Rok 2021 powoli się kończy a ja sięgam po kolejny tom serii z którąż to ów rok zaczynałam. Pierwszy tydzień stycznia był tym czasem, gdy odkryłam pierwszy tom serii o Bridgertonach a teraz mogę powiedzieć, że skończyłam tom czwarty i czekam co będzie dalej. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę sezon drugi. Trochę się tego tomu obawiałam bo ma opowiadać o Colinie, a tego brata lubię tak sobie, w serialu zaś jest taką Pipą, że miałam ochotę go sprać. Fakt, że w serialu dopisano mu głupkowaty wątek z Mariną, która w serii książek w pewien sposób się pojawi, ale nie w tak idiotyczny sposób, a Colin jednak nie był aż takim dzieciuchem. Tak, pewnych zmian fabularnych nie rozumiem, ale serial rządzi się własnymi prawami.
Kiedy największego przystojniaka w Londynie zaczyna prześladować w snach pewna znajoma dziewczyna, sytuacja wymyka się spod kontroli…Penelopa Featherington skrycie uwielbia brata przyjaciółki od... właściwie od zawsze. Po spędzeniu połowy życia na obserwacji Colina Bridgertona z daleka Penelopa myśli, że wie o nim wszystko, ale nagle natyka się na jego najgłębszy sekret... i zaczyna się obawiać, że może jednak wcale go nie zna.Colin Bridgerton jest zmęczony swoją reputacją lekkoducha i pustego czarusia, ma także dość tego, że wszyscy przejmują się autorką znanej rubryki plotkarskiej, lady Whistledown, która wspomina o nim w pierwszych zdaniach każdej swojej publikacji. Jednak po powrocie z podróży zagranicznej Colin odkrywa, że życie w Londynie całkowicie się zmieniło, co dotyczy zwłaszcza Penelopy Featherington! Kiedy okazuje się, że Penelopa ma własne sekrety, ten, który dotąd unikał związków, musi zdecydować: czy jest ona dla niego największym zagrożeniem, czy też szansą na szczęście…„Czarujący amanci, powabne i pełne sekretów damy, fajerwerki nastrojów i uczuć, blichtr czasów Regencji i półmrok pałaców, w którym rodzą się miłosne intrygi. Jeśli do tego dodamy jeszcze wplecione elementy baśniowej fabuły i sympatyczne postaci drugoplanowe otrzymamy przepis na romans doskonały, jakim jest cykl Bridgertonowie”. „Publishers Weekly”
Colin Bridgerton jest po trzydziestce, jego matka nie ustaje w wysiłkach by ożenić szczęśliwie swojego trzeciego syna, jednak ten się opiera, regularnie ucieka z Londynu i podróżuje po świecie. Gdy zaś wraca do miasta, prócz macierzyńskiego oka śledzą go oczy zakochanej w nim od lat dziewczyny. Penelopa Featherington od lat durzy się w bracie swojej przyjaciółki, ale jako grupa i cicha dziewczyna z sąsiedztwa nie ma szans na wejście do kultowej rodziny. Kolejny sezon podpiera ściany i w wieku lat dwudziestu ośmiu jest oficjalnie starą panną. Coś jednak się zmienia, nie tylko waga Penelopy(na plus), ale Colin zaczyna patrzeć na nią inaczej. Okazuje się, że cicha i pokorna Penelopa ma swój wielki sekret, który może ją skompromitować. Jak to wszystko się rozwiąże?
Julia Quinn pisze bardzo schematyczne książki. To są takie literackie fastfoody, ale mają swój urok, czar mózgotrzepa, którego jedyną rolą jest zapewnić czystą rozrywkę. Tutaj mamy to, za co kochamy serię o Bridgertonach, są plotki i ploteczki, tajemnica i miłość jak grom z jasnego nieba. Jedyną wadą jest Colin, który nie ma w sobie ikry, jest taką dziunią co nie wie co ze sobą zrobić i właściwie jedyne co o nim się mówi to że jest miły. Nie ma sobie słodyczy i charakteru Daphne, energii Anthony`ego, czy uroku Benedicta, ale nadrabia Penelopa, która jest ciekawą bohaterką. Przede wszystkim jest taką szarą myszą, niewidzialną dla towarzystwa, zahukana i traktowana jak brzydula niewarta uwagi, tymczasem ma swój rozum i ma czelność mieć swoje marzenia, chociaż realizm kazałby je porzucić, dlatego też sama nie ma nadziei na urzeczywistnienie swoich snów.
Pochłonęłam tę książkę w jeden dzień, wciąga i naprawdę emocjonuje, nawet gdy główna intryga jest znana(a jest znana dla widza serialu, bo chyba we wcześniejszych tomach nic na ten temat nie było).
Polecam i czekam na piąty tom!
doskonały imieninowy prezent |
Świetne określenie, ,,literackie fastfoody". Mnie na razie do tej serii nie ciągnie, ale w ostatnim czasie nie da się o niej zapomnieć.
OdpowiedzUsuń