Lewis Carroll, a wcześniej profesor matematyki w Oksfordzie i zapalony fotograf, rzucił urok na całe pokolenia czytelników, tworząc postać Alicji: dziewczynki wędrującej po Krainie Czarów. Kim była tajemnicza dziewczynka, która zainspirowała Lewisa Carrolla?
Była Alicją - ale w krainie bardzo rzeczywistej: dystyngowanego wiktoriańskiego uporządkowanego świata oksfordzkich wykładowców. Jej ojciec był dziekanem, a matka najważniejszą osobą w towarzystwie - królową, która czasem łaskawie ustępowała miejsca innym królowym, jak wtedy, gdy odwiedziła ich Jej Wysokość Wiktoria. Ona i jej siostry miały być małymi damami. Alicja nie była. Zbyt często miała potargane włosy i podrapane kolana. I był dziwny, jąkający się pan Dodgson, "ten uprzykrzony nauczyciel matematyki". Później on został Lewisem Carrollem, a ona jego Alicją... Ale najpierw pan Dodgson zabierał dziewczynki do Krainy Czarów: opowiadał - i fotografował.
Alicja nie rozumiała, dlaczego pewnego dnia nagle ich dom na zawsze zatrzasnął przed nim drzwi i oboje opuścili Krainę Czarów...
Niemalże tuż po oglądnięciu najnowszej „Alicji” sięgnęłam po tą książkę kupioną jeszcze w marcu bodajże i utonęłam. Dopiero zakończenie i kilka słów od autorki uświadomiły mi, że to fikcja. Ale przecież tak mogło być. Wiele faktów jest prawdziwych. To nie wymyślone frazesy. Samo życie.
Historia dziewczynki, której całe życie upłynie w cieniu marzeń z dzieciństwa. Opowieść przenosi nas w środek czasów wiktoriańskich do świata eleganckich dam i wytwornych dżentelmenów. Do świata gdzie dziewczynki maja być śliczne i wykrochmalone, oraz nie mogą mieć marzeń. Alicja mała niesforna dziewczynka ma marzenia. Jest zresztą wyjątkowym dzieckiem, dojrzalsza nad swój wiek, mimo, że strasznie sprawia kłopoty, je sukieneczka krótko po założeniu jest tylko nieskazitelna. Nie-Do-Końca-Idealna-Córka-Idealnej-Matki. Pewnie typowej Brytyjki z czasów wiktoriańskich, dostojnej matrony, idealnej w każdym calu rodzącej co rusz nowe dziecko.
Alicja się zakochuje… i może byłaby szansa na książkę a`la Lolita, ale w zwitku z wieloma zbiegami okoliczności, Zycie Alicji się komplikuje. Praktycznie w jednej chwili jej życie zmienia się, wydarzenia wyciskają piętno odczuwalne do końca życia. Mała Alicja zapłaci ogromną cenę za swój „bajkowy” świat. I za nieśmiertelność
Gorąco polecam książkę. Czyta się fenomenalnie. Historia na kanwie rzeczywistości. Bardzo obrazowa niekiedy. Aż słyszysz szum halek wiktoriańskich sukien. Łatwo się wczuć. Bardzo polecam!
ależ ja chcę przeczytać tą książkę!
OdpowiedzUsuńWłaśnie czeka w stosiku na swoją kolej. Baaardzo się z tego cieszę, zwłaszcza po przeczytaniu Twojej recenzji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale ostrzegam :P bardzo wciąga :)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się i przymierzam do tej powieści, ale teraz to już na pewno muszę ją upolować :)
OdpowiedzUsuńza mną długo chodziła ta książka. I była warta czasu spędzonego na czytaniu :)
OdpowiedzUsuń