Kiedyś zaczytywałam się powieściami Jodi Picoult, ale jakoś tak się zdarzyło, że od dekady mam jakiś kryzys. Pamiętam dokładnie, co przerwało mi lekturę ostatniej powieści lata temu, oj miałam wtedy duży kryzys czytelniczy, chociaż i tak nie taki jak teraz. Jednak z sentymentu książki Picoult kupowałam i to nazwisko trafiło do słoiczka z trupami z półki. Na Facebooku pisaliście mi, że to wspaniała powieść, a moje oczekiwania urosły pod niebo. Nie wiedziałam czego się spodziewać, wcześniejsze książki autorki poruszały problemy, że tak powiem spektakularne, eutanazja, in vitro, strzelanina w szkole, samobójstwo, byłam ciekawa co czeka mnie tym razem.
Kim byśmy byli teraz, gdyby nasze życie potoczyło się zupełnie inaczej?Dawn Edelstein zna się na śmierci jak mało kto. Jest doulą od umierania, która pomaga ludziom oswoić się z tym, co nieuniknione i uporządkować długo odkładane sprawy. Przed laty postawiła swoje życie do góry nogami: porzuciła pasję, karierę i miłość, aby w obliczu rodzinnej tragedii rozpocząć wszystko od nowa. Ale przychodzi dzień, kiedy znowu staje na rozdrożu: oto sama musi zmierzyć się z własną śmiertelnością, podjąć decyzje, które mogą zaważyć na jej dalszych losach i zadać sobie pytania, których sama dotąd unikała. Co ciekawe – w momencie granicznym Dawn nie myśli wcale o mężu, ale o dawnej miłości - egiptologu i archeologu Wyatcie Armstrongu. Zszokowana własną postawą postanawia wrócić do Egiptu, by kontynuować przerwane niegdyś badania nad Księgą Dwóch Dróg - najstarszym na świecie przewodnikiem po zaświatach - ale również po to, by odszukać Wyatta.Czy całe nasze życie zależy od podejmowanych przez nas decyzji, czy też nieuchronnie rządzi nami przeznaczenie? Czy dokonując takich, a nie innych wyborów, jesteśmy w ogóle w stanie wpływać na nasz los? A może jest on jednak zapisany w gwiazdach? Jak wyglądałoby nasze życie, gdybyśmy podążyli całkiem inną ścieżką i czy czasem możemy wrócić do punktu wyjścia, bogatsi o zdobyte doświadczenia?"Księga Dwóch Dróg" to najnowsza powieść autorki "Małych wielkich rzeczy" i "Bez mojej zgody", która jak nikt inny potrafi uderzyć w naszą najczulszą strunę.
Dawn jest doulą od
umierania, gdy ktoś dowiaduje się, że zbliża się jego kres, to może skorzystać
z jej usług, ona zadba o wszystko od wymycia okien, po usunięcie kont z portali
społecznościowych. To jest jej życie tu, w innym wymiarze była doktorantką
egiptologii, odkrywała grobowce, czytała hieroglify, ale okazało się, że jej
matka zataiła przed nią wiele spraw, od śmiertelnej choroby, po fakt że żyła z
ojcem Dawn na kocią łapę, więc dziewczynie i jej bratu nie przysługiwała żadna
pomoc. Została sama z młodym bratem. Musiała zostawić świat wykopalisk i
mężczyznę, którego kochała. Śmierć matki i hospicjum, połączyło ją z mężem,
którego babka umierała w tym samym hospicjum. Odnaleźli się w traumie i
zbudowali naprawdę szczęśliwe życie, mają córkę, rytuały, wspólne żarty, ale to
się wali. Najpierw dziwne zachowanie Briana a później prośba klientki, która
umiera, ale ma bardzo wiele wspólnego z Dawn, prócz wieku, to kiedyś też bardzo
kochała, ale odeszła od tamtego mężczyzny i dziś na progu śmierci zadaje sobie
pytanie o alternatywną historię, co byłoby gdyby.
Mąż Dawn zajmuje się
fizyką kwantową, wyznaje teorię, że nasz świat to wiele wymiarów istniejących
równolegle, w jednym z tych wymiarów właśnie umieramy, w drugim jesteśmy
szczęśliwi, w kolejnym jesteśmy ciężko chorzy. To jest motyw przewodni tej
książki, alternatywne życie, które wiedlibyśmy, gdybyśmy kiedyś poszli w lewo a
nie w prawo, czy jeden wybór może zmienić całkowicie nasze życie? Oczywiście,
często przecież zadajemy sobie pytanie, co by było gdybym dała mu szanse,
gdybym się nie poddała, gdybym jeszcze zawalczyła, gdybym wróciła, albo gdybym
odeszła. Biczujemy się tymi pytaniami z masochizmem i ta książka boleśnie uświadamia
nam jak bezlitośnie płynie czas i jak ten jeden inny wybór może mieć
nieograniczone konsekwencje, lepsze? Gorsze? Ciężko powiedzieć. Na pewno żyjemy
wtedy innym życiem. A zawsze będziemy żałować, że nie zrobiliśmy inaczej.
Teoria wymiarów jest o tyle pokrzepiająca, że możemy sobie wyobrażać, że żyjemy
w nieskończonych wymiarach i doświadczamy wszystkiego, na co jedno życie to za
mało.
Poruszająca jest ta
książka. Na pewno trafiła do mnie w trudnym okresie, kiedy dylematy Dawn są we
mnie niezmiernie żywe. Dodatkowo tutaj mamy ciekawa warstwę historii
starożytnego Egiptu, nigdy nie byłam wielką fanką(dobra, kiedyś namiętnie
grałam w Faraona), ale traktuję to jako zbiór ciekawostek. Dała mi ta książka
do myślenia. Nie jest do połknięcia w jeden wieczór, ale naprawdę warto.
Ja też kiedyś czytałem dużo książek tej autorki. Teraz mam już sporo do nadrobienia, jeśli chodzi o Jej twórczość. Tej książki nie czytałam.
OdpowiedzUsuń