poniedziałek, 28 września 2009
Po wypadzie do Śródziemia
Tolkiena, który imponuje mi pięknym językiem, językiem, którego dziś już prawie nikt nie używa. A który mimo wszystko nie razi sztucznością, nie jest zwapniały a piękny... i pieści moje uszy.
Czeka mnie teraz powtórka z ekranizacji, którą rozmyślnie zostawiłam na rozpoczęcie roku akademickiego... chociaż złym pomysłem będzie zabieranie na stancję tego filmu, który mogę oglądać fragmentami non stop. Moja ulubiona scena to chyba wjazd Gandalfa z Aragornem, Legolasem i Gimlim do Isengardu, powitanie ich przez hobbitów, ale i tak najśmieszniejsze jest powitanie przez Drzewca "O młody pan Gandalf" uwielbiam całą tą scenę.
Chociaż w sumie scen, które bardzo lubię jest zdecydowanie więcej... i musze jeszcze raz oglądnąć aby się rozpisać.
1 komentarz:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Nigdy nie udało mi się zaskoczyć na Tolkiena. Może kiedyś... Kusząca jest magia, o której piszesz. Może kolejna próba, kiedyś, będzie owocna :)
OdpowiedzUsuń