sobota, 5 maja 2012
powoli finiszujemy z 30 dniami
Dzień 26 - Książka, którą chciałabyś przeczytać, a jeszcze nie jest napisana
Moja :P Aczkolwiek bez frustracji i szalonego parcia na papier
Dzień 27 - Książka, którą byś napisała, gdybyś umiała
Mam kilka pomysłów, tylko niestety wciąż wolę czytać niż pisać i szkoda mi czasu na przelewanie na papier moich beznadziejnie konstruowanych zdań. Wolę czytać to co już zostało napisane :P Do pisania, nie tylko prac naukowych doskonale odnosi się zdanie, które kolega onegdaj usłyszał od swego promotora, a ja noszę to motto w sercu wyryte złotymi literami. "Najpierw się czyta, później się myśli a na końcu pisze. Nigdy nie odwrotnie."
A że z myśleniem u mnie ubogo, więc na bestseller i arcydzieło życia Katarzyny Mastalerczyk poczekacie sobie dłuuuugo. Bo i ewentualnie naukowa rozprawa nie zostanie spłodzona za dnia.
I może to dla świata lepiej :P
2 komentarze:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
nie oceniaj siebie tak ostro :) z pewnością nie jest u ciebie ubogo z myśleniem :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Myślenie to u mnie akurat towar deficytowy :P
Usuń