Światło, którego nie widać atakowało z witryny każdej księgarni jaką mijałam, Było to prawie dekadę temu, a ja długo walczyłam by nie dać się skusić tylko okładce, ale czytałam też pozytywne recenzje i powoli się łamałam. W końcu, przy okazji jakiejś wizyty w Lublinie, kupiłam i nie mogłam się doczekać lektury, czy wspominałam, że minęło prawie dziesięć lat? Osiem na pewno. Niedawno było głośno o ekranizacji tej książki, znajomi pytali czy czytałam książkę i czy polecam, tak ten tytuł trafił do trupiego słoiczka. Co brałam do ręki książkę zachwycała mnie okładka, kolorystyka jest tak piękna. Soundtrack filmu dosyć sztampowy, ale byłam bardzo ciekawa jak ocenię książkę.
Powieść przeskakuje po
kilku przedziałach czasowych. Najwięcej emocji to rok 1944, lato, alianci
nacierają na okopanych w Normandii Niemców, w wysokiej kamienicy niewidoma
dziewczyna została sama i po dźwiękach próbuje zrozumieć co się dzieje. Cofamy
się do początku lat trzydziestych. Niewidoma dziewczynka kiedyś widziała,
mieszkała w Paryżu, a jej tata pracował w muzeum, gdy Marie-Laure słyszy
legendę o wspaniałym brylancie, który chroni właściciela, ale odbiera mu
wszystko co kocha. W Niemczech, w sierocińcu w górniczej miejscowości mały
chłopiec przeżywa fascynację radiem, słucha naukowych audycji i marzy o lepszej
przyszłości. Mijają lata, ojciec Marie-Laure buduje dla córki model Paryża, co
pozwala jej spacerować po mieście, uczy córkę rozwiązywania zagadek, uczy ją
czytać, a równolegle Werner rozwija swój techniczny talent, co sprowadza na
niego uwagę NSDAP, a chłopiec może się wyrwać z sierocińca, z zadymionego
miasteczka, dostaje się do prestiżowej szkoły, która wychowuje doskonałych
Aryjczyków. Niemcy najeżdżają na Polskę, zaczyna się wojna. Francja jest
następna, ojciec Marie-Laure jest zaangażowany w ukrywanie dzieł sztuki. Na zlecenie dyrektora wyjeżdża z Paryża i ma
ukryć brylant, a raczej kopię bezcennego brylantu. Pewien żołnierz przemierza
okupowane przez Niemców tereny by znaleźć bezcenne dzieła sztuki, klejnoty,
wpada na trop Morza ognia klejnotu który był w ukryciu dwieście lat i
podobno zapewnia właścicielowi nieśmiertelność. Werner dostrzega wyraźniej, że
system, który go szkoli jest okrutny, ale jest już za późno. Sieć intrygi się
zacieśnia, a wszystkie drogi mają zetknąć się w Bretanii.
Wątek poszukiwania
bezcennych, magicznych artefaktów jest dosyć popularny, taki wątek z wojną w
tle też jest dosyć oklepany, ale z mojego doświadczenia wynika, ze wykonanie
może być już różne. Tutaj nie mamy nacisku na wątek rodem z Indiany Jonesa, a
wnikliwą analizę ludzkiej psychiki w ekstremalnych warunkach. Każdy bohater o
którym czytamy jest niezwykły, ma konkretne problemy, od stryjecznego dziadka,
który wydaje się bardzo enigmatyczny i dziwny, po Wernera, który jest bardzo
skomplikowaną postacią, nie wspomnę o Olbrzymie, bo on chyba zaskakuje mnie
najbardziej. Nie mogę się doczekać wieczora dziś, bo musze oglądnąć film i
skonfrontować to jak wyobrażam sobie bohaterów, z tym jacy są naprawdę. Wątek
niewidomej dziewczynki, której wzrok jest zastępowany przez inne zmysły, ale
też z umiarem, to nie jest tak że ona może wszystko – tylko nie widzi, gdy
sobie to uświadamiamy, że jest sama w bombardowanym mieście, w którym szaleją
płomienie, czyha na nią nieprzyjaciel a z uwagą przygląda jej się młody
żołnierz, to odczuwamy ogromną grozę. Nie spodziewałam się, że ta książka tak
do mnie przemówi, że tak będę ją przeżywać.
Książka czekała na
mnie(sprawdziłam to) od jesieni 2015. Warto było, naprawdę przyniosła mi
zapomnienie, dużo refleksji i pasuje do początku maja, gdy rocznica końca wojny
w Europie niemalże wisi w powietrzy. Polecam, jeśli – w co powątpiewam – ktoś jeszcze
nie czytał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.