Z jakiegoś powodu nie mam wśród bliskich znajomych elektoratu Konfederacji. Owszem kilku kolegów powtarza te teksty o panowaniu mężczyzn, winie kobiet, absolutnej wolności i apeluje o powszechny dostęp do broni, ale naprawdę dopóki nie sięgnęłam po książkę Chłopcy idą po Polskę nie miałam sklejonej w całość wizji o co chodzi tym co to idą przewrócić stolik. A jeśli chodzi o Korwina, to chyba urodziłam się z uczuciem litości do starszego pana, który jest wyśmiewany i praktycznie wszystko przegrywa. Ta książka pokazała mi, że z tym społeczeństwem jest coś bardzo nie tak, a to że kobiety popierają ten ruch to już dla mnie zagadka. No ale, wybory coraz bliżej, chciałam się dowiedzieć o co kaman.
Poszedłem do korwinistów i konfederatów.Na początek? Dużo cukru.A potem rozgrywki polityczne, intrygi, kochanki, noce na barze, nazistowskie piosenki.Wbiłem się w szeregi chłopców, którzy maszerują równo, zauroczeni wizją wolności totalnej.A jeśli na końcu tego marszu czeka nas Polska totalna, w której wolność będzie tylko dla wybranych?Marcin KąckiMarcin Kącki, jeden z najlepszych i najbardziej doświadczonych polskich reporterów, nagradzany autor takich książek jak Białystok. Biała siła, czarna pamięć czy Oświęcim. Czarna zima, wraca z nowym reportażem o ludziach, którzy walczą o przejęcie władzy w Polsce.Poznajmy tych, którzy chcą nami rządzić.
Książka jest w większości
o Januszu Korwinie-Mikke, dowiedziałam się o nim więcej niż chciałam, nigdy mnie
nie fascynował, nawet mnie nie drażni, chociaż hipokryzja którą prezentuje,
teraz to jeszcze dochodzi kwestia starości. Facet który odrzuca państwo, ale
korzysta z jego pomocy, który uważa że dzieci trzeba bezlitośnie odciąć od
pomocy a swoim dzieciom daje i pieniądze i synekury, który jest za tym by
odmówić pomocy narkomanom, ale nie jego krewnym… relatywista moralny, a to dla
mnie najgorsze co może być. Autor rozmawia z siostrą Korwina – fajna babka, z
obecną żoną – która po urodzeniu drugiego dziecka mówiła do niego panie
prezesie… Uwierzcie mi – odklejenie do kwadratu.
Ale nie kończy się na
Korwinie, mało jest o Bosaku, już więcej o Dziamborze(swoją drogą gościa
kojarzę właśnie ze wspomnianej Kawy na ławę zawsze byłam w szoku, że
taki sensowny gość w takim ugrupowaniu), sporo jest o Wilkoszu, który ostatnio
jest zauważalny bo jego żona tradwife udzieliła wywiadu do modnej gazety. W książce
przeczytamy, że biedne dziewczę chciało prowadzić dom, a mąż ją wysłał do
pracy. Wisienką na torcie jest kilka słów o Mentzenie ostatnio twarzy Konfederacji…
Sięgnęłam po tę książkę
bo przeczytałam fragment online i mnie to zafrapowało. W sumie nie wiem jaki
był jej cel. Ona jest w większości o Korwinie, jakby na doczepkę o innych
osobach, nieco o elektoracie. Dla mnie cudowne były fragmenty o tym dlaczego
zła kondycja świata to wina kobiet. Cóż, kobiety zamiast narzekać, że im nie
idzie biorą się do roboty. Faceci sobie pokrzykują i szkodują…
Autor nie ma ani równego
stylu, ani nie jest gawędziarzem, a więc pomimo niewielkich rozmiarów książki(386
tekstu) nie czyta się jej powoli – ja brnęłam… Cieszę się, że ją przeczytałam,
bo mam wiedzę o grupie, którą postrzegałam nieco inaczej, z drugiej strony jestem
trochę przerażona… Idźmy na wybory! Możemy zrobić tylko tyle i aż tyle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.