron widząc czasy w których przyszło
żyć Caro? Ponad dwa tysiące lat później, również w Rzymie rozgrywa się akcja
kolejnej powieści słynnego pisarza Mocci „Amore 14”, mamy okazję poznać te
czasy z perspektywy nastolatki w wieku trudnym, wieku pierwszych miłości,
pierwszych rozczarowań. Muszę przyznać, że miałam obawy, do tej pory, o ile
byłam zachwycona pomysłami na fabułę, o tyle styl mnie niezwykle męczył. Nie
wiem czy to wina tłumacza, czy „Amore” jest po prostu lepiej napisana, bo
czytało się po prostu genialnie. Piękna,
mądra książka, o wakacyjnej okładce, idealna na leniwe popołudnia!
Carolina ma prawie czternaście
lat, mieszka w Rzymie z rodzicami i dwójką rodzeństwa. Chodzi do szkoły,
spotyka się z przyjaciółmi, odwiedza ukochanych dziadków. Jej życie z
perspektywy człowieka dorosłego jest sielanką! Ma się tylko uczyć i zdawać
egzaminy, tymczasem życie nastolatka w
Rzymie nie jest proste. Należy liczyć się z presją grupy, aby być dobrze
ubranym, mieć modne i markowe gadżety, żeby chodzić do fajnych i modnych
miejsc. Nauka schodzi na dalszy plan, bowiem hormony zaczynają buzować, pojawiają
się pierwsze miłości, takie co to maja być na całe życie. Caro marzy o takim
uczuciu jakie łączy jej dziadków, mimo upływu lat i starości, wciąż wystarczy
spojrzenie na małżonka i pojawia się radość w oczach, a na twarzy uśmiech,
dookoła czuć panującą miłość. Dziewczyna też tak chce i wydaje się, że los daje
jej taką szansę styka ją z Massimem, nieco od niej starszym chłopakiem i to
wydaje się być miłością od pierwszego wejrzenia! Jednak licho nie śpi, w drodze
powrotnej Caro zostaje okradziona, traci komórkę z numerem do chłopaka, a on
nie wziął numeru od niej, bo to do niej miała należeć decyzja czy chce się z
nim widywać. Następne tygodnie, miesiące mijają na marzeniach o Massimie,
próbach odnalezienia go w Wiecznym Mieście. Chociaż Caro nie cierpi na brak
zainteresowania ze strony chłopców, uparła się na Massima i wytrwale go szuka.
Także życie na innych niwach jej nie rozpieszcza, kłopoty w domu, wieczne
kłótnie rodziców, kłopoty brata, kłótnie ze starszą siostrą, zawirowania
szkolne i perturbacje z przyjaciółkami. Nie jest lekko mieć naście lat… jak
skończy się ta historia.
|
czytanie w promieniach południowego Słońca |
Moccia ma renomę jako autor
książek o nastolatkach, które znajdują uznanie, również w oczach osób, które osiemnastkę,
jakiś czas temu skończyli(teraz tylko Vat rośnie). „Amore 14”, teoretycznie
powinna mnie znudzić, to książka pisana z punktu widzenia nastolatki, a te
nawet w czasach, gdy ja walczyłam z gimnazjum wydawały mi się zbyt afektowane,
zbyt infantylne i zbyt powierzchowne(osobiście utrzymuję, że urodziłam się
staruszką, a okres buntu i młodzieńczego szaleństwa, nigdy do mnie nie
przyszedł, a jeśli przyszedł to nie dostrzegł mnie za zwałami książek). Bałam
się tej książki, Mocci czytałam wszystkie wydane w Polsce książki(z wyjątkiem „Trzech
metrów nad niebem” i jeszcze nie przeczytałam „Mężczyzny, którego nie chciała
pokochać”) i te książki mnie męczyły, chociaż chciałam poznać zakończenie,
książka zwykle katowała mnie okrutnie. Tymczasem
|
Literacki wieczór, Pan Tadeusz i "Amore 14". Czyli drink na koniec dnia |
„Amore 14” jest napisana w
stylu lekkim i przyjemnym, ale nie jest
pustym czytadłem, autor przemyca sentencje, zdania dające do myślenia, stawia
nas przed wyborami, które nie są zastrzeżone, li i jedynie dla nastolatków, ale
dotykają nas wszystkich. Chociażby ten dylemat, czy czekać na prawdziwą miłość,
czy zadowolić się ochłapem, być z kimś kto darzy nas dużym uczuciem, ale z
naszej strony nieodwzajemnionym, zadowolić się z lęku przed samotnością, który
dotyka każdego z nas, w różnym stopniu.
Caro snuje swoją opowieść z
humorem, z dystansem, ale oczywiście w stylu czternastolatki, dla której
największą tragedią jest szlaban na wyjście z domu, czy gorszy model telefonu,
ale dzięki Caro nastolatce można odkryć ciekawa muzykę, której Caro w każdym
czasie słucha, ja dzięki tej książce odkryłam Jamesa Blunta, pewnie nie
wiedziałabym o jego istnieniu gdyby nie ta książka!
Zdania które zapadły mi w pamięć:
„Lektura książki to szczególny
moment, kiedy nagle ożywają jakieś postaci, a ty czytając to co mówią, czują,
przeżywają i jak cierpią, możesz się
przekonać czy dany pisarz jest dobry. Bo każde jego słowo stało się częścią
tych postaci, które tym samym ożyły. Ale tylko dla tych, którzy naprawdę o nich
przeczytali, stają się one rzeczywiście żywe.”
„(…) życie należy do nas i nie dostajemy
od nikogo niczego w prezencie, że to my je kształtujemy w oparciu o to, czego
naprawdę pragniemy.”
„Moim zdaniem najpiękniejsza w
życiu jest możliwość spojrzenia wstecz i uświadomienia sobie, jak źle nam było
z powodu różnych rzeczy, o których potem zupełnie zapominamy, oraz jak bardzo
byliśmy szczęśliwi dzięki tym, które zapamiętaliśmy na zawsze.”
Wydanie kieszonkowe, cena to
tylko 14.99, nie rujnuje to portfela, a chociaż ociupinkę się czyta, przy
odrobinie uwagi grzbiet się nie złamie, ale zmarszczenia, raczej nie da się
uniknąć.
Przymierzam się do Mocci już od jakiegoś czasu, ale opinie takie różne krążą o jego książkach. Jednak twoja recenzja zachęciła mnie, ufam Tobie, uf, uf:)
OdpowiedzUsuńCzytam podpis pod ostatnim zdjęciem...pan Tadeusz...myślę dwie książki naraz czytasz?:) KAWY potrzebuję!
I nie wiem czy inne jego książki w ciemno bym polecała, bo poprzednie ciężką przeprawą były. Czytanie tej zaś, to sama przyjemność :)
UsuńA Pan Tadeusz był zakamuflowany :D specjalnie. Też kawę robię, bo późno wróciłam od znajomych, jeszcze pogadałam z Przyjaciółką, po trzeciej poszłam spać umęczona :D
Nie czytalam zadnej ksiazki tego autora, jakos zalozylam, ze mlodziezowki nie dla mnie, bo osiemnascie lat dawno temu skonczylam. Jednak piszesz tak entuzjastycznie, ze pewnie kiedys sie skusze.
OdpowiedzUsuńTeż z definicji nowości dla nastolatków nie czytam, owszem wracam do książek moich szczenięcych lat, a po Moccię sięgnęłam, bo kilka lat temu koleżanka mi podarowała i bardzo zachwalała
UsuńJeśli Ci przypadła do gustu, to jestem więcej niż przekonana, że i mi się spodoba, zwłaszcza w okresie wakacyjnym :)
OdpowiedzUsuńA przeczytałam, bo pamiętałam jak mnie pospieszałaś, więc lektura była zainspirowana przez Ciebie. Dziękuję :))
UsuńLubię twoje fotografie, które szalenie uatrakcyjniają twoją recenzją i sprawiają, że od razu mam ochotę pobiec do księgarni po daną książkę i delektować się nią tak, jak ty."Amore 14" bardzo mnie zaciekawiło i mam nadzieję, że niebawem ją poznam.
OdpowiedzUsuńKiedy zaczynałam czytać opis, nie do końca byłam przekonana. Wydawało mi się, że może to być jedynie książka dla osób w wieku bohaterki, a jednak.. Jak piszesz jest to jednak mądra publikacja, a te zdanie: „(…) życie należy do nas i nie dostajemy od nikogo niczego w prezencie, że to my je kształtujemy w oparciu o to, czego naprawdę pragniemy.”, chyba najbardziej przekonało mnie do lektury. Niedługo wybieram się na większe książkowe zakupy, więc postaram się ją dopaść ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki tego autora!
OdpowiedzUsuńJak na razie tego autora przeczytałam " Trzy metry nad niebem ", i była piękna. Amore 14 też jest na mojej liście!
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko "Mężczyznę, którego nie chciała pokochać" Mocci i nie wiem jak odbiorę te powieści dla nastolatków. Obawiam się, że jestem za stara na nie już, ale skoro uważasz, że Ci 18+ też mogą wynieść z tej historii wiele, to może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńInteresujące cytaty:) Lubię lekkie książki, ale przemyślane, dające do myślenia- widzę, że "Amore" ma te zalety- więc mimo przekroczenia 18 z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuń