Z
tą książką zetknęłam się przez przypadek. Przegapiłam pierwsze wydanie, bez
filmowej okładki, ale niedawno przechodziłam przez pokój Rodziców i akurat w TV
leciała zapowiedź filmu o przepięknym rudym kocie. Mówili, że film jest na
podstawie książki. Że to historia o kocie, który zmienił życie człowieka. Wiem,
że to możliwe, jestem zagorzałą fanką kotów, mój piękny buras, a wcześniej
Mela, pokazali mi, że te kapryśnie istoty potrafią odmienić życie. Uwielbiam
takie historie, chociaż wiem, że okupię to wielką dozą wzruszenia, bo mało co
wzrusza mnie tak jak opowieści o kotach. Z roku na rok coraz bardziej. A już po
historii z Melą, to moje serce jest podatne na emocje.
Najbardziej poruszająca opowieść ostatnich lat, teraz również na ekranach kin: prawdziwa historia niezwykłego kocura i zagubionego człowieka, który odzyskał dzięki niemu nadzieję na szczęście…Pewnego chłodnego dnia James Bowen, uliczny muzyk, znalazł bezdomnego rudego kota skulonego na wycieraczce. James był wtedy niemalże na dnie – nie miał pracy i leczył się z uzależnienia od narkotyków. Nic dziwnego, że bał się wziąć odpowiedzialność za inne stworzenie. Zrobił to jednak – i zdobył najwierniejszego przyjaciela, który w zdumiewający sposób odmienił życie swojego pana… a potem poruszył ludzi na całym świecie.James Bowen jest brytyjskim muzykiem i pisarzem od wielu lat mieszkającym w Londynie. W 2007 roku w tajemniczych okolicznościach znalazł rudego kocura, którego nazwał Bob. Od tamtej pory są nierozłączni…
James
jest byłym narkomanem, zarabia na ulicy grając i utrzymując się z tego co
ludzie wrzucą mu do futerału. Chłopak właśnie przechodzi odwyk, jego życie jest
właśnie takie, z dnia na dzień. Odcięty od rodziny, niby ma jakiś przyjaciół,
ale tak jakby go nie było. Mieszka w mieszkaniu komunalnym. Zbliżają się święta
Bożego Narodzenia, dla samotnego człowieka to nie jest czas radości i nadziei.
Wracając do domu, na wycieraczce spotyka kota, dużego chociaż wychudzonego
rudzielca. Kot jakby na niego czekał, ale James myśli, że to kot któregoś z
sąsiadów, jednak po kilku dniach jest jasne, że kot jest bezdomny. Widać, że
kocur jest chory, James przygarnia go, zabiera go do weterynarza. Leczenie nie
jest tanie, ale James postanawia, że wyleczy Boba, chociaż z założenia ten
układ miał być tymczasowy, Bob zdecydował inaczej. Nie dał się odprawić. Postanowił
zostać z Jamesem. Mało tego, postanowił chodzić z nim do pracy i muzykować na
ulicy. Chociaż zazwyczaj siedzi i drzemie w futerale, to jednak uwielbia te
przejażdżki i ze skupieniem podziwia widok z okna autobusu. Bob jest kocim
celebry tą, obdarzony charyzmą przyciąga wzrok przechodniów, wyczuwa w nich
dobro, nawiązuje więź i dzięki Bobowi, James nie jest już przezroczysty,
zaczyna inaczej patrzeć na świat. I w końcu James ma o kogo się troszczyć!
Ta
książka, pisana z perspektywy Jamesa, w pierwszej osobie to prawdziwa opowieść
Wigilijna. To historia wychodzenia z cienia, powrotu do świata. Człowiek, który
zerwał z ludźmi, pogubił się po drodze, przygarnia kota i pierwszy raz
nawiązuje świadomą więź. W jego życiu nie było od dawna drugiej istoty o którą
musiałby się troszczyć, teraz postanawia brać pod uwagę kogoś innego przy
planowaniu codzienności. James postanawia, że musi dorosnąć.
Widać
ogromną miłość i przywiązanie do Boba, gdy szuka zaginionego kota, gdy chroni
go przed agresją innych. Zrozumie to ktoś, kto oddały wszystko dla swojego
zwierzaka. Ta książka z ciekawostkami o życiu i pochodzeniu kotów, to tak
naprawdę studium życia z czworonożnym despotą, któremu dajemy wejść sobie na
głowę i jeszcze jesteśmy zachwyceni, że tam wchodzi, jakby to był zaszczyt. W
pewnym sensie jest, bo kot nie każdemu na głowę wejdzie. Dlatego tak kocham
koty, pies przybiegnie zawsze i będzie dawał się głaskać. Tymczasem koty, dają
nam siebie na swoich zasadach. One zawsze są niezależne, kiedy kot czegoś nie
chce, nie ma siły by mu coś nakazać, ale gdy chce okazać swoją miłość, bo ja
uważam, że koty kochają, to ten napad czułości sprawi, że puszczą tamy naszego
smutku. I o tym jest ta książka, nie o terapii z użyciem zwierzaków, ale po
prostu o życiu z czworonogiem, życiu w którym każdy dzień przynosi cudowne
niespodzianki.
Wspaniała,
wspaniała i wzruszająca książka. Cieszę się, że dwie kolejne czekają i na film
też chcę się wybrać!
książka recenzowana dla portalu Zażyj kultury
Znaczy się trzeba koniecznie przeczytać i później zobaczyć film :)
OdpowiedzUsuńCoś w przyjaźni ze zwierzętami jest. Jak kotka sie na mnie połozy, to wszystkie chmurne myśli ulatują. Zresztą znane są terapie z wykorzystaniem zwierząt. Zwierze też umie odmienić życie. Chociażby przez fakt, że człowiek nie jest odpowiedzialny tylko za siebie.
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam już o książce i jej przesłaniu:)
OdpowiedzUsuńNa nowości filmowe rzadko kiedy jestem łasa, ale ten film będzie chyba dobry.
OdpowiedzUsuńTak myślę.
Chyba przeczytam, chociaż takie autobiograficzne publikacje mnie raczej nie ciekawią. Ale tu jest kot! I mam wrażenie, że dzięki temu chętniej poczytam o życiu autora, zwłaszcza jeśli to życie odmieniło się dzięki zwierzakowi :)
OdpowiedzUsuńKot też jest przyjacielem człowieka :) O książce słyszałam, przypomniałaś mi o niej.
OdpowiedzUsuńWidzę , że to nie tylko przyjemna lektura, ale również wartościowa lektura, bo pokazuje, że
OdpowiedzUsuńtroszczenie się o kogoś to potrzeba każdego człowieka, której może nawet nie zawsze sobie uświadamiamy.
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń