Wzięła mnie ochota, by przeczytać coś z Wydawnictwa Filia. Oni mają książki tak radosne, optymistyczne, ręka sama się wyciąga. Miałam ochotę na romans, na ciepłą opowieść, a tutaj opis wiele obiecywał i trochę się bałam, bo gdy aż tak dobrze nastraja mnie opis, to często później jest tylko wydmuszka. O dziwo książka mnie wciągnęła dosłownie od pierwszej strony, chociaż te radosne kolory nie korespondują ze smutkiem i tragedią, jaka rozegra się na naszych oczach.
"Nigdy nie czekałem, aż los coś dla mnie zrobi. Przeciwnie. Brałem się z życiem za bary. I tylko o jedną sprawę nie potrafiłem walczyć. O tę największą. O miłość kobiety, która była dla mnie jedyna na świecie".
Marika prowadzi prywatny gabinet psychologiczny. Próbuje stanąć na nogi po śmierci męża. Choć rozwiązuje problemy swoich pacjentów, nie potrafi pomóc samej sobie. Wspiera ją wieloletni przyjaciel, Eryk, wierny i lojalny, lecz zarazem borykający się z poczuciem winy. Historia Szymona, pacjenta cierpiącego na lęk przed zaśnięciem, pomoże Marice uwierzyć, że zły los to tylko wymówka dla tych, którzy boją się ująć ster we własne ręce. W nowej powieści Agnieszki Olejnik, niczym w wielobarwnym gobelinie, snują się i plączą nitki ludzkich losów, tworząc historię wzlotów i upadków, miłości i zdrad, uśmiechów i łez - po prostu życia.
Marika jest psychologiem, prowadzi gabinet w Bydgoszczy i pomaga ludziom mierzyć się z traumami, jak chociażby Szymonowi, nauczycielowi zumby, który nagle zaczął bać się snu. Chłopak jest zamknięty, zaimpregnowany na uczucia, ale do tej pory nie widział w tym problemu, teraz po prostu boi się spać. To, co odkryje za sprawą Mariki, zmieni całe jego życie, ale także wiele mu wyjaśni. Tymczasem Marika też ma swój problem, od pewnego czasu odbiera dziwne telefony, ale najgorsze co ją spotkało to śmierć męża, ukochanego, który był dla niej całym światem. Damian zginął w wypadku i chociaż małżeństwo ostatnio przeżywało okres stagnacji, to jednak dla Mariki zawalił się świat. Przy kobiecie trwa najlepszy przyjaciel jej zmarłego męża, to on dbał, by kobieta, jadła, myła się i żyła na ile się da. Marika rozwiązuje cudze problemy, ale przeoczyła wiele sygnałów dookoła siebie, czy w końcu odkryje prawdę?
Książka skupia się na trzech wątkach. Pierwszy to historia odkrywania prawdy o sobie Szymona. Powiem Wam, że nie obstawiałam takiego scenariusza i byłam w szoku, a jednocześnie ten wątek mnie zasmucił, bo wyraźnie pokazuje, że wiele tego, co w nas siedzi, gnieździ się tam na dnie naszego jestestwa od dzieciństwa, chociaż nawet sami sobie tego nie uświadamiamy, nie pamiętamy. Ta historia, która w pewnym momencie osiąga apogeum smutku, to jednak niesie dużo nadziei. Zresztą jestem zachwycona stylem autorki, bo prowadzi akcję wzorcowo. Rytm tej powieści jest idealny. Akcja została wyważona. Równo wznosimy się na fali napięcia, by osiągnąć apogeum. Tak jest w historii tajemniczych telefonów. To są takie interludia, ale w końcu i ta historia osiąga apogeum, ale niesie też ze sobą przesłanie, że życie to nie jest komedia romantyczna, że zbyt długie zwlekanie, sprawia, że wszystko się zmienia, nie zawsze jest powrót do punktu zero i później może być tylko gorzej.
Oczywiście sercem tej historii jest Marika, jej żałoba po mężu, który był dla niej tak ważny, ale wyjdą na jaw przykre historie. Wzrusza cała ta historia żałoby i historia Eryka. Bardzo się emocjonowałam podczas czytania. Bardzo polecam. Emocjonująca i oryginalna, no i wielki plus za motyw piesków!
Książka recenzowana dla portalu Duże Ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.