W 2012 roku po raz pierwsze sięgnęłam po twórczość Katarzyny Kwiatkowskiej, mam na myśli to co pisze, a nie to co tłumaczy. Zbrodnia w błękicie to była książka, którą pochłonęłam dosłownie w jeden dzień, jednym tchem i stałam się fanką śledczego duetu Jana i Mateusza i z zapartym tchem czekałam na kolejne tomy. Gdy już straciłam całkiem nadzieję, wyszedł kolejny tom, w kolejnym wydawnictwie… to już czwarta oficyna, czy w końcu ktoś doceni tę perełkę? Wprawdzie okładka jest dosyć kiczowata, sądzę, że Mniszkówna by się nie pogniewała, te fioletowe kolory, para na tle pałacu. Będzie sporo krytyki co do okładki, ale wiadomo, że w powieści chodzi o treść.
Intrygujący kryminał retro w stylowej oprawieJan Morawski przyjeżdża do Jankowic, podpoznańskiego pałacu, w którym spodziewa się znaleźć rozwiązanie zajmującej go już od dłuższego czasu zagadki fałszerstw banknotów. Zanim jednak zdąży rozpocząć śledztwo, niespodziewanie odnajduje zwłoki jednego z gości Jankowic. Czy ta śmierć ma coś wspólnego z przyjazdem Morawskiego? Jakie tajemnice kryją mieszkańcy wielkopolskiego pałacu?
Jan Morawski w popłochu opuszcza Poznań i przybywa do
Jankowic, pałacu w Wielkopolskim, który przypomina oblężoną twierdzę, bo jest
wypełniony mnóstwem ludzi. Jan zaangażowany jest śledztwo w sprawie fałszowania
banknotów, doszły go słuchy, że w tym pałacu może być ktoś bardzo zaangażowany
w machloje z fałszerstwem. Nim śledztwo Jana w Jankowicach ma szansę się
rozkręcić, Jan znajduje zwłoki, pobieżne oględziny wskazują, że to na pewno nie
jest samobójstwo, chociaż jest i list i może nawet motyw. Przybyła na miejsce
policja wyklucza udział osób trzeci, ale prędko pojawia się nowy wątek, bo w
pałacu zjawia się mężczyzną, który wyraźnie się domaga rozwikłania sprawy
morderstwa i zwrotu pieniędzy. Szantaż jest wyraźni i wzburza mieszkańców
pałacu, a z każdą chwilą okazuje się, że każdy tam ma swoje sekrety i wszystko
zaczyna się coraz mocniej gmatwać.
Powieści Katarzyny Kwiatkowskiej są idealne dla tych, którzy
lubią kryminały retro, jak chociażby powieści Christie. Ta powieść jest też w
tym stylu. Mamy zamknięte grono podejrzanych, zgromadzonych w pałacu, nie
wszyscy są tym za kogo się podają. Tutaj dodatkowo podbija ten wątek o
fałszerstwie, osoba Riny wprowadza dodatkowe zamieszanie. Atmosfera zamkniętego
pałacu, prócz tego rozwijanie poszczególnych wątków wprowadza nas w krąg
tajemnic. Akcja powieści jest osadzona w konkretnym miejscu, mamy Wielkopolskę
pod zaborem pruskim, będziemy mieli okazję poznać różne zdania na temat
patriotyzmu, walki o polskość, bo chociaż dla nas Wielkopolska to Wóz Drzymały
i Września, ale przecież na pewno nie każdy musiał widzieć to tak samo.
Uwielbiam to jak Katarzyna Kwiatkowska tworzy swoje
powieści, chociaż tutaj wydaje mi się, że aluzja do powieści
Christie(Morderstwo w Orient Expressie), bardzo subtelna i szczątkowa to jest
historycznie niepoprawna jednak, co nie zmienia faktu, że jest sympatycznym
gestem w stronę czytelnika. Spędziłam na
lekturze tej książce miłe chwile i przypomniałam sobie, że naprawdę lubię kryminały
retro!!
Nie słyszałam o tej książce wcześniej. Zapisuję sobie tytuł, bo zapowiada się naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuń