Marcowy trup z półki wymagał o wiele więcej skupienia niż zakładałam, a na pewno więcej niż mogłam dać z siebie na tygodniu, uznałam że zasypianie po kilu stronach jest destrukcyjne dla mojej czytelniczej dyscypliny i postanowiłam sięgnąć po wyczekiwaną premierę lutego czyli kolejną książkę Ali Hazelwood. Autorkę odkryłam przypadkiem parę lat temu i jest jedną z moich ulubionych autorek, poluję na każdą jej książkę(prócz zbioru opowiadań). Dla Ali łykam nawet angielski tytuł. I oczywiście okazało się, że wciągnęła mnie niezawodnie. Chociaż opis jest nieco zwodniczy.
Czy młoda naukowczyni będzie zmuszona poddać próbie najgłębiej skrywane teorie na temat miłości?Podwójne życie fizyczki teoretycznej Elsie Hannaway wymyka się jej spod kontroli. Za dnia Elsie jest wykładowczynią kontraktową na kilku uczelniach. Za marne grosze ocenia prace studentów i uczy termodynamiki, licząc na stałe zatrudnienie. Nocami zaś zarabia na utrzymanie jako udawana partnerka; wciela się w taką wersję siebie, jakiej akurat oczekuje klient.Świetna robota – ale tylko do czasu, gdy w jej życiu pojawia się Jack Smith. To wkurzająco atrakcyjny starszy brat ulubionego klienta Elsie i jak się okazuje, nieczuły fizyk eksperymentalista, który zrujnował karierę jej mentora i reputację całej dziedziny fizyki teoretycznej. Do tego Jack zasiada w komisji rekrutacyjnej na MIT i stanowi główną przeszkodę na drodze Elsie do zdobycia pracy marzeń.Badaczka przygotowuje się na otwarty konflikt z arcywrogiem, jednak…
Elsie jest zakochaną w fizyce
cząstek elementarnych doktorką fizyki. Niestety jej życie dalekie jest od
bohaterów Teorii wielkiego podrywu, gnieździ się w norze ze
współlokatorką obie dorabiają jako udawane dziewczyny. Są osobami towarzyszącymi
na obiadach rodzinnych, biznesowych kolacjach. Bywa dramatycznie, ale Elsie ma
jednego fajnego i normalnego klienta z którym mogłaby się przyjaźnić. Elsie
jest wykładowczynią na kilku uniwerkach, zarabia marnie aż wreszcie pojawia się
szansa na wymarzony etat. Wszystko zapowiada się świetnie, ale w komisji
rekrutacyjnej zasiada facet, który przed laty ośmieszył ukochaną przez Elsie
fizykę teoretyczną a ponadto jest bratem jej klienta, grozi jej zdemaskowanie
oraz silna pokusa morderstwa. Z pozoru to opowieść o uniwersytecie, ale jest
tam wiele wątków, które jak podwójna helisa wkręcają nas w historię. W historię
zemsty, niepewności, toksycznych relacji i odkrywania prawdy.
Osobiście uważam, że to nie jest najlepsza książka autorki. Jest w niej to co mnie często irytuje w Young Adult i w New Adult a mianowicie pokazanie, że wystarczy poznać odpowiednią osobę i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki problemy się kończą, Kopciuszek jest księżniczką, żebrak jest księciem. Tu trochę tak jest, Elsie jest zahukana, udaje by zadowolić otoczenie, jest pod wpływem toksyka, bieduje, użera się ze studentami do czasu aż wchodzi do świata Jacka i nagle każdy dostrzega jej cudowność. Ba, ona naprawdę łatwo wychodzi ze swojej roli, bo Jack tego chce. Chociaż autorka pokazuje w epilogu, że to nie jest takie proste, że to wymaga pracy, to akcja książki jest pozbawiona głębi. Nie można jej odmówić lekkości i chemii, ale chemia jest słabsza. Jeśli chodzi o akcję to autorka miała lepsze powieści, nie będę czuła chęci by wrócić do tej książki. Jednak była dla mnie doskonałą odskocznią. Hazelwood umie pisać tak, że strony umykają niepostrzeżenie i nawet jeśli nie jest to 10 na 10 to i tak naprawdę chcemy wiedzieć co będzie dalej. I naturalnie, że będę czekała na kolejną powieść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.