Swego czasu bardzo lubiłam powieści Ady Tulińskiej, wiec kiedy brakowało mi do darmowej wysyłki jakiejś pozycji, poszukałam wśród powieści tej autorki. W oko wpadła mi kolorowa okładka To zawsze byłeś ty, opis był ciekawy i nie myślałam długo. Książka też nie musiała długo na mnie czekać, a dodatkowo czytałam ja w mniej niż w dzień. Jednak od razu wam powiem, że jestem rozczarowana. Już jakieś ostatnie książki autorki nie spełniły moich oczekiwań, zatem cieszę się, że nie kupiłam więcej. Oficjalnie chyba zakończę przygodę z tą autorką, niestety.
Droga na szczyt listy przebojów może okazać się łatwiejsza niż ta prowadząca do jej serca...Eryk i Adrian, członkowie zespołu The Midnight Moon, odnieśli ogromny sukces. Wszystko rozpoczęło się jeszcze za czasów szkolnych, kiedy otrzymali stypendium muzyczne i podpisali pierwszy kontrakt.Weronika – kiedyś prymuska, dzisiaj nauczycielka języka polskiego w wiejskiej szkole w swojej rodzinnej miejscowości. Niestety po latach placówce grozi zamknięcie, dlatego żeby uzbierać potrzebne fundusze, organizowany jest piknik charytatywny. Aby przyciągnąć jak największą liczbę osób, najlepiej zaprosić kogoś znanego. Wybór pada na zespół muzyczny, który jest bezpośrednio związany ze szkołą.Ze względu na starą znajomość Weronika musi skontaktować się z przystojnymi chłopakami z zespołu The Midnight Moon. Bardzo tego nie chce, ale nie ma wyboru. Zarówno z Erykiem, jak i Adrianem łączy ją wspólna historia, jeszcze z czasów młodości. Czy wydarzenia z przeszłości będą miały wpływ na ich relacje? Co Weronika będzie musiała zrobić, żeby zgodzili się na występ?„To zawsze byłeś ty” Ady Tulińskiej to książka idealna dla fanów romansów New Adult z motywem drugiej szansy. Nie dajcie się zwieść, niekiedy najważniejsze wydarzenia rozgrywają się za kulisami, gdzie nikt nie patrzy. Ten z pozoru lekki wakacyjny romans rozpali wasze serca!
Weronika zbliża się do
trzydziestki, chociaż studiowała w Warszawie, to jednak nigdy nie wyprowadziła
się z rodzinnego Ciemnego Lasu. Po studiach została nauczycielką w liceum,
które ukończyła, a jej przyjaciółmi są niegdysiejsi nauczyciele. Weronika lubi muzykę,
a w wolnych chwilach piecze frymuśne torty. Wszystko się zmienia, gdy pojawia
się wiadomość, że szkoła, z braku środków ma być zamknięta. Społeczność lokalna
chce ratować placówkę i zorganizować piknik na którym zagra znany zespół, który
powstał przed laty w szkole właśnie. Ponieważ Weronika jest z rocznika
artystów, ma się z nimi skontaktować, nie jest tym faktem zachwycona. Dzięki retrospekcjom
będziemy wiedzieli dlaczego. Książka koncentruje się na organizacji pikniku a zwłaszcza
na relacjach pomiędzy bohaterami.
Początek rokował
świetnie, zapowiadało się na subtelne emocje, a później cała powieść zaczęła
przypominać kiepski fanfik pisany przez nastolatkę. Od scen erotycznych
pozbawionych całkowicie chemii, a wciśniętymi na siłę, po relacje między
bohaterami, bez głębi, bez emocji. Jeżeli kogokolwiek polubiłam to Eryka na
początku, ale później zachowuje się w dziwny i niezrozumiały sposób, Adrian
miał potencjał, ale też nie został wykorzystany, a Weronika to typowa Mary Sue.
Zresztą wszyscy bohaterowie są płascy i bez wyrazu. Bardzo słaba książka, rzadko to piszę, ale
naprawdę żałuję i zakupu i czasu, który zmitrężyłam na lekturę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.