Temat
szczepionek, ostatnio jest bardzo na topie. Dyskutują o tym, głównie rodzice,
ale i człowiek bez potomstwa zmuszony jest do wzięcia udziału w tych
dywagacjach no i trzeba zająć stanowisko. Sama jestem moim Rodzicom bardzo
wdzięczna, że mnie zaszczepili, sama szczepiłam się na grypę, a tylko raz
dopadła mnie grypa, ale chyba w postaci poronnej, bo akurat dałam się
zaszczepić, lekko osłabiona. Osobiście nie pochwalam nie-szczepienia. I
nazywajcie mnie mieszkanką czarno grodu, ale osobiście, sądzę, że szczepienia
dużo dają. Jednak jeżeli rodzice są mądrzejsi i wiedzą lepiej, cóż, nie każdy
powinien mieć dzieci… Akurat problematyki szczepień dotyczy najnowsza książka z
serii Kobiety to czytają, jednak nie
tylko problematyka szczepienia będzie ważnym wątkiem tej powieści. Sama
skupiłam się zupełnie na czymś innym.
Kiedy jedna decyzja zmienia wszystko…
Isobel postanawia nie szczepić swoich dzieci. Podjęła tę decyzję pod wpływem doniesień o poszczepiennych przypadkach autyzmu, aby chronić tych, których kocha najbardziej. Konsekwencje tego wyboru poniosą jej przyjaciele i ich córeczka. Maleńka Iris zaraziła się odrą od nastoletniej córki Isobel. Dziewczynka wyzdrowiała, ale całkowicie straciła słuch. Obie rodziny muszą zmierzyć się z odpowiedzialnością, poczuciem winy i pragnieniem zemsty. Z sytuacją, gdy udane z pozoru życie rozsypuje się jak domek z kart. Lizzie Enfield tak jasno i przekonująco wyłożyła argumenty obu stron, że czytelnik czuje się rozdarty. Komu bardziej współczuć? Poruszająca historia, która skłania do refleksji i budzi wiele emocji.
Poznajemy
głównie dwa małżeństwa. Ben i Maggie, w dosyć późnym wieku poznają się i wbrew
planom zostają rodzicami małej, uroczej dziewczynki. Wspólnie ze swoimi
przyjaciółmi Isobe i Ericiem oraz ich dziećmi wyjeżdżają na tradycyjne wakacje
we Francji. I na wyjeździe nic takiego by się nie stało, gdyby najstarsza córka
Isobel I Erica nie zachorowała na odrę, chorobą tą zaraża maleńką Iris, która
na skutek choroby traci słuch. Ben postanawia pozwać przyjaciół. Mężczyzna,
który nie chciał dzieci, który jest niespełnionym aktorem postanawia sądzić się
z kobietą, która kiedyś dała mu kosza. To interesująca i intrygująca powieść o
wyborach jakie podejmujemy, o tym jak zmienia się życie i sposób widzenia
świata po tym, gdy rodzi nam się dziecko.
Pierwszy
raz nie czułam się rozdarta. Mnie nic nie jest w stanie przekonać że
szczepienia są złe. Tak, miewają skutki uboczne, jak wszystko. Dla mnie rodzic,
który decyduje się, nie szczepić dziecka jest bezmyślne. Oczywiście rozumiem
strach matki, ale mimo wszystko najbardziej cenię zdrowy rozum, chociaż nie
jest mi obca paranoja. Najbardziej w tej książce rzuca mi się w oczy problem
konfliktu rodzinnego w pozwanej rodzinie. Absolutny brak wsparcia ze strony
męża, który chociaż był za szczepieniem dzieci, to jednak pozwolił żonie podjąć
inną decyzję a teraz stale ma o to do niej pretensji. Chciało mi się facetem dotelepać
i powiedzieć miej jaja, zgodziłeś się na
to!! Ponieś konsekwencje idioto. To mnie najbardziej angażowało, to że
pomimo bycia w związku z kochaną osobą i tak zostajemy z problemami sami,
czasami bardziej sami, niż gdybyśmy byli singlami.
|
ebookowałam się |
Dająca
do myślenia książka, książka pokazująca jak zmienił się świat, jak przerażające
jest życie, gdy mamy dzieci. Jak zwykle w tej serii, książka jest interesująca,
dająca do myślenia i czyta się ją jednym tchem!
Dawka życia, Lizzie Enfield, tytuł oryginału Living with it, tłumaczyła Hanna Pasierska, liczba stron: 404.
Planuję przeczytać, bo rzeczywiście temat szczepienia mocno grzeje teraz społeczeństwo i chciałabym poznać jakąś ciekawą historię dotykającą tego tematu.
OdpowiedzUsuńSama mam poglądy podobne do Twoich. Nie potrafię zrozumieć postawy antyszczepionkowej i mam wielkie obawy o to, co stanie się z dziećmi, które przez bezmyślność rodziców narażone będą na poważne zachorowania. Sama ostatnio zdecydowałam się zaszczepić Zośkę przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu, co robi niewielu rodziców i spotkałam się z tego powodu z krytyką otoczenia, ale staram się tym nie przejmować.
Temat rzeczywiście gorący. I książka na pewno pobudza do dyskusji i refleksji. Chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńTemat kontrowersyjny. Ja nie wyobrażam sobie aby nie szczepić swoich dzieci. Przecież po to wymyślono szczepionki aby ograniczyć umieralność dzieci.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo nie chodzi o to, kto stara się być mądrzejszy, tylko o to, co rodzic przeżywa, kiedy widzi, jak jego dziecko dostaje poważnego NOP-a. Łatwo oceniać, kiedy nie było się w takowej sytuacji. Najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Cieszę się, że książka porusza taki temat, jednak przeszkadzało mi to, iż autorka nie przedstawiła w lepszy sposób podejścia osób "za" i "przeciw" szczepionkom, a narzuciła swoje poglądy.
OdpowiedzUsuń