Pierwszy tom Sagi północnej bardzo mnie wciągnął i siłą woli powstrzymałam się, żeby od razu nie zabrać się za tom drugi. Nie wiem jak wytrzymam do premiery kolejnych tomów, bo od razu powiem, że koniec jest emocjonujący i jest we mnie wielka ciekawość tego co się wydarzy dalej. Znowu mamy robotniczy Hamburg, ale otworzyło się wiele wątków i już w tym tomie dzieje się dużo.
Drugi tom megabestsellerowej sagi o tajemnicach niszczących rodziny, miłości silniejszej niż strach i przeszłości, od której nie da się uciec.John Reeven, bogaty adwokat, coraz bardziej wątpi w sens planowanego ślubu z Evelyn. Obawia się, że Marlies może wyjawić jego sekret, a wtedy życie, które zbudował, runie jak domek z kart. W tle narasta napięcie: ojciec Johna walczy z chorobą, brat za plecami rodziny inwestuje w przemysł zbrojeniowy, a siostra cierpi w tajemnicy.Choć Alice stara się wyglądać na silną i opanowaną, nosi w sobie rany, których nie sposób wyleczyć. Przez lata skrzętnie ukrywała prawdę o tym, co ją spotkało, jednak teraz jej bolesna przeszłość zaczyna wychodzić na jaw. Pojawiają się pytania, podejrzenia i niechciane emocje, z którymi nie jest gotowa się zmierzyć.Gdy okrutny mąż Alice, Henk, przypadkiem dowiaduje się o planach rozwodowych, kobieta musi uciekać, by chronić siebie i córkę. John decyduje się im pomóc. Jednak Henk nie zamierza odpuścić – zaczyna się wyścig z czasem, w którym stawką jest szczęście, bezpieczeństwo… i miłość
Dalej cofamy się w czasie
i poznajemy historię Alice przed jej związkiem z mężem. To jest historia o
której też sporo mówi się w Polsce, biedna dziewczyna, oddana na służbę, wydaje
się że życie jest przegrane. Bardzo przykro mi czytać o jej historii, zwłaszcza
gdy przenosimy się w czasie i widzimy, że jej los się nie poprawia. Bieżąca akcja
jest taka, że Alice wyleczyła się z wąglika i John dalej pomaga jej w
przygotowaniu do rozwodu. Przez sekretarkę pismo rozwodowe zostaje wysłane za
wcześnie i akcja nabiera rozpędu. Będziemy mogli obserwować jak wyglądały
sprawy rozwodowe sto lat temu i jak kobieta miała ciężko, na tylu
płaszczyznach. W rodzina Johna też zaczyna się dziać sporo złego, tajemnicza
choroby jego ojca, problemy z rodzeństwem, a dodatkowo za sprawą Alice John
zaczyna zdawać sobie sprawę, że jego narzeczona nie jest tak bliska i pożądana
jak myślał. Wyczuwalna chemia między Johnem i Alice znajduje ujście, ale oboje
zdają sobie sprawę, że nie mogą być razem, bo z jednej strony sprawa którą on
jej prowadzi, a dwa – są przecież zupełnie z dwóch światów. Nie bójcie się, nie
będzie dramatyzmu Trędowatej, ale naprawdę ciekawa saga historyczna.
Warto czasami uświadomić
sobie, że to co uważamy za oczywiste, wcale takim nie jest. Karcenie żony,
zabieranie jej pensji, wszechwładza męża i ojca rodziny, ograniczona
podmiotowość kobiety? Dziś wydaje nam się, że bycie kobietą jest trudne(bo nie
jest łatwo), ale w tej książce możemy zobaczyć, że sto lat temu było fatalnie.
Najbardziej podobają mi się właśnie wątki poświęcone Alice i jestem bardzo
ciekawa jak ułoży się jej życie, ale także czekam aż wypełnią się białe plamy w
jej historii, którą poznajemy stopniowo w retrospekcjach. Nie słyszałam
wcześniej o autorce i teraz jestem naprawdę fanką jej twórczości i
niecierpliwie wypatruję kolejnych tomów. Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej
z Alice i Johnem, bardzo im kibicuję i tak w serduszku mam nadzieję, że będą
razem, ale kto wie co nam zaserwuje autorka. Bardzo gorąco polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.