Dawno nie sięgałam sama z siebie po książkę autora nagrodzonego Noblem(pamiętam, gdy byłam młoda i zmanierowana i miałam ambicję, czytać książki podług noblowskiego klucza, dobrze, że w sumie teraz mam taki poziom samorozwoju, że kieruję się kluczem tego co chcę czytać, a nie to, co wypada). Niemniej, na DKK mamy drugiego noblistę w krótkim czasie. Widziałam okładkę tej książki swego czasu, dosyć często, ale jakoś mnie nie ciągnęło. No, ale jak to mówią, przyszła kryska na Matyska. Bardzo się cieszę, że po nią sięgnęłam, bo nawet nie chodzi o tego Nobla, ale o poszerzanie horyzontów, poszerzanie wiedzy o świecie, po to czytamy książki, prawda?
Powieść laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. Wielopokoleniowa saga o stracie, miłości i niepamięci osadzona w Afryce Wschodniej, na początku XX wieku.Ilyas jako dziecko uciekł z domu, a następnie został porwany przez żołnierza z Schutztruppe i stracił kontakt z bliskimi. Po latach wraca, ale rodzice już dawno nie żyją – udaje mu się jedynie odnaleźć siostrę. Afiya, wychowywana przez przybranych krewnych, doświadczyła przemocy i nie sądziła, że kiedykolwiek będzie zdolna do miłości. Khalifa tylko pozornie miał wpływ na swój los: zarówno praca, jak i żona zostały dla niego wybrane. Hamza, oddany w zastaw za długi, trafił do oddziału askarysów, ale ocalał z wojny, która naznaczyła go na zawsze. Teraz wraca i próbuje ułożyć sobie życie.Gurnah splata losy tej czwórki w porywającą opowieść o młodych ludziach, o ich codzienności, pragnieniach, ale także trudnych wyborach moralnych, których dokonują. Chociaż są ofiarami przemocy, bywają też jej sprawcami, gdyż ich życie toczy się w cieniu wielkiej historii i nadciągającej wojny.
Przenosimy
się do serca Afryki zdominowanej przez, no właśnie, a to Brytyjczyków, a to
Niemców, a to Włochów. Afryka jest jak wielki tort, który kroją biali
imperialiści(to brzmi jednak nader komunistycznie). Poznajemy historię kilku osób,
dojrzewających w cieniu wyzysku, przemocy i niemocy o decydowaniu o sobie
samym. Bohaterami są: Khalifa, Hamza, Afiya i Ilyas. Ich losy splotą się jak w
barwnym kilimie, ale prócz wzajemnych powiązań, łączy ich miejsce życia oraz
to, że zasadniczo są ofiarami polityki białych. Przerażający jest brak
perspektyw, wojny, bieda, zacofanie, brak opieki medycznej. A to wszystko w
teoretycznie cywilizowanym XXI wieku. Pewnie na Zachodzie ta książka będzie
bardziej szokująca, ale ja pochodzę z biednej Galicji i może moi przodkowie
mieli lepiej, ale jeśli już to niewiele. Kobiece postaci bardzo do mnie
przemówiły. Aranżowany ślub, przemoc, utracone ciążę, w końcu ciężka choroba, ale
nie ukrywam, że wątek Ilyasa też przemawia do wyobraźni. Ta książka tak naprawdę
to kilka bardzo poruszających historii. Historii, które pokazują zło
kolonializmu, pokazują bezwzględną politykę.
Czytając
tę książkę, miałam w głowie słowa, które usłyszałam o kolonializmie w jednej
produkcji Netflixa, że dzięki bogactwom zrabowanym w koloniach ktoś się
wzbogacił na pokolenia, a to co ukradziono koloniom, sprawia że ludzie przez
pokolenia będą ubożsi(luźna parafraza). O kolonializmie nie mówi się za dużo,
to zrozumiałe, okradali i krzywdzili ci, którzy wyznaczają sposób narracji.
Pierwszy raz od dawna czytałam książkę w tej tematyce, tak naprawdę od środka,
to po prostu robie wrażenie, gra na emocjach. Bałam się, że będę brnęła przez
tę opowieść jak przez dżunglę, tymczasem jeśli było mi ciężko, to ze względu na
ciężar emocjonalny, bo ta książka pokazuje kolejny fragment zła tego świata.
Kiedy myślimy o krzywdach wyrządzonych Afryce mamy raczej na myśli niewolnictwo,
handel ludźmi, przez książki takie jak W pustyni i w puszczy, mamy
raczej obraz białego człowieka wprowadzającego kulturę, a tutaj widzimy, że z
perspektywy Afryki wszystko to wygląda inaczej. Na pewno nie będzie to ostatnia
książka autora jaką przeczytam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.