Miałam
oczywiście precyzyjnie ułożoną kolejkę, ale obiecałam komuś Policjanci. Ulica a relatywnie kiepska
książka sprawiła, że miałam ochotę na świetną książkę, która mnie wciągnie.
Stwierdziłam, że dlaczego nie, mam związki z policją, zaczęłam czytać w
niedzielę i tego samego dnia ją skończyłam. Opisuję dopiero dziś, bo po prostu
miałam strasznie zabiegany początek tygodnia. I traumatyczny. Już wcześniej
dobiegały do mnie głosy, że książka jest dobra, ale nie chciałam się nastawiać,
nie czytałam recenzji, wyalienowałam się, już miałam raz ją w ręce na dworcu w
Lublinie, ale postanowiłam sobie, że zdrowy rozsądek wygra i dołożę do koszyka
przy następnych zakupach. Nie minął tydzień od kiedy zamówiłam książkę a już ją
przeczytałam. Błyskawiczna konsumpcja. I tak – płakałam.
Prawdziwy świat przestępstw i zbrodni bez cenzury. Po raz pierwszy tak szczerze o policjantach z ulicy!
Kim tak naprawdę są? Brutalami w starciu z ofiarą czy najbardziej wszechstronnymi funkcjonariuszami w Polskiej Policji? Pierwsi na miejscu zbrodni, oko w oko z agresją, bezradnością, śmiercią. Widzą więcej, choć jadąc na wezwanie – nie wiedzą nic. To od szybkości i słuszności ich decyzji zależy dalsze postępowanie.
Katarzyna Puzyńska - psycholog i autorka bestsellerowej sagi kryminalnej o Lipowie, w rozmowach z policjantami ogniw patrolowo-interwencyjnych, wydziału ruchu drogowego i oddziałów prewencji Policji. Postawni mężczyźni w mundurach. Sprawne kobiety. Na pasach broń, pałka, gaz i paralizator. Zapach krwi, błysk lecącej petardy, chłód ostrza noża w ręku domowego kata, huk wystrzału służbowej broni. Przeczytaj! Poznaj prawdę!
Kupując tę książkę, wspierasz rodziny funkcjonariuszy, którzy słowa roty ślubowania wypełnili do końca. W dowód uznania autorka połowę swojego honorarium przekazuje na Fundację Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.
Nie oszukajmy się, że policja nie cieszy się
dobrą opinią, zarzuca im się wszystko, są spadkobiercami prlowskiej milicji, a
kompania, ogniwa patrolowo-interwencyjne postrzegane są jako spadkobiercy ZOMO,
jacy ludzie tam pracują, czy faktycznie lubujący się w przemocy zwyrodnialcy?
Jakimi są ludźmi, czy do policji przyciągnęła ich stabilna praca w budżetówce i
wizja wcześniejszej emerytury? Czy czują strach? Czy znieczulica na widok zwłok
w końcu się pojawia? Poczytamy również wywiady ze służącymi w drogówce, a więc
osławionymi Miśkami, których uważa
się za czepialskich, którzy nie pozwalają rozbujać się na prostej. Powiem Wam
jedno po opowieści z drugiej strony klatki(zamkniętej,
ogrodzonej trybuny dla gości, na stadionach), chyba prędko na mecz
podwyższonego ryzyka się nie wybiorę. Uprzedzam – książka może wzbudzać
kontrowersje.
Gdzie
jest prawda? Pewnie gdzieś pośrodku, pomiędzy sprawą Igora Stachowiaka, a wizją
oddanych, służących z poświęceniem funkcjonariuszy, którzy staruszki
przeprowadzają na pasach. W tej książce mamy wywiady, więc oczywiście jest to
wersja subiektywna, chociaż duży wpływ na opowieść ma fakt, że pewne rzeczy
policjanci usprawiedliwiają, bądź uważają za ok. Przymykanie oka na wykroczenia
innych policjantów? Niektórzy uważają, że to jest w porządku, niektórzy sądzą,
ze jeżeli policjant jedzie za szybko powinno się puścić mu to płazem, ale już
łapówkarstwo – nie. Taki relatywizm moralny. Obrażenia zatrzymanych –to efekt
tego żeby li po dopalaczach. Chociaż policjanci oczywiście nie próbują wybielać
całej formacji, przyznają, że wśród nich są osoby nadużywające stanowiska,
siły. Pojawia się w tej książce ciekawy obraz zatrzymanych kobiet. Przebijają
facetów.
Podoba
mi się, że nie ma rozwlekłych jeremiad o niskich pensjach, bo prawda jest taka,
że ciężko znaleźć pracownika, który powie moja
pensja jest super, nawet mogłabym zarabiać mniej :P Dzięki tej książce
zobaczycie jak służba w policji wygląda, to nie jest codzienne paradowanie w
mundurze i pławienie się w glorii, to ciężka praca, masa papirologii i
codzienne narażanie życia, bo Katarzyna Puzynska prezentuje nam akurat te
wydziały, które służą najbliżej człowieka i narażeni są na różne patologie.
Jakie? Zobaczycie w książce, a zdradzę Wam, że w porównaniu z przeglądaniem
akt, to jest to bardzo łagodna wersja, lektura akt byłaby traumą.
Jest
to książka, która w najbardziej kompleksowy sposób pokazuje laikowi polską
policję. To nie jest tak, że Katarzynie Puzyńskiej coś się wydaje i ona nam to
przedstawia jako prawdę objawioną, ona dopuszcza do głosu ludzi, którzy zjedli zęby na służbie, bo wybiera
policjantów z długim staże.
Naprawdę
Wam polecam, tym bardziej, że kupując tę książkę wspieracie zacny cel!
Jestem bardzo ciekawa tej książki Puzyńskiej. Na spotkaniu tak ciekawie o niej opowiadała.
OdpowiedzUsuńOj, tym razem sobie odpuszczę, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoje klimaty :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam i nie mogę się oderwać z jednej strony, a z drugiej nie chcę tak szybko kończyć.
OdpowiedzUsuń